» Sob lut 03, 2024 7:12
Re: Koty z Hucianego Grodu cd.
Zima chyba powiedziała nam adieu, ma być dość ciepło, ale i deszczowo. Może jednak uda mi się dotrzeć do Kulek, kiedy nie będzie lało. Domowym kotom deszcz nie przeszkadza, oczywiście. Zjadły śniadanie, większość już śpi, najmłodsze jeszcze szaleją. Bąbel zaraz dostanie antybiotyk. Trochę dużo tego bierze ostatnio, ale wyjścia nie ma. Fajny kotek z niego, ale miziakiem, takim, który wskakuje na kolana nie jest. Urodził się i żył na wolności kilka miesięcy, nauczył się radzić sobie. Chyba podoba mu się w domu, nie marznie, nie moknie, ma co jeść...itd. Ciapą nie jest, odpowiada na zaczepki Adasia, który jest od niego dwa razy większy, ale Bąbel kompleksów nie ma. Misza jest kotem, do którego Bąbel się czasem przytula, a Adaś kotem, z którym szaleje. Nie, nie ma agresji, nic z tych rzeczy. Duża liczba kotów w domu mu nie przeszkadza, naprawdę.
Tak szczerze, to mam serdecznie dosyć wizyt w lecznicy. Limit wyczerpałam na kilka miesięcy. W poniedziałek jeszcze Mia będzie miała sterylkę. Prawdopodobnie będę potem musiała podawać jej tabletki, bo Grażyna nie poradzi sobie z tym. Oby tylko rana ładnie się zagoiła i obyło się bez komplikacji. W dodatku trwa ten remont w bloku, końca nie widać. To nie jest tak, że wchodzą do mieszkania, zrobią wszystko, co trzeba i po kłopocie. Najpierw działali w piwnicach, potem na klatkach, wyrzucili termy, podłączyli ciepłą wodę, a teraz zajmą się gazem i wymianą rur. Trwa to już ponad miesiąc. Huk, brud, kurz, ale trzeba przeżyć. Potem trzeba będzie odświeżyć mieszkanie, zrobić remont, a z tyloma kotami to nie będzie łatwe. O kosztach nie wspomnę.