
Dziś Karolek jest po ponownej wizycie u weta, zastrzyku z Linco-czegoś tam, jutro i pojutrze kolejne kłucia. Dzisiaj podróż do weta już go nie stresowała za mocno. Katar - nie chcę zapeszyć, ale chyba opanowany, oczy najgorzej, ale nie jest źle. Je, miseczka była pusta

Z nowości: Karolek chyba jest czyściochem, albo odreagowuje schron... moze macie jakis pomysl, dziewczyny... Do kuwety sikał, więc ją zna na pewno, ale wytoczył cieżkie, ciężkie działo wprost na chodniczek w korytarzu. Kupiliśmy inny piasek (miał silikon, kupiłam teraz drewniany Cat's best) i drugą kuwetę do ustawienia w przedpokoju, dywanik poszedł do prania; mam nadzieje, ze to po prostu jeden z tych kotów, które kuwete już po jednym razie uważają za brudną? Tak przynajmniej zasugerowała nam Pani weterynarz.