Kurcze, no z tym pocieszaniem ode mnie to chyba kiepsko, bo na kotach średnio się znam... Szejk to mój koci debiut, a Kropka przyjechała zaraz po nim...
Ale tak sobie myślę, że chyba nie ma innego wyjścia - Kropka miała i tak super szczęście, że trafiła do Ciebie na TDT... i może to właśnie dobrze, że się uczy, że ludzie ogólnie są ok, dają jeść i miziają... jak Kropka do mnei przyjechała, to była totalnie dzikim kotem, nie dała do siebie ręki zbliżyć, a w nocy atakowała drzwi i okna żeby się wydostać...

a teraz sama widzisz. Przychodzi do Ciebie i mieszkanie zwiedza i michy pilnuje

no i do tego, gdyby nie te kocie awantury, to jeszcze bardzo grzeczny kot.
Pewnie nowym domku Kropka znowu będzie potrzebować czasu żeby się oswoić, ale z drugiej strony to nie będzie tam innych kocich rezydentów, więc trochę stresu jej odejdzie. No i będzie kochana jednak inaczej, mocniej niż w DT.
Tak mówimy "biedna Kropka" ale tak naprawdę Kropka nie jest taka biedna, po prostu czeka na swoich ludzi na własność. Biedne to są koty na Paluchu. Strasznie się cieszę, że Kropka nie musiała przez to przechodzić.. z jej wycofaniem jej szanse na adopcje ze schronu byłyby pewnie zerowe.