Miałam o tym nie pisać ale siedzę i zastanawiam się co to miało być i czemu taka sytuacja miała miejsce dziś rano. Obudził mnie straszliwy glos kocicy 5-15 ,myślałam ze cos sobie zrobiła ,ale co??? Weszłam do łazienki bo tam są na noc ,i zobaczyłam kocice bardzo wystraszona i patrząca w okno ( oko zabezpieczone i nie mam dziury ) spojrzałam i nie widziałam małych ,zamarłam

. Zaczęłam ja głaskać a ona patrzyła cały czas na okno i mialczala , w panice szukałam kotów ,ale syn mi pokazał ze są pod wanna ,to był szok .A oko nadal mnie zastanowiło co tam było ,otwarłam drzwi i przed domem mam róże pnąca ,załamałam się jak to zobaczyłam pobojowisko przed domem

,w ostatniej sekundzie zobaczyłam kota uciekającego . Kocice przytuliłam i się uspokoiła , czemu akurat teraz tak się stało nigdy nie mialczala ???? co to mogło być ,teraz odsypiają i już jest cisza ,boje się dzisiejszej nocy
