(KRK) 3 KOTY W SCHRONIE W TRAGICZNYM STANIE, DT NA CITO!S.76

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob wrz 27, 2008 12:06

catalina pisze:Gozdzik prosi o dom, istnieje spora szansa, ze bardzo kochane forumowiczki zasponsoruja tymczas :1luvu:


Chętnie się dołożę w miare możliwości. Żadnej innej formy pomocy nie mogę, niestety, zaoferować, ale tę - jak najbardziej.
Obrazek

atrophy

 
Posty: 992
Od: Śro lip 05, 2006 21:57
Lokalizacja: Warszawa - Młynów

Post » Sob wrz 27, 2008 12:09

dzieki atrophy :1luvu: niech sie tylko domek znajdzie :(
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 27, 2008 12:13

catalina pisze:niech sie tylko domek znajdzie :(


Cały czas licze na to, że pomoc dla Goździka nadejdzie niebawem. O domek najtrudniej, jest tyle bied w potrzebie... Nie można tracić nadziei :ok:
Obrazek

atrophy

 
Posty: 992
Od: Śro lip 05, 2006 21:57
Lokalizacja: Warszawa - Młynów

Post » Sob wrz 27, 2008 14:33

Cudo zabrane dziś przez Kosmę ma na imię Justynka. Rana na doopce jest paskudna, w ogonku brak czucia :( Coś jakby pogryzienie, w każdym razie coś ostrego ją musiało zranić. Catalina w sprawie persicy, którą zabrała wczoraj pani prezes miałam zadzwonić do Ciebie rano, jak tylko się dowiedziałam ale to i tak nic by nie zmieniło, więc pokazałam Kosmie tą koteczkę, w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia.

Chciałam zrobić zdjecia Goździkowi ale nie zdążyłam, postaram się jutro. Srebrna koteczka która mieszka razem z Goździkiem, o którą kiedyś pytałaś pojechała dziś na aukcję. Mam nadzieję że dopisze jej szczęście. A trikolorka z tymi niesamowitymi oczyskami ze zdjęcia na wcześniejszych stronach ma się już lepiej i została przeniesiona z izolatek.

Wszystkie czekają na wygłaskanie, wykizianie i odrobinę czułości (a ja mam tylko dwie ręce) więc osoby z Krakowa zapraszam do osobistego wycałowania mordek, np jutro w dzień otwarty schroniska :lol:

Tunisia

 
Posty: 1878
Od: Czw wrz 25, 2008 20:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 27, 2008 14:43

Biedna srebrzynka, ona taka zasmarkana byla, mam nadzieje, ze jesli ktos sia wezmie z aukcji, to zaopiekuje sie nia nalezycie, a co z czarnulka ta co mieszka z Gozdzikiem i srebrzynka???? I ta czarnuleczka, zwana przeze mnie Fidelikiem, co na szpitaliku jest????
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 27, 2008 15:38

Razem z Goździkiem są trzy czarne pannice, bestie straszne rozbrykane- ale bardzo przytulaste i nakolankowe- klony jakieś :D Dziś rano cały materac był przesunięty spod okna pod same dzwi. Podejrzewam że całą noc trwała zabawa typu kto mnie złapie dostanie po nosie. U Fidelika nie byłam bo wcześniej karmiłam kocieta z KK. ale w czwartek jeszcze ustawiał pozostałe koty do pionu. może on tam pełni rolę jakiegoś przywódcy ( w tak młodym wieku) bo po położeniu na płytkach 5 misek musiała spróbować jedzenia z każdej z nich po kolei jako pierwsza- czy aby to dobre jest- mamrocząc cały czas coś pod wąsem
Ostatnio edytowano Sob wrz 27, 2008 15:42 przez Tunisia, łącznie edytowano 1 raz

Tunisia

 
Posty: 1878
Od: Czw wrz 25, 2008 20:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 27, 2008 15:41

Oj to przeciez dziewczyna jest. Ale skoro Fidelik to już tak mi się pisze w rzodzaju męskim

Tunisia

 
Posty: 1878
Od: Czw wrz 25, 2008 20:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 27, 2008 15:45

Tunisia pisze:Razem z Goździkiem są trzy czarne pannice, bestie straszne rozbrykane- ale bardzo przytulaste i nakolankowe- klony jakieś :D Dziś rano cały materac był przesunięty spod okna pod same dzwi. Podejrzewam że całą noc trwała zabawa typu kto mnie złapie dostanie po nosie. U Fidelika nie byłam bo wcześniej karmiłam kocieta z KK. ale w czwartek jeszcze ustawiał pozostałe koty do pionu. może on tam pełni rolę jakiegoś przywódcy ( w tak młodym wieku) bo po położeniu na płytkach 5 misek musiała spróbować jedzenia z każdej z nich po kolei jako pierwsza- czy aby to dobre jest- mamrocząc cały czas coś pod wąsem


Mała dyktator Fidelik jest jedna z moich ulubienic :lol:
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 27, 2008 18:24

A propos podwórkowej rodzinki:

Mama i dwa kociaki bezpieczne, pojechaly do Kingi, łapanka przebiegła sprawnie, mamusie nawet wepchnelam do transporterka bezposrednio, a malce niezrazone jej wyciem weszly do klatki za jedzonkiem :lol:
Moze obedzie sie bez kartonow, sa raczej zdziwione niz wystraszone, mysle , ze da sie je zresocjalizowac, mamunia miziasta baaaardzo, czekamy na fotki :dance:

jak ja lubie jak tak sprawnie akcja przebiega :lol:
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 27, 2008 18:35

a ja się przypomnę z bazarkiem - wpływy z niego w całości trafią do cataliny, która podzieli je wg potrzeb biedaków z tego wątku 8)

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=81673

Zapraszam po piękną srebrną biżuterię!

Biżuterię ofiarowała nowa Duża jednego z moich tymczasików - Świrka/Tygryska, przyniesionego do Bungo dwa dni przed tym, jak ze schroniska wyszedł Czesio...

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Sob wrz 27, 2008 18:59

Tunisia pisze:Cudo zabrane dziś przez Kosmę ma na imię Justynka. Rana na doopce jest paskudna, w ogonku brak czucia :( Coś jakby pogryzienie, w każdym razie coś ostrego ją musiało zranić. Catalina w sprawie persicy, którą zabrała wczoraj pani prezes miałam zadzwonić do Ciebie rano, jak tylko się dowiedziałam ale to i tak nic by nie zmieniło, więc pokazałam Kosmie tą koteczkę, w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia.

Chciałam zrobić zdjecia Goździkowi ale nie zdążyłam, postaram się jutro. Srebrna koteczka która mieszka razem z Goździkiem, o którą kiedyś pytałaś pojechała dziś na aukcję. Mam nadzieję że dopisze jej szczęście. A trikolorka z tymi niesamowitymi oczyskami ze zdjęcia na wcześniejszych stronach ma się już lepiej i została przeniesiona z izolatek.

Wszystkie czekają na wygłaskanie, wykizianie i odrobinę czułości (a ja mam tylko dwie ręce) więc osoby z Krakowa zapraszam do osobistego wycałowania mordek, np jutro w dzień otwarty schroniska :lol:


yyyy, cześć kochana, wiesz to ja jestem Justynka, kotka dostała imie Nora, o ile dozyje jutra to tak bedę ją nazywac.
Słąnia się, ledwie polizala pićku, zjadło dwa kesy......
Śmierdzi niesamoticie ropą - doktor ocenil, ze musiala co najmniej tydzien sie z kikutem pałętać....
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob wrz 27, 2008 20:06

Tunisia, podobno trafiły dzisiaj 3 malusie koteczki (3-4 tygodnie) z początkiem kociego kataru. Masz jak mieć na nie oko? Próbuję im coś wynaleźć zanim umrą jak pozostałe

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 27, 2008 20:29

to dzisiejsza pannica wyciągnięta ze schronu, ma około 4 miesiące

tutaj widać jaka jest piękna:

Obrazek

a tu jaka jest bidusia

Obrazek

Obrazek

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 27, 2008 20:36

Tunisia pisze:Cudo zabrane dziś przez Kosmę ma na imię Justynka


:oops: :oops: :oops: przepraszam. Zrozumiałam (chyba przez to zamieszanie) że ta kocia tak się nazywa. W każdym badź razie miło mi było Cię poznać :D. to Nora nie wyjechała z Krakowa? i co z tą paskudną raną, pewnie jest głęboka i porządnie zakażona. Rano zjadła trochę whiskasa

A kocięta to dziewczyny, troszkę dzikuski, jutro do nich zajrzę.

Tunisia

 
Posty: 1878
Od: Czw wrz 25, 2008 20:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 27, 2008 21:06

Tunisia pisze:
Tunisia pisze:Cudo zabrane dziś przez Kosmę ma na imię Justynka


:oops: :oops: :oops: przepraszam. Zrozumiałam (chyba przez to zamieszanie) że ta kocia tak się nazywa. W każdym badź razie miło mi było Cię poznać :D. to Nora nie wyjechała z Krakowa? i co z tą paskudną raną, pewnie jest głęboka i porządnie zakażona. Rano zjadła trochę whiskasa

A kocięta to dziewczyny, troszkę dzikuski, jutro do nich zajrzę.


nie pojechała, uznałyśmy, że nie nadaje się do podróży no i konieczna była dzisiaj wizyta u weta. Rana obrzydliwa, śmierdząca upiornie ropą i wyglądającą też upiornie brrrr. Martwica w pełnym rozkwicie, ogonek do amputacji i to głębokiej

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: IrenaIka2 i 701 gości