Kreatynina najpierw spadła do 5,6, potem znów wzrosła - chyba do 6,5, ale nie dam sobie głowy uciąć, że nie było więcej. A norma to 2,0

Codziennie dostaje kroplówki, ale teraz podskórnie, bo łapki muszą wygoić się po wenflonach. Apetyt ma raczej kiepski, choć i tak trzeba się cieszyć, że coś je. Poza tym jest równie miły jak zawsze - przymila się, "rozmawia" ze wszystkimi (nawet na poczekalni).
Bezo ujawnił jeszcze jedną cechę, o której nawet Fiona nie wiedziała: umie chodzić na smyczy! Na dowód są zdjęcia i postaram się niedługo je zamieścić.
Bardzo proszę o kciuki za Bezo - przede wszystkim za jego zdrowie i życie
