» Sob paź 09, 2010 23:58
Re: Cz-wa - Czaruś zaginął - str.15
Pewnie bym to zrobiła jak najszybciej, i ogłoszenie dała na wsi i do gazety, ale ...... jak pisałam wcześniej nie wiem gdzie on został zawieziony, tak w pośpiechu i przez kilku pośredników było załatwiane, że nie wiedziano nazwiska , adresu, telefonu, a jak nam dano jeszcze w lipcu telefon, chyba na odczepne, to okazał się błędny. Potem we wrześniu dano mi ponoć właściwy, zadzwoniłam w październiku i znów okazał się błędny. Dalsze interwencje moje do pośredniczek wciąż bez efektu......
Dziwne, ale drugi raz mi się to przydarza i też były pośredniczki, które nie podały mi adresu wsi, ani nazwiska tej kobiety chętnej na kotka (imię Lilka) a ponaglały, by go szybko złapać i dostarczyć tylko własnie do pośredniczki, a po 4-ch dniach przekazały tylko informację , że kotek (4m-ce, i urodą podobny do Czarusia)) wyskoczył z balkonu (wrzesień 2009), a chora wciąż nieznana mi "opiekunka" nie poszła go szukać, bo był deszcz. Wtedy pojechałam, szukałam na ślepo w Libidzy odległej o 5 km od słynnego na cała Polskę Kłobucka (tam rzeźnia psów i kotów wykryta przez oddział FFA) i nie widziałam tam luźno biegających kotów.....Czy w tych wszystkich podczęstochowskich wsiach dalej kwitnie jesienny proceder wyłapywania kotów na skórki i smalec?
Ostatnio edytowano Nie paź 10, 2010 23:28 przez
Samantha, łącznie edytowano 1 raz