Zwrot z adopcji po roku... co robić?

Że na pewno nie ma 4,5 mies. - powiedziałam, że wet określił jej wiek na góra 5 mies. i napisałam w umowie stan zdrowia - zdrowy, ale mówiła o świerzbowcu i stwierdził, że to musi być dopisane. Oczywiście powiedziałam, że nie ma problemu. Zobaczymy...

Nie dawaj im kota. Napisałam PW.

Kota nie wzięli, a Pani, której odmówiłam dziś wzięła innego kotka, bo myślała, że Katji już nie ma...

Najgorsze jest to, że jak tak dalej pójdzie, to Katja wróci na podwórko, a Mituś na pewno na nim zostanie. 0 telefonów o nią. Jeszcze ci ludzi mnie tak wkurzyli. Jak się mówi "na pewno" to się robi, a nie później wycofuje. Wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr :evil:

Spokojnie, odświerz ogłoszenia, a ja ją wieczorem wstawię na stronę. Przecież dopiero co ją przywiozłaś

Wiem, wiem... ale mnie czas straszliwie goni

Ogłoszenia odnowiłam, dzisiaj jeszcze o 13 ma dzwonić jakaś Pani. Mam już zaklepane te 2 wizyty u weterynarza ma sterylizację, ale nie wiem czy zdążę Mitusia przywieźć

W święta nie ma kto mi przpilnować kota. To będzie tylko tydzień, ale kot sam nie może tyle zostać.

Na sobotę mam umówione 2 osoby z Wrocławia, na razie ze względu na problem z wizytą poadopcyjną odłożyłam na później chętną Panią z Oławy.

Wow! to niezłe "wzięcie" ma katja - oby wśród tych osób znalazła się TA JEDYNA! :ok:

Jeszcze dzisiaj ma jedna Pani ma być za godzinę. Dziwię się, że aż tak po nią dzwonią, nawet po Lunę tak nie dzwonili, a ona jest starsza niż wszystkie pozostałe koty. No zobaczymy, zobaczymy... Czekam na taką Panią jutro rano. Wypytała o wszystko co się da, jest samotna i marzyła o kocie. Dzwoniła kilka razy, gadała ze mną w sumie chyba z 40 moin. Pytała o jedzenie, żwirek, kuwetę, drapak, pazurki i już sama nie pamiętam o co jeszcze, dosłownie zbombardowała mnie pytaniami, bo to będzie jej pierwszy kot, o którym zawsze marzyła. Pani jest już troszkę starsza, samotna, nie ma dzieci, z tego co zrozumiałam mieszka z mamą. Pani nie pracuje, uwielbia koty, marzy żeby spać z nią w łóżku. Po rozmowie zrobiła na mnie zdecydowanie najlepsze wrażenie ze wszystkich osób jakie w ogóle kiedykolwiek do mnie dzwoniły po kotka. Myślę, że to będzie jej Pani, ale tylko tak czuję na razie

Póki co kciuki :ok:

A moja Luna czyli obecna Chili na poniedziałek jest już umówiona na sterylizację,we wtorek ją odwiedzę. Właściciel Łatki czyli obecnej Eli też już się umówił wstępnie na sterylizację, tylko jeszcze musi dogadać termin. Sroka dzięki :* Gdyby nie Ty, to nie miałabym pojęcia o tej akcji, a tak prawie wszystkie moje kotki będą wysterylizowane

Była bardzo fajna para, bardzo spodobała im się Katja, ale powiedziałam im o pozostałych chętnych i że dam znać jutro. Mają totalnie przystosowany dom i cały ekwipunek dla kota. Bardzo mi się spodobali. Jutro zdecyduję komu ją dam. Mówili, że mogliby wziąć już nawet dzisiaj, ale wyjeżdżają na weekend do rodziców i lepiej dla niej będzie jeśli wezmą ją w poniedziałek. Szukają kota od 3 miesięcy i jeszcze żaden im się tak nie podobał, mówili, że muszą od razu do niego coś poczuć i że tak się stało przy niej. Boję się tylko żeby nie było tak jak z tymi poprzednimi - powiedzieli, że wezmą na drugi dzień, a na koniec nie wzięli jej wcale. No zobaczę jak jutro ta Pani, ale powiem szczerze, że ci ludzie z dzisiaj zrobili na mnie najlepsze wrażenie ze wszystkich, którzy oglądali jakiegokolwiek z kociaków, które miałam.

Dobrze, że masz jakikolwiek wybór - jeśłi faktycznie "zaiskrzyło" między tą parą a Katją, to oni poczekają raczej na Twoją decyzję - ja bym czekała gdyby to był ten jedyny kot!

A o tej Akcji początkiem listopada wspomniała Gibutkowa na wątku wrocławskiego podziemia, ale niby do 20 listopada miała być i to wet, u którego robiłam sterylki "moich" kociaków mi powiedział, że jest dłużej, więc w sumie to wszystko teraz jego zasługa. Fajnie, że Domki umawiają pozostałe kotki- przynajmniej masz pewność, że będą po zabiegach!

sroka7 pisze:Dobrze, że masz jakikolwiek wybór - jeśłi faktycznie "zaiskrzyło" między tą parą a Katją, to oni poczekają raczej na Twoją decyzję - ja bym czekała gdyby to był ten jedyny kot!

A o tej Akcji początkiem listopada wspomniała Gibutkowa na wątku wrocławskiego podziemia, ale niby do 20 listopada miała być i to wet, u którego robiłam sterylki "moich" kociaków mi powiedział, że jest dłużej, więc w sumie to wszystko teraz jego zasługa. Fajnie, że Domki umawiają pozostałe kotki- przynajmniej masz pewność, że będą po zabiegach!

Dokładnie

Tylko na Filusia się nie zdecydowali jeszcze, bo uznali, że kotek jest jeszcze za mały i wolą go wykastrować później. Decyzję podejmę jutro i dam im znać. Dziewczyna się bardzo ucieszyła jak napisałam, że bardzo mi się spodobali. Tylko jeszcze tamta Pani... przez telefon też była super, ale mówiła np. że niedowidzi i mogłaby mieć problem z kropieniem uszu, na pewno z obcinaniem pazurków (to sama mi powiedziała). Ja się martwię też o to, że Katja uwielbia się plątać pod nogami i mnie już raz zdarzyło się przydepnąć jej łapkę a jak zamykam drzwi to też muszę robić to bardzo ostrożnie, bo nieraz decyduje się na przejście przez futrynę w ostatniej chwili. No zobaczymy... Jutro po 9 napiszę jak tam wizyta się udała. Mówiłam tej Pani, że są też inni chętni, jutro też to powtórzę i poproszę żeby dała mi czas na decyzję. Nie lubię odmawiać, ale nie skopiuje jej ani nie przerwę na pół :/

Katję dam tej młodej parze, która była u mnie wczoraj. Pani, która przyjechała obejrzeć małą dzisiaj obraziła się na mnie kiedy powiedziałam, że chcę, żeby obejrzeli ją wszyscy, z którymi się umówiłam, a że dopiero później wybiorę domek. Powiedziała, że nie jest wobec tego kota "od takich ludzi". Zrobiło mi się bardzo przykro i zupełnie odechciewa mi się coś robić z tymi kotami. Najpierw jedni nie chcą, potem chce kilka osób, nie potnę jej przecież. Ta Pani była super i wiem, że dałaby małej świetny domek, ale umówiłam się z nią na tel. ok. 17, a ona przed 16 napisała mi smsa, żebym nie brała jej pod uwagę...

Jesteś dzielną dziewczyną i na pewno wybierzesz jej najlepszy dom. Nie przejmuj się tak i nie zniechęcaj

Nie przejmuj się! ważne, żeby Katja miała fajny domek :ok:

, a reszta to nieistotne - zawsze znajdzie się ktoś, k to musi sobie pogadać, żeby mu ulżyło.

Zwrot z adopcji po roku... co robić?

Kto przegląda forum