Proludzki rudy kocurek...Rudiś POJECHAŁ do DS:):):)

zuzia96 pisze:
Joanna KA pisze:jak ja bym sobie te 7 kg Jamesa położyła na gardle, to jak nic rano bym się nie obudziła...

to połóż sobie kicię 2,60 kg

hmmm... to już sama nie wiem co gorsze... w końcu to rottweiler w kociej skórze :mrgreen:

To jeszcze Wam pokażę, jak te dwa gupki Rudiś z Maksiem jedzą (bo czasami jadają wspólnie, zwłaszcza suche, bo Rudiś tak długo mamle swoje, że już nie zdąży wyżreć Maksiowi). I zamiast jak porządne koty jeść ogon w ogon, o tak:
(czasami im się zdarza też tak porządnie spożywać, aczkolwiek rzadko)

to najczęściej jedzą tak:

Maksiu przełazi nad Rudym, Rudisia miska jest pod Maksem i żadnemu to nie przeszkadza :roll:

Rudy przykucnie, Maksiu stanie na palcach i git :ryk:

ale z nich wariaty :mrgreen:

kolorowych snów
do jutra

zuzia96 pisze:to najczęściej jedzą tak:

Maksiu przełazi nad Rudym, Rudisia miska jest pod Maksem i żadnemu to nie przeszkadza Rudy przykucnie, Maksiu stanie na palcach i git

goopole

moi maja jedna blizniacza miske i Toffik jak je ze swojej polowy to uwala sie na drugiej polowie zeby nie mogł rusy jesc, to rudy jak pije wode uwala sie na calej misce zeby Toofik nie mial do niczego dostepu

Dzisiaj Rudiś prezentuje się nostalgicznie

trochę zadumany, zapewne nad życiem

no i troszkę mniej poważnie

oj Rudisiu, ale ty jesteś bossski :1luvu:

Wiesiu, a ja przekopuję się przez Twoje wątki... dobrze, że jestem chora, to akurat mogę sobie poczytać :wink:

przeczytałam o Lilusi i muszę Ci powiedzieć, że piękna historia... naprawdę... to znaczy tak ogólnie piękna, bo piękne zakończenie...
teraz czytam o Alusi

trochę niechronologicznie, ale w głowie sobie po kolei wszystko poukładam :wink:

Joanna KA pisze:oj Rudisiu, ale ty jesteś bossski

ale mam naderwane ucho, Ciociu

I mogę być Twój naaawet z takim uchem??

Joanna KA pisze:Wiesiu, a ja przekopuję się przez Twoje wątki... dobrze, że jestem chora, to akurat mogę sobie poczytać
przeczytałam o Lilusi i muszę Ci powiedzieć, że piękna historia... naprawdę... to znaczy tak ogólnie piękna, bo piękne zakończenie...
teraz czytam o Alusi
trochę niechronologicznie, ale w głowie sobie po kolei wszystko poukładam

Tak, historia Lilusi była tragiczna, ale skończyła się dobrze, teraz Lilutek jest szczęśliwą koteczką :lol:

a jak brałam Alusię, to jeszcze nie byłam zalogowana na forum, dopiero od niej się zaczęło

a właśnie tak sobie odpoczywają

była łodzianka i przyszły łodzianin

W Rzeszowie :ryk:

jaki ten świat jest mały :lol:

Już śpię, DOBRANOC

tak Rudiś śpi na moich nogach, nie mogłam się oprzeć :ryk:

o mamo jaki on jest śliczny :1luvu:

i ten języczek na wierzchu

Oczym tam snisz, że jęzora wytyjasz - jakiejś saszetce z sosikiem który zlizujesz z mięska??
mój Rudy najpierw zawsze dokładnie wylizuje cała mokrą część, a potem jak zdąży i mu Toffik sie nie dorwie zjada te kawałki "mięska"

jutro jedziesz do nowego domku ??

Karolku, Rudiś jeszcze nie jedzie jutro, Joasia się rozchorowała i przeprowadzka rudaska odłożona na następny tydzień

Dogrywamy termin

zeby sie nie przedluzalo to za dlugo kurka bo u Bursztynka domek nie wypalil, a mial byc w lutym

chyba musze powpinac spowrotem banerki

Proludzki rudy kocurek...Rudiś POJECHAŁ do DS:):):)

Kto przegląda forum