OTW21- czas Sorrunia :(

maczkowa pisze:
ASK@ pisze:
Dziś w Petkarmie dostawa od 50 złotych bez prowizji. Akuratnie mają Intenstinal w saszetkach najtańszy w okolicy. Poniżej 4 złotych. Zamówiłam 20 sztuk dla Marion.

@Ask, to zamów więcej, jak okazja jest, środki masz.

Popieram i przesyłam

Zdrówka dla Marion :ok:

i dla p.Andrzeja i dla Janusza i dla Ciebie :1luvu:

O rety, trzymam kciuki za malutką Marion!

Mam nadzieję, że wszystko dobrze.

**Adopcje: 9 >>**

IrenaIka2 pisze:
maczkowa pisze:
ASK@ pisze:
Dziś w Petkarmie dostawa od 50 złotych bez prowizji. Akuratnie mają Intenstinal w saszetkach najtańszy w okolicy. Poniżej 4 złotych. Zamówiłam 20 sztuk dla Marion.

@Ask, to zamów więcej, jak okazja jest, środki masz.

Popieram i przesyłam

Dziękujemy ślicznie :1luvu:

Zakupiłam w sumie 40 saszetek. Zdjęto ofertę gastro niestety dość szybko. Wszystko było wysyłane na maila. Na oficjalnej stronie było o wiele droższe.
Dziś dokupiłam saszetki u weta by dotrwać do dostawy.
Niestety, Sorry ma koszmarnego grzybka. Pewnie to efekt antybiotyków i osłabienia. Co i raz znajduję nowe ogniska. Głowa, uszy, oczy, podbródek, łapki... Nawet na jajcorach ma rany. Jeszcze kota po nich, poponach, maściami nie smyrałam :mrgreen:

obojgu nam się nie podobało. :ryk:

Kupiłam Pimafukort i pecam. Zamówiłam też Terbinafine. Doskonale sprawdza się .
Mała Sonny została zaszczepiona. To ostatnie kucie. Ręce mi opadły gdy mój facio dobijał się do mnie tylko po to by...jej imię podać. Trzeba wpisać w historię. A nas duuuuużo było. Więc u weta nie mogli znaleźć jej, nie znając imienia. :roll:

Janusz do niej mówi Mała i już.
Sorrusiek to Króliczek. I już!
Zaś dla mnie Sorruniek to Synek.

Dla fanek Sorrunia
Sorrus z jęzorkiem :1luvu:

Marion, trzymaj się!
Soruniu, języczek jest bossski

Mała, uściski!

Zdrowia dla wszystkich, nieustająco!

**Adopcje: 9 >>**

Marion wycisnęła z siebie dziś w miarę przyzwoitą kupinę. Luźna bo luźna ale kształty łapie. Może wychodzi powoli na prostą. Dobrze, że lubi gastro. Na razie pochłania wszystko co podają.

Jeszcze o Marion i mężu.
Dzwonię rano przed planowaną wizytą u weta.
Nawet szybko facet odbiera. Mówię, że skoro z nią idziemy to może walnąć nie tylko testy ale i pełne badania zrobić. No, zgadza się. Umawiamy się, że będzie z małą czekał na mnie pod pracą. Na "odchodne" przypominam, żeby ją nie karmił i zabrał suche z klatki.
...
Jesteśmy w poczekalni. Mała jojczy. Za chwilę, jak się okaże, osra transporter. Bo musi. Nie jest w stanie powstrzymać lawiny. Między jękami kota pytam czy jest na głodniaka. No jest.
"Nic nie dawałem jej do jedzenia! Jak kazałaś!!"
"A suche zabrałeś? Jak kazałam :roll:

"

No i wszystko jasne. Tylko morfologię zrobiliśmy.

Panowie to jakaś inna konstrukcja jest. Mój mąż kochany pojechał do weta z tymczaską moją (naszą?). Napisałam mu na karteczce jakie leki kot przyjmuje. Myślałam, że jak do kontynuacji to mi weźmie wiecej. Ale nie. ,, Nie kazalaś brać więcej, na drugi raz pisz konktetnie o co Ci chodzi"

Nie mówiąc już o tym, że w ogóle nie wziął żadnych leków...

Z Marsa i Wenus

Rysio-16-02-2013 [*]

kwiryna pisze:Panowie to jakaś inna konstrukcja jest. Mój mąż kochany pojechał do weta z tymczaską moją (naszą?). Napisałam mu na karteczce jakie leki kot przyjmuje. Myślałam, że jak do kontynuacji to mi weźmie wiecej. Ale nie. ,, Nie kazalaś brać więcej, na drugi raz pisz konktetnie o co Ci chodzi"

Nie mówiąc już o tym, że w ogóle nie wziął żadnych leków...

Bo to jest prosta konstrukcja :mrgreen:

musi mieć powiedziane DOKŁADNIE BEZ NIEDOMÓWIEŃ co ma zrobić :mrgreen:

**Adopcje: 9 >>**

Do mnie dzwonią najczęściej. Mam zreferować. Lub ja dzwonię wcześniej i mówię co potrzeba i któremu. Oraz proszę o przygotowanie leków. Do tego, jeśli jest nasza Asia, to wysyłam sms do niej i Janusza z listą.
Zabezpieczam na wsie strony a i tak bywa różnie :mrgreen:

**Adopcje: 9 >>**

W sobotę rano odebraliśmy od gusiek1 żwirku worek, drapaczek. odebrała je i nam dostarczyła od Paulinki z fb. Dziękujemy ślicznie. :201494

Dziękujemy Ewie za kocyki. :1luvu:

Te które się nie nabyły wylądowały u nas. Wyjątkowo są urokliwe i pasowne do ...klatek. Od razu dziewczynom je posłałam sprzątając bajzel jaki czynią. Szczególnie Mraion co to pociski wystrzeliwuje poza kuwetkę. Gówniana robota to ogarnianie jej klatki. Dosłownie. Ma dużo mniejszą od Sonny. Doczepiłam rudziczce półeczkę i niedawno odkryła ją. Zawsze to jeden poziom dodatkowy.

Wczoraj dzwonił domek Florusia. Pomijam to ,że chłopak sypia ze swą Dużą memlając jej szyję i ucho. To wczoraj odważył się wyjść poza teren pokoju. Piesia toleruje a nawet zagaduje go. Z Łaputką jest coraz lepiej ale nadal są oddzieleni siatką. Wypuszczany jest Floruś po zamknięciu kocicy. Choć już zaczynają do siebie wdzięczyć. Florek rozgadał się i komunikuje Ewie swe potrzeby. A to żwirek wysypany i poduszeczki razi. A to kuwetka pełna. A miska pusta. A to przyjdź i pobaw się. Lub mnie przytul. Skradł Ewie nasz chłopak serce. Z jaka czułością ona o nim mówi.
Ewa teraz zajęta dzierganiem sweterków kotkowi bez szczęki. Cuda robi. W związku z tym, że jej brak to bardzo ślini się ,futerko moknie i kotu zimno. Dreduje się też wszystko co jest na klacie. Więc nosi wdzianka i wymienia je Maja(opiekunka) kilka razy dziennie. Duża Florusia to wyjątkowo utalentowana kobietka.

Alfik, bez dolnej szczęki. W sweterku cudnym.
Obrazek

OTW21- czas Sorrunia :(

Kto przegląda forum