Sosnowiec Pingwinkowo i Krówkolandia-WITA.....

» Śro lut 25, 2009 18:14

Banerek dla Krówkolandi

My odrazu wklejamy;)

Kod: Zaznacz cały: [URL=http://tiny.pl/v3jz][img]http://upload.miau.pl/3/183863.jpg[/img][/URL]

» Śro lut 25, 2009 18:24

MIKUŚ pisze:
tillibulek pisze:ok, Terenia, dzieki za info - jest domek co szuka rudaska ok. 6 m-cznego, dlatego pytalam..

hop (przy okazji)

Ponadto Skrzacik jest pięknym biało-burym kocurkiem

mi krówek i pregusków nie trzeba reklamowac - wiem, ze są przewspaniałe - pytalam dla kogos

HOP

» Czw lut 26, 2009 9:37

Do góry kociaki :lol:

» Czw lut 26, 2009 11:58

terenia1 pisze:Do góry kociaki

» Czw lut 26, 2009 18:27

Korciaczki pisze:Banerek dla Krówkolandi My odrazu wklejamy;)

Kod: Zaznacz cały
[URL=http://tiny.pl/v3jz][img]http://upload.miau.pl/3/183863.jpg[/img][/URL]

Fajny banerek z panną Fufu :lol:

zaraz wklejam na nasz główny wątek :lol:

» Czw lut 26, 2009 21:40

NASZA ŚLICZNOTKA SALI :love:

» Czw lut 26, 2009 21:52

MIŁOSZEK VEL. KOMANDOS POJECHAŁ WŁAŚNIE DO NOWEGO DOMKU :lol:

Powiem wam szczerze. Początki z Miłkiem były cholernie trudne. Po pierwsze ząbkował, miał cały pysk opuchnięty, był głuchy przez opuchliznę, był agresywny i to bardzo. Był moment że miałam go serdecznie dość - po prostu mnie wnerwiał niemiłosiernie, srał obok kuwety, był paskudnie złośliwy - w pewnym momencie brakowało już mi pomysłów coby na niego jakoś pozytywnie wpłynąć. Okazało się że jak przestał ząbkować zaczęło być lepiej. Ale dalej taki kawał cholery z niego był. WYCHOWANIE MIŁKA KOSZTOWAŁO MNIE WIELE WYSIŁKU I NERWÓW. Był tak ciężki w wychowaniu, że aż ciężko mi teraz w to uwierzyć. Oprócz tego niesamowita burza hormonów w jego małym ciałku. Coś niewobrażalnego......Chłopak na szczęście dorósł i został wykastrowany - musiał niestety choć chciałam coby miał jakieś 7-8 miesięcy a nie tak 6 miesięczniaka. Ale wyjścia nie miałam. Zaszczał dywan ale to nic że rzeczy mi olał. Najgorsze było to że był agresywny w stosunku do moich przedszkolaków pozostałych i MOICH REZYDENTÓW. Miał farta dopóki nie napatoczył się na Maćka (kot ala brytyjski - 9 kg żywej masy = mięśni). Jak się spotkali <choć wszyscy są u mnie kastrowani i sterylizowani> to był SAJGON. Maciuś swą "maluśką łapinką" jak zawinął w MIŁOSZA to ten miał ślepie podbite i autentycznie miał czerwone i opuchnięte. TO BYŁA PO PROSTU MASAKRA.
Miłuś zmienił się po kastarcji i swym trudnym dzieciństwie na niesamowitego przytulaska. Jest kochanym kocurkiem. Już nie ma z nim żadnych problemów wychowawczych. Jest cudnym towarzyszem życia.
I w ten oto sposób kończy się nasza wspólna przygoda z Miłkiem vel. Komandosem.
CHŁOPAK W NOWYM DOMKU :!:

» Pt lut 27, 2009 0:15

No Baśka ale niespodzianka nic wcześniej nie zdradziłaś :lol:

» Pt lut 27, 2009 11:31

Super że Milek już w domku.
Mnie się wydajeże podobnie bylo z Lunką tylko u niej z powodu ząbków i jak się okazalo w czasie sterylizacji różnych spraw kocio kobiecych- jej nieufność minela już nie uciekala z gówką przy glaskaniu i stala się super myziakiem i kolaniarzem :lol:

» Pt lut 27, 2009 15:10

MIKUŚ pisze:MIŁOSZEK VEL. KOMANDOS POJECHAŁ WŁAŚNIE DO NOWEGO DOMKU

CHŁOPAK W NOWYM DOMKU

hihihi niezle, a wyglada na takiego aniołka.. :lol:

my z naszym Salemem tez mielismy przejscia, bo na nr 2 zawsze wybieral sobie miejsca trudno (a nawet powiedzialabym WCALE) dostępne - po kastracji tez zmienil mu sie charakter o niebo na plus

niech sie Mikusiowi cudownie zyje z nowymi Duzymi :ok:

hop

» Pt lut 27, 2009 19:26

I hop do góry :lol:

» Pt lut 27, 2009 20:57

No to nam sie stan mafiji zmniejsza :wink:

Dzis do nowego domu pojechał nasz polarny misiaczek Gazuu:)

sie zacytuje:
"Kurczę jak Hidi do mnie kilka dni temu zadzwonila że po Gazz przyjadą w piatek to powiedziałam. Nie ,tak szybko go nie oddamy, tym bardziej że to kociak po przejsciach .Musiał wiele wycierpieć od ludzi.Jak rekę zbliżałaś do jego pyszczka w celu poglaskania to ze strachu zamykał oczy

Pojechałam dziś do Hidi z przekonaniem że Gazz nie pojedzie.A tu masz trafił się taki domek że oddalabym tym ludziom wszystkie nasze koty

Ludzie mlodzi od dziećiństwa z pasmi i kotami i to wszystko schroniskowe bidy.Ostatnia kotka z niedowladem tylnych łapek wzieta z fundacji.Mieszkala z nimi tylko 2 lata .Niestety dwa tyg temu odeszła na nowotwor pęcherza.

BĄDŹ SZCZĘSLIWY Polany Misiu.Ja jestem pewna że bedziesz!!"
_________________