
"Klusia już o 15ej była w Warszawie - podobno bardzo grzeczna cala podroż. Ślicznie przeszła z jednego transporterka do drugiego.
U mnie pojadła już sobie - zwiedza pokój, lubi jak sie do niej mowi i pieszczocha choc troszke nieufna. Na poczatku, jak wchodzilam do pokoju, to zmykala, a teraz oddala sie powoli. Ale jak do nie mowie,to wraca i sie przymila.
Bardzo kontaktowa "