Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
dalia pisze:co go przestraszyło do dziś nie wiem, bo w domu było spokojnie a na zewnątrz cicho, ale pamiętam jak szybko zamykałam drzwi do pokoju w którym przebywał i jak szybko dzwoniłam do MariD po poradę
napięcie rozładowała micha wepchnięta za drzwi
Neigh pisze:Mam doświadczenie z kotami. Z trudnymi zwłaszcza.
Tomaszek jest trudny - początkowo najpierdzielał wszystkie koty. Przestał, bo sie podporzadkowały.
Nie jest wyczesany ()........naprawdę przeceniacie nas.......
). Kąpany tez nie - bo się nie znalazła wystarczająco zdecydowana grupa:-) Gotowa oddać krew w tej jakże słusznej sprawie:-)
To on dyktuje warunki - myślę, ze można to zmienić......tak myślę. Ale myślę też, że to silny, zdecydowany uliczny watażka a nie jakieś tam niezdecydowany kotek pokojowy sporych gabarytów. Jeśli uzna, że ktoś stanowi zagrożenie, to się nie zawaha walczyć o życie. W pełnym tego słowa znaczeniu.
Myślę, że jest ogromna szansa na zmiany w jego zachowaniu - ale stopniowa, trawająca miesiącami. Ktoś, kto się spodziewa, ze za 3 tygodnie weźmie kota na kolanka i czule przemawiając wyczesze mu portki się myli. Tak zwyczajnie i po prostu.
Zapewne lepiej by było, by trafił do kogoś, kto się nie da sterroryzować. Kto ma doświadczenie.
Tak jest piękny - ale to nie może być powód jego adopcji. Szczerze mówiąc w jego sprawie było juź kilkana zapytań. Pożyjom, uwidim.......jak mawiają jego krajanie:-)
Olat pisze:Z doskoku zaglądam i kciuki trzymam.
Mam na składzie (od ponad 10 lat) rasowego sibka. Dużego kocura o charakterze lekko pitbulowym. Kolorystyka Tomaszka i skłonność do dominacji.
Upierdzielil mnie (zębem, pazurem raczej nie, poza wypadkiem w zabawie) 2 razy, ale za to tak poważnie, przy czesaniu, że do dziś mam grube blizny.
Na co dzien- to cudny misio, doskonale zgrywający się z domowymi zasadami.
Obcinanie pazurów, kąpiel, zaawansowane czesanie, ładowanie do transportera i wizyty u weta- wyłącznie kagańcu (koci, nabyty na pchlim targu, polecam urządzenie- mojego Borysa uspokaja wręcz genialnie, kocha kaganiec, wręcz się wykłada brzuchem, jak ma go na ryjku. Co ciekawe- moja RUSka, cudownie łagodny kotek kagańca sie boi panicznie, nawet w domu, więc nie jest to patent dla wszystkich kotów).
Fakt, dominant, ale taki w typie spokojnego zarządcy. Fajna niańka dla tymczasowych kociąt (nie dla dorosłych tymczasów).
Ogólnie- kofffany kotek, ale trzeba mieć świadomość i nastawienie, że to nie pluszaczek.
To są duże, silne koty, z charakterem.
Klaczą się okrutnie, jeśli ktoś ma problem z codziennym odkurzaniem- odradzam. Tak samo, jeśli ktoś ma kłopot z czesaniem, bo może nie być kizimiziowo.
Ale poza tym... to są cudne koty.
Kofffam mojego skubańca
Monika_Krk pisze:Jagooda![]()
Anthon jest chyba Śnieżkiem zwany, jest jeszcze Rodzynek - ale nie cały w bieli no i ta kotka tri z dużą ilością białego.
No ale Anthon... to jest zjawiskowy kot, nic nie powiem więcej , bo tu wystarcza zdjęcie...
kotkins pisze:Śnieżek- jak się okazało nie odjajczony- do wzięcia zaraz po kastracji!
.
Ja zawsze w duchu rozmawiam z moją " główną" kocicą , Fioną.Pytam czego by chciała.I zwykle "słyszę",że nie chce nowego , kolejnego kota.I to mnie powstrzymuje.
Bo to , choćby najprześliczniejsze, co weźmiemy do domu działa nie tylko na nas,ale i na nasze zwierzęta.
Miałam tezw "ciężkie dokocenie"- pióra leciały (Fiona vs Amelia).A potem łatwe (Leon...)
Jest różnica!
Tzw "cudowne dokocenia" (kotki godzinę po wejściu do nowego domku wylizały sobie uszka a potem zasnęły przytulone) to optymistyczne bajki zbieraczek.Macie inne doświadczenia, zwłaszcza z kotami po przejściach?To przepraszam!
Bo te koty są napewno po przejściach.
Użytkownicy przeglądający ten dział: zuzia115 i 23 gości