Tak...nie uodpornie sie do konca swiata na niektorych ludzi .
Zastanawialam sie co mowicie ludziom kiedy dzwonia w sprawie kota ?
Ja mowie skad jest kot ( oglednie) ,jaki ma charakter i jak bedzie przebiegala aklimatyzacja z nowym domu moim zdaniem. Moze to zniecheca ludzi ,ze ja nie mowie "pusci go pani w mieszkaniu wprost do psa i on bedzie sie bawil odrazu " .Tylko mowie " ten kotek bedzie potrzebowal kilku dni aklimatyzacji w osobnym pomieszczeniu " .A moze info ,ze on jest z ulicy ?A moze ,ze pytam o osiatkowanie okien ?
A moze sama nie wiem co .Bo on nie ma zlych cech ,nie jest lekliwy nadmiernie ,zlosliwy ,nie sika po katach wlasciwie nie ma sie do czego przyczepic jak dla mnie.
Gdybym go zobaczyla na zdjeciu i zdecydowala sie brac to mnie takie informacje by zadowalaly i byly tym czego oczekuje. Czego wiec oczekuja ludzie skoro to ich zniecheca ?
No nic , nie ma co szat drzec tylko szukamy dalej.
Ja dlatego wszystkie moje zwierzeta sterylizuje.Bo jak Orinka miala dwa mioty to ja starsznie przezywalam to oddawanie kociat i te fochy ludzi ,nie mam poprostu do tego nerwow.
Tosio z Malutka ganiaja sie po mieszkaniu tylko tupot łapek slychac . Zaraz jade z Tosinka na szczepienie ale on o tym nie wie
