Anamara-kot z FIV nie powinien być z innymi kotami ,jeśli tez nie są nosicielami tego choróbska.Zarazić sie mogą przez pogryzienie.Choroba nie zagraża człowiekowi,ani innym zwierzętom-tylko kotom.Dopóki nie złapie jakiejś infekcji,nie ma problemu,natomiast załapanie jakiegoś paskudztwam może być tragiczne-to coś jak ludzki HIV-brak odporności!Można,a nawet trzeba podawać takim kotkom stymulatory odporności np betaglukan czy jego weterynaryjny odpowiednik- scannomune.Kot z FIVem może jeszcze długo żyć-tylko musi miec dobre warunki,karmę i opiekę weterynaryjną-czego w Boguszycach tak naprawde zapewnić jej sie nie da.Co prawda piecze nad nią objęła CoolCaty-wspaniała Ania,która jest weterynarzem,ale Ania jest z Łodzi ,a kicia jest w Boguszycach -u Bożeny Wahl,a tam tak naprawde pomimo zdecydowanej poprawy warunków po akcji cudownych ludzi z forum(

)-to jednak straszne miejsce!
Jeśli możesz kici zrobic allegro-weź zdjęcia z wątku,poczytaj opis i spróbuj-może Ty będziesz miała więcej szczęścia!
Bardzo sie cieszę,że tak Cię obchodzi los tej koteczki-ja niestety inaczej jak podrzucaniem wątku-nie moge pomóc-mam 4 koty-w tym 2 z problemami urologicznymi i jednego agresywnego,więc nawet nie mogę myśleć o przyjęciu do domu nastepnego kota.
Anamara-jestes jeszcze młodziutka,ale widać,że wyrasta z Ciebie rasowa kociara-ciesze się,że tu zawitałaś!