OTW15-dużo nas ;( Nowe fotki "starych/nowych" s.85

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw kwi 14, 2016 8:05 Re: OTW15 - się ogarniamy w tematach różnych;)

fcesz jednego mojego
jestem szczera, chętnie podzielę się
:mrgreen:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw kwi 14, 2016 8:58 Re: OTW15 - się ogarniamy w tematach różnych;)

Maciejkowe :ok: :ok: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Czw kwi 14, 2016 12:31 Re: OTW15 - się ogarniamy w tematach różnych;)

Za wszelkie kocie prezenta to ja dziękuje serdecznie. :smokin:
Damy sobie radę bez dodatkowych ogonków.
Janusz , co prawda furczy pod nosem ,że jak łażę to zaraz coś wyłażę.
Oby nie.

Jeszcze nam zostały te super adopcyjne jak Tomisiek, Mila...
Ale fakt, sporo tymczasów nam zejszło ku domom :wink: Polityka ogłoszeniowa działa. Z opóźnieniem ale jakoś się kręci.
Cieszę się ,że hiciory adopcyjne typu czarne, grube,biało-bure , uszkodzone... znalazły domki.

Beza nadal nie do końca odnalazła się na nowym. Jakbym nie swego kota wyadoptowała. :? Przeżyła fochem zmianę. Zaskoczenie z mojej strony ogromne. Jestem w kontakcie z p.Markiem. To fajny i spokojny człowiek. Bezia je, pije, kuwetkuje, bawi się z rezydentem i tuli do niego ale nie chce za bardzo się do ludzia zbliżyć. :cry: Ona tak kocha leżeć wspólnie pod kołdrą czy oglądać na kolanach telewizję. Zamknęła się . Wzięta na kolana mruczy i mizia się. Sama jednak nie inicjuje kontaktu. Bardzo się tym martwię. Jakbym o innym kocie słuchała. Wiem ,że nie zawsze wsio się zgra. Już i teraz. Kot to żywe stworzonko. Czuje, boi się i kocha. Dla niej ciągle i nieustannie kciuki proszę trzymać.
Ciągle coś i coś.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56008
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw kwi 14, 2016 12:51 Re: OTW15 - się ogarniamy w tematach różnych;)

Ech :(
One nam to zawsze zrobią :?
Niektóre zamknięte w sobie "dzikusy" w nowym domu rozkwitają miziactwem niemalże od wejścia, a z kolei pieszczochy nie z tej ziemi w nowym miejscu zaskakują obojętnością :| Nie trafi człowiek za gadami :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 14, 2016 15:06 Re: OTW15 - się ogarniamy w tematach różnych;)

I ja mam podobne wiadomości o Zuzi ,nawet poważnie rozważam zabranie ,ech :|

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Czw kwi 14, 2016 18:56 Re: OTW15 - się ogarniamy w tematach różnych;)

Też o tym myślałam i rozmawiałam :?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56008
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw kwi 14, 2016 19:45 Re: OTW15 - się ogarniamy w tematach różnych;)

nie marudzić, nie grzeszyć kombinowaniem
dobre domki 'som'?
dobre, bo byscie nie wydały
teraz podpowiadać i czekać, czas dać, nie marudzić proszę
no
baczności Waćpanny
:lol:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt kwi 15, 2016 6:54 Re: OTW15 - się ogarniamy w tematach różnych;)

Bezuni czasu trzeba
:ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt kwi 15, 2016 7:13 Re: OTW15 - się ogarniamy w tematach różnych;)

Kinnia pisze:nie marudzić, nie grzeszyć kombinowaniem
dobre domki 'som'?
dobre, bo byscie nie wydały
teraz podpowiadać i czekać, czas dać, nie marudzić proszę
no
baczności Waćpanny
:lol:

Masz rację pewnikiem. Ale nerwy są i to wiekie. Nie kryję ,że mało kiedy takie numery koty wyczyniały. Znaczy się były ale nie tak długo. "Przypominały" sobie .


Wczoraj zmieniali nam licznik na wodę. Kucie odchodziło i różne inne sprawy takoż. Janusz był obecny. Jam tylko szczegóły uzgodniła przez telefon. Mięli nie tylko wykuć dojście ale i zamurowac i wstawic to co należy. Owszem, pierwsza część zostałą wykonana. Przy drugiej TZ usłyszał ,że fachura nie jest galzurnikiem. I facio dość duży i ciężkawy zmył się bez prądu :wink: ale rwównie szybko. To TZ odkrył w sobie powołanie glazurnicze i postanowił diurzysko przyzwoicie przykryć.Tym bardziej zadanie trudne bo płytki się rozjebutały. Swoją drogą ileż ja się mu natrukałąam słownie ,żeby otworek zakrył. Koty sprytne są. A ja mam wyjątkowo lotne skojarzenia. Myśl o kocie w przewodzie co utknął zmroziła mnie. Myśl o kocie co w czyjejś łazience za ścianą jojczy jeszcze bardziej mnie zmroziła. O kuciu całego pionu nie wspomnę. Za chwilkę jako ten sopelek lodu byłam . Środek mi się zamarzł. :placz:
Wracając do TZ-ta i otworu :mrgreen: Lepiej by nam było fachurę ściągnąć. Ale nieeee, :evil: fachura jest w domu. Niby glazurnik :? był rano. Drzwiczki dumnie obsadziły się o... 18 :201494 Najsajpierw trza było odpowiedni nakryciee kupić. Się udało. Potem płytki pozostałe po pogromie przyciąć. W tym celu facio mi jeździł 3 razy na działkę. Po diaksa, po innego diaksa, z płytką by diaksem właściwym przyciąć. Paranoja miała kolor ciemno różowy czyli taki jaki nam zalega na ścianach. Danka wściekła się na maksymalnego maksa. Raczyła była obiad nam zaserwować. Czyli kurakowe udka z piekarnika. Z dzieckiem co gotuje i jest nie w sosie nie zadziera się. :strach: Ten zaryzykował. A trzeba było usiąść , spożyć ze dwa , pochwalić i do rżniecia spokojnie wrócić. Ale nie .Dziura wszak ważniejsza . Tak więc dzionek wczorajszy był pod znakiem jednej dziury i jednego faceta .
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56008
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt kwi 15, 2016 7:55 Re: OTW15 - się ogarniamy w tematach różnych;)

Też mam paranoję na temat dziur, nawet najmniejszych
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt kwi 15, 2016 20:42 Re: OTW15 - się ogarniamy w tematach różnych;)

Asiu, spóźnione Maciejkowe kciuki :ok:
Niech się dzieciakom dobrze żyje!

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 16, 2016 19:38 Re: OTW15 - się ogarniamy w tematach różnych;)

Hania66 pisze:Asiu, spóźnione Maciejkowe kciuki :ok:
Niech się dzieciakom dobrze żyje!

Maciejka dziś napisała. Ma się dobrze. Jest szybsza od światła, daje się miętolić, miauczy normalnie 8O , gania za laserkiem i obierkami, ugnaita kołdry i poduchy, śpi w wyrku... Na dowód fotki też były. Leonek, rezydent jednak deczko odchorował przybycie koci, ale już ok. Tylko musi nawyknąć do żywiołu i tego ,że przy misce to on pierwszy nie jest :wink:

Jestem padnięta i tyle. Jednak heroizm :wink: mnie nie odpuszcza. :mrgreen: Chadzam karmić koty wieczorkami. Bez przesady i wielkiego ganiania. Spokojnie, nożynka za nożynką. Nie zaniosę wiele na plecach. Jednak nery i puchy są co dzień. Suche i woda. Martwi mnie ,że mało kotów jest widocznych. Choć żarcie znika. Dziś na spaleniźnie, jeden wypadł spod podłogi z prędkością wiaterku. Coś go wystrachało. Spłoszyłam zaś ja jakiegoś pana z psem co mi się na teran wpitolili. Zamarliśmy oboje widząc siebie. Ale to on zrejterował. Dziś był też kotłowniany dzionek. Woda była jeszcze ale suche i mokre wyżarte.
Co dzień szykuję gar koktajlu nerowego. Nasze dostają wątróbkę w tym czasie, Milka nerkę (nie do przeszczepu) ma podaną bo kocha moje nogi najmocniej wtedy, mokre inne dostają. Do tego idą puchy pasztetowe więc wychodzi góra brejki. Tak było i wczoraj.
Stoję sobie ci ja i dziabię nożykiem kocie przysmaki. Muszę bardzo uważać, bo nie jeden wąs czy moje paznokcie mogą ponieśc straty. Micha naszykowana. Nagle za plecami moimi , oprócz kotów, zmaterializowała się córka 8O Ki diabeł. Ona nawet ner nie lubi wąchać nie wspominając już o wspólnym z nimi przebywaniu w jednym pomieszczeniu. Ki diabeł? Pogotowie wezwać? Gorączka dopadła? wampiryzm? A ona pozerkała na krwawe ślady, poobrzydzała się widząc moje dłonie i pomoc proponuje 8O .
Pamiętam, tak na marginesie wspominając, że kiedyś tam sama taką minę miałam. Heroicznie, jak pisałam, wsio szykowałam. Ale TYLKO w rękawiczkach na dłoniach białych . Teraz wsio idzie do gara i mięszam tymiż białymi rączkami jakbym przerabiała kotlety mielone. Kiedyś tam robiłam to chochlą drawnianą . Ale nie obrobisz się z łyżką szybciusio, więc przeszłam na ręczne dzierganie. Tak zostało. Ręce mam i miałam jakbym pole ręcznie przeorała. Capiłam zawsze cytrynką bo potem plasterek zamiast do herbaty na te rączki trafiał. By białe były :mrgreen: Od cytryny teraz odeszłam. Mało ner obrabiam.
Ale wracając od wspomień o wczorajszym dziecięciu. Co mi stoi i oferuje pomoc :strach: Odeszłam od pogotowia bo wyjaśniło się. Angelek długo czeka na swą porcję. Fakt, niezgrabnie mi jakoś szło. Angelek to kot Danki... z moją obróbką. Angelek lubi puszki dzikowe. Uściślając, galaretkę obecną w tej puszce. By do niej się dostać należy całą wywalić do kociego gara. I wydłubać to co lubi Angelek. Najwięcej żelu jest na dnie to i całość musi się wypierniczyć z blachy. Więc pokazuje łapką swoją umorsaną krwawo, stojące puszki. I tu zaczyna się inny świat. :? Kosmos :twisted:
Ja otwieram i dłoniami wyciepuję zawartość. Dzięki czemu mam rany bojowe bo zawsze się potnę. Zawsze też siarczyście sobie poklnę. Taki rytuał.
Dziecię otwiera i widelczykiem wybiera zawartość. Kosmos? kosmos!
Ja palecami wydłubję galaretę i podaję kotu pod pysk. Na misce podaję :evil: by nie było ,że trzepię kleksami na podłogę. Ona dłubie widelcem i pakuje kawałeczki w miseczkę. Trwa to. I trwa. I trwa. Kot zerezygnował. Przenióśł się w dalsze części mieszkania. Wreszcie udało się z trzech puch wygrzebać dostateczną ilość galarety. Kot je. Wszyscy szczęśliwi. Proszę dziecię by zgniotło puchy. Wyjaśniam dlaczego. Wię je gniecie. :strach: Kładzie je na mojej krwawicy , znaczy się terkaocie kuchennej :evil: i nożynką obutą w paputki tupta puszki po kolei. Na płask, na deseczkę. :| Jak na jakimś publicznym trotuarze :strach:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56008
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob kwi 16, 2016 19:58 Re: OTW15 - się ogarniamy w tematach różnych;)

Dla uspokojenia napiszę ,że podłoga cała. Choć ma miłość własna poległa.

Dostałam wieści ,że "problemowa" kota pojechał na zabieg.Z tego cholernego miejsca. Podobno nie wygląda dobrze. Ale jak się rodzi kilka razy do roku to nie jest fajnie. Oczywiście, jest w ciąży. A podobno miała nie być.
Cholera, kota co odszedł strasznie ciągle żal. Może jest wirus jakiś w stadzie , może wystarczyło tylko przeleczyć unidoxem, może...
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56008
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob kwi 16, 2016 20:28 Re: OTW15 - się ogarniamy w tematach różnych;)

Wirus w stadzie może być i to nawet nie jedyny. Ale tego nie da się opanować :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie kwi 17, 2016 7:35 Re: OTW15 - się ogarniamy w tematach różnych;)

MalgWroclaw pisze:Wirus w stadzie może być i to nawet nie jedyny. Ale tego nie da się opanować :(

Wszystko może być. Dosłownie wszystko i ja to wiem. Ale jeśli się NIC nie robi, rozmnaża dodatkowo z upodobaniem, nie daje sobie pomóc widząc wszędzie wroga i kłamiąc na potęgę ... to koty szans nie mają .
Podobno kocia matka była w nie fajnym stanie już wcześniej tylo nikomu to nie przeszkadzało. Karmę brało się bo trzeba koty wyżywić a reszta okryta została milczeniem. Szlag mnie trafia, że toz miał wiedzę co i jak tam się dzieje i to olał. Wygodnictwo? Spychologia?
Zobaczymy co będzie dalej.


Za oknem słońce. Zimne powierze wpada do domu. Rano, za oknem, na płycie boiska biało było.Rosa srebrzyła się na murawie jak drogocenny dywan.
Koty po sniadaniu. Była puszka WH. Bez grzmotów proszę. :oops: Po prostu była tania w Biedronce i momo ,że wiem o jakości, kupiłam. Fakt, one to uwielbiają. Jedna punia na taką ilość kotów odmierzana była aptekarsko. Tyle samo ziarenek co i sosu każdemu się dostało. :mrgreen:
Ranek to nie tylko zachwyty nad widokiem za oknem. To także poszukiwania znaczników co koty po nocy zostawiły. Rzygi były, a i owszem. I insze dodatki sikunami zwane. Bieganie ze spryskiwaczem uwielbiam pasjami robić. W wolne to wręcz przyjemność :mrgreen:
Janusz wrócił do domku po pracy. Milę właśnie dopieszcza. Mnie dał zdawkowego buziaka na dzieńdoberek. Nie załapałam się na zbiorowe głaskanie. Nie umiem tak mruczeć, ocierać się o nogi, pupinę z ogonkiem wypinać , wskakiwać na blaty ... :roll:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56008
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 216 gości