Coraz lepiej mi idzie z Gabrysiem.Przekupiłam go ...suchą bułką

Jadłam zupę, a ja zawsze przegryzam bułkami.Gabryś stał przede mną i błagalnym wzrokiem wodził za bułką.Dostał kawałeczek, porwał go i pobiegł gdzieś, aby nikt mu tego nie odebrał.Powtórzył to kilka razy, a potem już pozwolił się brać na ręce, głaskać i przytulać i nawet wydawało mi się, że mu się podobało.Tak swoją drogą to serce mi się ściska, że dla kota sucha bułka to smak dzieciństwa, coś pysznego

Biedak musiał naprawdę głodować.