
Będąc na spacerze z Emi zauważyłam ekstra karmnik dla sikorek. Niestety ptaszki uciekły ale słonecznika już mało zostało. Właściciel co rano dosypuje.
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ewar pisze:Ja mam trochę inny, z "daszkiem", aby deszcz nie moczył ziarenek. Zrobię jutro zdjęcie.
O, coś takiego
https://www.facebook.com/lodzpl/posts/1 ... 543609864/
ewar pisze:Po co TŻ? To pięć minut roboty. Patyk od szaszłyków dawałam, ale dziwne, bo znikał i okazał się zupełnie niepotrzebny.
ewar pisze:Jasne. Tnę nożykiem do tapet. Można też zwykły nóż rozgrzać na gazie, plastik się topi i łatwiej idzie. Dziurki na patyczek robię rozgrzanym drutem.
Gosiagosia pisze:Nie znam tej wody ale poszukam.
Mam tylko drewniany karmnik ale chętnie jest odwiedzany.
ewar pisze:Moim też daję słonecznik w łuskach. Na pewno powiesiłabym taki prawdziwy karmnik, było ich sporo w szmateksie, niektóre śliczne, ale to bez sensu, bo mi ukradną. Butelka się sprawdza.
Zostałam spisana przez policjęMieli rację, muszę to przyznać, przejechałam bowiem na pasach. To wąska uliczka, nikogo nie było. Żeby było śmieszniej, to zrobiłam to PIERWSZY raz od kilkunastu lat
Mea culpa.. Policjanci byli mili, taka jakaś młoda para.
U Kulek byłam. Buras był pod podłogą. On ma chyba problemy z zębami, bo bardzo powoli je. Była też Lila i tyle. Jedzenie koło drugiego transformatora znika, miski wylizane, ale wolałabym, aby koty się pokazywały. Dołożyłam do domku ścinków polarowych, kot może się w nie zagrzebać i będzie mu ciepło. Tam jest jednak mnóstwo miejsc, gdzie koty mogą się schronić.
mir.ka pisze:ale tylko Cię spisali?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości