Zuzia już u mamy w mieszkaniu. Zostawiłam jej do dyspozycji kuchnię i przedpokój. To bardzo proludzka koteczka, od razu mruczała, barankowała, dawała się głaskać Jutro o 6 rano wyruszy w podróż swojego życia do nowego domku
W pociągu zaczarowała aż troje ludzi. Całą godzinę siedzieli i głaskali Zuzieńkę, no i pomagali jak dawałam jej wodę strzykawką, bo z miski nie chciała.
Zuziu- duuuuużo szczęścia Nareszcie pojechała do swojego DS !! Marta, dziękuję za DT. Dziewczyny ( no i TŻ Kareny ) - dziękuję za pomoc w transporcie A także dziękuję wszystkim, którzy finansowo i duchowo wspierali Zuzinkę I innymi wszelakimi sposobami
No i pojechali. Zuzia jest cudowna, aż żal mi było ją oddawać. Tak się tuli do człowieka. W drodze będzie się nią opiekował kolega z bractwa, który ma kota w domu, więc wie co i jak.