Dyzia z rozszczepioną wargą, też ma domek :)))

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt cze 24, 2005 14:04

Mysiu dzięki za wytłumacznie. Wierzę w słuszność decyzji i trzymam kciuki za kochajacy domek dla Dyzi :D :!: :!:
zielony gość
 

Post » Pt cze 24, 2005 14:04

PO pierwsze chciałam wyjaśnić ze nie mam do Saskii żadnych pretensjii o to że nie chce mi dac pod opieke Dyzi , w końcu to ona decyduje.
Po drugie , nie jestem do końca zależda od rodzićów , to że mieszkam w ich budynku tego nie ozaczna -mam swoje mieszkańie , z osobna przyszłą kuchnią i ubikacją. Biały jest ich kotem, którego chialam poddaś sterylce , ale tata sie nie zgadza.
Więc chce mieć swojego domowego kota , o którego bede sama dbać i traktować go zgodnie z moim przekonaniami.
Owszem jak napisałam wcześniej wolałabym dorosłego kota ...
Ale z tego co tutaj widze to prawie wszyscy maja "kota" na punkcie kotów.
Wiara nie można zwariować....
mieszkałam w bloku na 4 piętrze miałam 2 sąsiadki które miały koty wysterylizowane - żadnych zabezpieczeń i nic im sie nie stało - koty nie są takie głupie ,
Biały kotek którgo mamy , to dziki kot ze wsi , przywieziony na rowerze w worku na kartofle , wyliniały , przestraszony , z katarem, ugryziony przez psa, z robakami , niedożywony, brudny.Transpoterka to on nie widzał na oczy , miesa też (chyba że sam sobie upolował) , i gdyby nie ja to u weta też nigdy by nie był .
Potem jak była u nas ta kobieta która nam go przywiozła nie poznała go , jest czysty , zdrowy, najedzony - wszystko to che to ma - wolność też - pewnie każda z Was jak to czyta to jest przeciwna temu że go wypuszczamy , ale na dworze ma kolegów (autentycznie potrafią tak siedzieć w nocy z kilka godzin i sie na siebie patrzeć) - to koty sąsiadów , wrogów też ma , ale takie jest jego życie i natura , nie można mu tego odebrać , jak rano przychodzi widze jaki jest zadowolony , wiem że żyje... a wiem jaki był jak go przetrzymywaliśmy w domu.
Czy nie liczy sie to że uratowałam tego kota ... i doprowadziłam jego zdrowie do porzątku czy patrzycie tylko przez pryzmat kastracji (skoro mam kota bez kastracji to jestem beee i nieodpowiedzialna :? )
Mysia i jeszcze jedno , nie przypominam sobie żebym była niezadowolona z tego iż macie wykastrowane koty..... wręcz przeciwnie :roll: może z tyloma osobami rozmawiasz że pomyliły ci sie .........

pozdrawiam wszytskich

Narnia

 
Posty: 2095
Od: Wto cze 14, 2005 11:36
Lokalizacja: Września

Post » Pt cze 24, 2005 14:10

Narnia pisze:Ale z tego co tutaj widze to prawie wszyscy maja "kota" na punkcie kotów.
Wiara nie można zwariować....
mieszkałam w bloku na 4 piętrze miałam 2 sąsiadki które miały koty wysterylizowane - żadnych zabezpieczeń i nic im sie nie stało - koty nie są takie głupie


Narniu, teraz w pelni rozumiem decyzje Saskii.
I trzymam kciuki, zeby Dyzia znalazla dom i ludzi, ktorzy beda mieli "kota" na jej punkcie :ok:
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt cze 24, 2005 14:22

Beliowen pisze:[
Narniu, teraz w pelni rozumiem decyzje Saskii.
I trzymam kciuki, zeby Dyzia znalazla dom i ludzi, ktorzy beda mieli "kota" na jej punkcie :ok:


Ja też jej tego życze ,
Ja owszem lubie koty i inne zwierzątka , ale potrafie też rozmawiać o innych sprawach , i mam kilka poważnych zainteresowań , nie jestem też babą z niespełnionymi zapędami macierzyńskimi która zaspokjaja sobie tą lukę kotami :lol:
Przeczytałam tutaj kilka smutnych historii ,a wczesniej tez chcialam mieć kota , a skoro mam 1 to i wyżywi sie tez i drugi ew 3 .Na pewno miałby u mnie lepiej niż w piwnicy. :?
Ale z tego co widze to chyba pójde sobie na rynek i wezme od kogoś z koszyczka :? I nikt nie bedzie mnie rozliczał z tego że w miseczce leży "mleczko a nie jajeczko" . :?

Narnia

 
Posty: 2095
Od: Wto cze 14, 2005 11:36
Lokalizacja: Września

Post » Pt cze 24, 2005 14:27

Narnia pisze:
Beliowen pisze:[
Narniu, teraz w pelni rozumiem decyzje Saskii.
I trzymam kciuki, zeby Dyzia znalazla dom i ludzi, ktorzy beda mieli "kota" na jej punkcie :ok:


Ja też jej tego życze ,
Ja owszem lubie koty i inne zwierzątka , ale potrafie też rozmawiać o innych sprawach , i mam kilka poważnych zainteresowań , nie jestem też babą z niespełnionymi zapędami macierzyńskimi która zaspokjaja sobie tą lukę kotami :lol: Przeczytałam tutaj kilka smutnych historii ,a wczesniej tez chcialam mieć kota , a skoro mam 1 to i wyżywi sie tez i drugi ew 3 .Na pewno miałby u mnie lepiej niż w piwnicy. :?
Ale z tego co widze to chyba pójde sobie na rynek i wezme od kogoś z koszyczka :? I nikt nie bedzie mnie rozliczał z tego że w miseczce leży "mleczko a nie jajeczko" . :?


Faktycznie, niesamowicie zabawne.

Saskia, w pełni popieram Twoją decyzję.

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pt cze 24, 2005 14:27

Narniu, to nie jest kwestia głupoty lub mądrości kotów, ale przypadku, który może spowodować, że kot się poślizgnie, przestraszy, zawieje wiatr, kot zapatrzy się na jakiegoś ptaka. To, że kilku kotom się nic nie stało, to nie znaczy, że tak musi być. Po prostu te koty miały więcej szczęścia. Poszperaj w forum i poczytaj, jak ludzie opisują, jak leczyli koty połamane, albo szukali tych, które spadły i zniknęły.
Tu się z Saskią zgadzam, ale nie tracę nadziei, że pewne rzeczy zrozumiesz i będziesz miała swojego wymarzonego kota :)
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Pt cze 24, 2005 14:53

Narnia pisze:
Beliowen pisze:[
Narniu, teraz w pelni rozumiem decyzje Saskii.
I trzymam kciuki, zeby Dyzia znalazla dom i ludzi, ktorzy beda mieli "kota" na jej punkcie :ok:


Ja też jej tego życze ,
Ja owszem lubie koty i inne zwierzątka , ale potrafie też rozmawiać o innych sprawach , i mam kilka poważnych zainteresowań , nie jestem też babą z niespełnionymi zapędami macierzyńskimi która zaspokjaja sobie tą lukę kotami :lol:
Przeczytałam tutaj kilka smutnych historii ,a wczesniej tez chcialam mieć kota , a skoro mam 1 to i wyżywi sie tez i drugi ew 3 .Na pewno miałby u mnie lepiej niż w piwnicy. :?
Ale z tego co widze to chyba pójde sobie na rynek i wezme od kogoś z koszyczka :? I nikt nie bedzie mnie rozliczał z tego że w miseczce leży "mleczko a nie jajeczko" . :?


Slonko, mam dwoje dzieci - i trzecie w drodze :lol:
To w kwestii instynktow macierzynskich.
Aha, mam tez 3 koty.
Bo stac mnie na to - zeby je utrzymac i zapewnic im opieke, leczenie itp - dodam, zeby bylo jasne.
I mam "kota" na ich punkcie - nie wypieram sie.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt cze 24, 2005 15:09

Saskia, wysylam PW.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt cze 24, 2005 15:11

Narnia nie wkurzaj się nie ma o co, serio. Jest kupa potrzebujących kotów które tylko czekają na domek :D Każdy ma prawo do swojej decyzji. Może Ty też kiedyś przed taką staniesz i wtedy nie chciałabyś pewnie, zeby ktoś Ciebie krytykował tylko dlatego że masz takie a nie inne zdanie...
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt cze 24, 2005 15:43

Narnia pisze:Mysia i jeszcze jedno , nie przypominam sobie żebym była niezadowolona z tego iż macie wykastrowane koty..... wręcz przeciwnie :roll: może z tyloma osobami rozmawiasz że pomyliły ci sie .........



Narnio, nie chcę tu cytować Twoich maili, ale pytałaś, czy na pewno wszystkie koty są kastrowane, wspominając, że podobno po kastracji tyją....napisałaś mi też, że jest Ci obojętne, czy kotka, którą dostaniesz będzie po sterylce. A osoby, które do mnie piszą, nigdy mi się nie mylą. Zresztą to dzięki mnie nawiązałaś kontakt z osobą, która rozpatruje Ciebie jako ew. opiekunkę dorosłej kotki, którą ma do adopcji.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 24, 2005 15:55

[quote="Sydney"]Narnia nie wkurzaj się nie ma o co, serio. quote]

Na serio nie mam do nikogo pretensji o nic........ :) ale nie lubie jak ktoś gada o mnie za plecami , wystarczyłoby żeby Saskia powiedziala "nie i koniec" . Zrozumiałym to ...
Myśle że to koniec tego tematu.

Narnia

 
Posty: 2095
Od: Wto cze 14, 2005 11:36
Lokalizacja: Września

Post » Pt cze 24, 2005 16:03

Mysia pisze:
Narnia pisze:Mysia i jeszcze jedno , nie przypominam sobie żebym była niezadowolona z tego iż macie wykastrowane koty..... wręcz przeciwnie :roll: może z tyloma osobami rozmawiasz że pomyliły ci sie .........



Narnio, nie chcę tu cytować Twoich maili, ale pytałaś, czy na pewno wszystkie koty są kastrowane, wspominając, że podobno po kastracji tyją....napisałaś mi też, że jest Ci obojętne, czy kotka, którą dostaniesz będzie po sterylce. A osoby, które do mnie piszą, nigdy mi się nie mylą. Zresztą to dzięki mnie nawiązałaś kontakt z osobą, która rozpatruje Ciebie jako ew. opiekunkę dorosłej kotki, którą ma do adopcji.


Tak jest mi to obojętene czy kotka która dostanę bedzie po sterylce czy bez , dlatego ,ze jak bedzie bez to i tak pójdzie ze mną na zabieg (tym bardziej że mam kocurka). 8)
Pytałam się też o to tycie u kotów po sterylce , dlatego że koty moich sąsiadek właśnie utyły i nietylko sąsiadek - znajomej też :) -ja wolę proporcjonalna budowe ciała u kotów , a pozatym chyba nie jest zbyt zdrowa taka tusza..... :roll:

Narnia

 
Posty: 2095
Od: Wto cze 14, 2005 11:36
Lokalizacja: Września

Post » Pt cze 24, 2005 17:48

To ja ucinając dyskusję coś Wam szepnę, ale ciiiiiiii :wink:

Przyszła dzis do mnie moja dobra znajoma, z którą jednak dawno się nie widziałam. Ma już swoją 7 letnią burą Kitę, na punkcie której wszyscy w rodzinie mają fioła. Lidka zakochanym wzrokiem patrzy na zwisającego z Miśkowego ogona Dyziulca i wzdycha 8) Wzdycha i wzdycha, więc w końcu pytam- to bierzesz małą czy nie? :) No i wzięła :D

Problem może byc tylko z jej kotką, ale jeśli zaakceptuje Dyziunię, to Mała ma świetny domek. Niewychodzący, zabezpieczony balkon, pełno miłości. Kita na razie zajęła strategiczną pozycje na szafie i obserwuje, a Dyzia szaleje po nowym mieszkaniu, jakby nic się nie zmieniło :roll: I nawet na kolana mi nie chciała przyjść :? :wink:


Trzymajcie kciuki :ok:
Obrazek

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 24, 2005 18:00

Trzymam mocno :ok: :ok: :ok:
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt cze 24, 2005 18:02

mocno mocno!!!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88199
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana, muza_51 i 16 gości