Raczej w Krakowie bo tam był domek

Maluszki szaleją strasznie. Onyks drze japę na całego ADHD stwierdzone od chwili narodzin potwierdza się w 100%

Mała pijawka nauczyła się otwierać dość ciężkie przesuwne drzwi. Zapiera się tylnymi nóżkami o ścianę, przednimi łapkami i pazurkami przytrzymuje drzwi przy szczelinie i ciężarem ciała przesuwa drzwi. Oczywiście cała brygada radośnie opuszcza koci pokoik i szaleją na korytarzu
Dlatego maluszki siedzą pod kluczem a mamusia bez problemu wchodzi do nich i wychodzi przeskakując prawie 3 metrową ścianę z podwyższeniem

Mało tego Zetka wskakuje na murek, który jest ostatnim etapem przed wykonaniem skoku przez ścianę, mrauczy na maluchy żeby zwróciły na nią uwagę po czy oddaje skok pokazując w jaki sposób opuścić "gniazdo". Proszę sobie wyobrazić nasze miny w sytuacji takiej: w chwili kiedy Zetka oddała skok, Onyks wybił się z ziemi i wskoczył Ani na plecy, zaczepiając się pazurkami o sweterek. Mina Onyksa, który był zaskoczony, że nie wylądował tu gdzie mama była porównywalna z naszymi
Są plany, żeby ciachać Zetunię w przyszłym tyg z racji tego, że maluchy już nie doją a Zetunia w tym tygodniu miała rujkę
Byłyśmy dzisiaj z Anią polować na pingwinki z poprzedniego miotu Zetki,żeby je chociaż wyciachać. Z racji pogody nic nie złapałyśmy a nawet nie namierzyłyśmy. Jutro i ewentualnie w poniedziałek będziemy robić kolejne podejście.
Niestety... spotkałyśmy za to ksero kopię Ody z bezwładną łapą, przednią prawą
Obawiam się, że najprawdopodobniej w chwili kiedy złapana została Oda z przekonaniem, że to ten kulawy kociak doszło do pomyłki

Jednego dnia widziany był kulawy kociak a w dzień kiedy był maluch łapany przyszedł inny zdrowy... ponieważ koty są bardzo podobne byłyśmy przekonane, że to jest jeden i ten sam kot. Nogi były zbadane u Ody i wszystko było ok ale nikomu nie przeszło przez myśl, że kociaków może być więcej
Dzisiaj maluch siedział pod samochodami ale czmychnął zanim zdążyłyśmy cokolwiek zrobić.
Łapa wygląda kiepsko na pierwszy rzut oka powiedziałabym, że to porażenie nerwu promieniowego.
Wątpię, że to jakiś nowy kot się pokazał tym bardziej że wielkościowo i kolorystycznie wygląda jak rówieśnik Ody.
Jestem załamana bo ten kociak od kilku miesięcy poniewiera się po ulicy z chorą nogą a to on miał być zabrany do hoteliku zamiast Ody. Oczywiście bardzo się cieszę, że Odzie też się udało i jest bezpieczna ale tak strasznie mi żal tego biedaka, który z powodu zbiegu okoliczności i naszej "pomyłki" został na ulicy
Nie jest wykluczone, że łapa jest przestrzelona, ponieważ mieszkańcy okolicznych bloków ganiają koty z wiatrówką, ponieważ niszczą samochody drapiąc pazurkami lakier.
Nie mam zupełnie pomysłu co z nim zrobić, hotelik zawalony z adopcjami kiepsko, wszystko się wali
