
Moja dzikunka też strzeliła focha i to takiego, że martwiłam się o jej życie. Przez trzy tygodnie po odłowieniu maluchów i sterylce w ogóle się nie pojawiała.
Teraz mały, czarny "bezczel" przyłazi pod biuro i patrzy w okno.

Oczekuję chwili gdy podejdzie podczas nakładania jedzenia na odległość ręki... na razie jest to 1.5 m to już duży postęp biorąc pod uwagę, że zaczynałam od zera czyli od kotki zmykającej panicznie na odległość 20 m na widok człowieka
