MalgWroclaw pisze:Ten nefrolog to kiedy? Tzn. za ile termin???
Szukam jakiegoś sprawdzonego. Na razie pytam znajomych co mieli czy mają podobne problemy. Ale większość to u urologów bytuje.

Nawet nie sądziłam, że tak wiele osób zmaga się z "takimi" sprawami. Różnorodnymi. Dopiero szczere wyznanie swoich kłopotów powoduje otwarcie się ich na gadki. Słowne gadki nie materiałowe
Nie mogę spać. Jakiś ciężki czas nastał. Koty wyczuwają i przychodzą tulić się. Nawet Max, spacyfikowany rano przeze mnie zastrzykiem, przyszedł przytulić się. Cały prawie dzień przebytował pod...szafkami w kuchni. Stres i strach. On biedny nie wie, że wszystko dla niego jest by nie cierpiał.
Tylko ja mogę mu jako tako "spokojnie" podać leki. To trudne i stresujące. Ręce trzęsą mi się potem wiele minut.
Ale udaje się choć mam poorane dłonie.
Przed chwilą wszedł na wyro i wepchnął mi głowę pod rękę. Delikatnie gryzł bym się wzięła za głaskanie dziada. Bałam się ruszyć.
Dzieciak wychowany u nas od 8 tygodnia życia. Kochany, głaskany, tulony... Wiele godzin z nim i rodzeństwem spędziłam. Bardzo wiele. Ale charakter jest charakterem. Taki jest. I tyle.