Witajcie,
przepraszam, że tak długo się nie odzywałam, ale u nas ostatnio jakoś przykre wydarzenia wzięły górę - niespodziewana śmierć jednego z kotów, a dodatkowo tzw. grypa żołądkowa ścięła mnie z nóg, ciągnący się w nieskończoność remont (w zasadzie ciężko to nazwać remontem, ale z braku czasu ciągnie się to niemiłosiernie).
Czarno-biała kotka ma super dom, wszystko u niej w porządku.
Szaro - biała nadal jest z nami, w chwili obecnej czekamy na wyniki badania wycinka jaki pobrano jej z ucha.
Gizmo znalazł już dom.
W międzyczasie przez jakiś miesiąc mieliśmy 3 nowe kociaki (2 kotki i 1 kocur), odrobaczyliśmy je, leczyliśmy ze świerzbowca usznego, zaszczepiliśmy i znaleźliśmy dla wszystkich naprawdę dobre domy.
W chwili obecnej naszą sypialnię zamieszkuje około półroczna dzikuska, która zaczęła już robić postępy w oswajaniu i nawet już mnie nie bije
Mieliśmy ją tylko podleczyć (miała koci katar), wysterylizować i wypuścić, ale myślę, że będą z niej jeszcze ludzie.
Widzę, że sterylka mamy kociąt stała się pilna
Trzeba będzie o tym pomyśleć w najbliższych dniach, kiedy rano masz czas?
Vadliszka, jeśli tylko masz możliwość, to ja bym się nad adopcją drugiego kociaka nie zastanawiała
