WARSZAWA - Niewidząca kotka- W NOWYM DOMU

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Śro sty 28, 2009 10:58

jak nazywają się te tabletki?

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Czw sty 29, 2009 8:39

Kropka na dziąsła dostaje stomadhex, w sobotę pojedziemy z nią na wizytę kontrolną.

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 29, 2009 9:54

Trzymam kciuki, żeby leczenie poszło dobrze :ok: .

Mizianki dla Kropeczki :1luvu:

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Czw sty 29, 2009 11:11

Kropeczka zostanie porządnie "wymiziankowana" od cioci hondy11 :)

a może ktos z odwiedzajacy Kropeczkę chciałby pomóc kutnowskim kotom?
wystawiłam dla nich na bazarku mp3 http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=87856

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 02, 2009 9:17

niestety w sobotę nie udało się nam podjechać do weta, żeby zobaczył dziąsła Kropeczki. w tym tygodniu na pewno z nią pojedziemy. ponadto to prawe oczko, które najbardziej ucierpiało wskutek kk znów nie wygląda najlepiej, pojawiła się trzecie powieka oraz jest wciąż zaczerwienione. gdy byliśmy ostatnio u okulisty, to kazano nam jeszcze tylko przez 2 tygodnie prawe oczko zakraplać, lewe wygladało i nadal wyglada super i nie potrzebuje juz takiej kuracji. więc dodatkowo kociego okulistę musimy jeszcze odwiedzić :?

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 02, 2009 12:03

:| Bidulka mała...
Ciekawe czemu z tym oczkiem tak nieciekawie.

Dobrze, że ma takich troskliwych opiekunów. Trzymam za was kciuki! :ok:

Myszi

 
Posty: 1080
Od: Śro lis 02, 2005 12:19

Post » Pon lut 02, 2009 21:48

Myszi pisze::| Bidulka mała...
Ciekawe czemu z tym oczkiem tak nieciekawie.

Dobrze, że ma takich troskliwych opiekunów. Trzymam za was kciuki! :ok:


Troskliwi "rodzice" to sukces :wink:

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Wto lut 03, 2009 9:38

dziękujemy za uznanie :wink: wzięliśmy Kropeczkę z pełną świadomością, że będzie potrzebowała długotrwałego leczenia. dla nas priorytetem jest, aby udało się jej to prawe oczko uratowac, bo z lewym raczej nie bedzie problemu, po kilkutygodniowej kuracji zrobiło się bardzo ładne. jest problem z prawym niestety :? zobaczymy co dziś pani okulistka powie, na 15.30 mamy wizytę.

ostatnio z tż doszliśmy do wniosku,że stanowczo potrzebujemy większego łóżka. otóż Majka, Buba i Bazyl przywłaszczyli sobie połowkę naszego "legowiska" a dokładnie moją część, układając się: Majka w moich nogach, Bubuś jakos po środku a bezczelny Bazyl kładzie się na mojej poduszce a gdy mam na niej głowę to swawolnik jeszcze sie rozpycha, żebym ustąpiła mu miejsca. czyzby te koty wyczuwały słabość mojego charakteru wobec wszelkiego rodzaju futrzaków ??? nam dwóm dużym ludkom zostawili druga połówke, na której i tak Kropka w chwilach śmiałosci sie mości i przesypia noc. sytuacja robi sie poważna :? wieksze łózko całkowicie zagraciłoby i tak mały pokój, a ja z kolei nie mam serca wyprosić z naszego łóżka kotów :? czy jest jakiś sposób, aby odzyskać utraconą połówkę? będę wdzięczna za wszellkie rady i porady.

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 03, 2009 10:05

Sprawa jest poważna :roll: .

Może trzeba by zamykać się na noc w sypialni :wink: ?

A fakt, że spią na Twojej połówce to chyba dowód miłości. Moje sypiają też raczej na mojej, ale nie wiem czy się cieszyć, bo miejsca w których koty czują się dobrze są zazwyczaj szkodliwe dla ludzi 8O. Jest to fakt stwierdzony przez radiestetów.
A może by przestawić łóżko :roll:

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Czw lut 05, 2009 9:13

próby zmiany położenia łożka były kilkakrotnie czynione, jednak to sierściuchom nic a nic nie przeszkodziło w spaniu z nami. takze zamykanie się na noc nic nie daje, Bazyl opanował sztukę skakania na klamkę i sam już sobie otwiera. cwaniakowi wychodzi to coraz sprawniej, wykazuje coraz lepszą klamkową celność. a poza tym nawet gdyby nie umiał tego robić, to drapanie i wrzask 4 futrzastych przyjaciół pod zamkniętymi drzwiami jest tak intensywny, że spać nie można :?
ja także interpretuję zajęcie mojej połóweczki łózka jako ogromny dowód miłości ku mej skromnej osobie :P szczególnie z Bazylem jest fajnie, ponieważ muszę dzielić z nim poduszkę a przez to on wtula się pyszczkiem w mój policzek, mnie to bardzo rozczula. kiedyś Buba tak robiła, ale widać teraz ustąpiła miejsca młodszemu pokoleniu :) o to nie mam absolutnie pretensji, tylko tego miejsca dla 2 ludków zostaje tak malutko :)

we wtorek byliśmy z Kropą u lekarzy, pani okulistka rzekła,że prawe oczko już takie będzie i na razie nic mu nie pomoże. poradziła przemywać świetlikiem lub rumiankiem. natomiast dziąsła nadal są w złym stanie, Kropa dostała z tego tytułu zastrzyk w tyłeczek a my dostaliśmy jakaś mała tabletkę, kt.nazwy nie pamietam, a którą to mamy podzielić na 5 części i podawać jej przez 5 kolejnych dni. terapii jeszcze nie rozpoczęliśmy, bo tż sięnie spisał i zapomniał wczoraj kupić lactid, który mamy Kropie podawać przed zaaplikowaniem owej tajemniczej tabletki.

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 05, 2009 11:05

Jak mogłabyś to pokaż ciotkom tę kocią bandę na Twojej połowie łożka :lol:

Jak wygladają dziasła Kropki. Czy wet wykluczył kalciwirusa?

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Czw lut 05, 2009 11:52

dziąsła są wyraźnie zaczerwienione, aczkolwiek lekarka powiedziała, że widziała gorsze i nie kazała się martwić. o kalciwirusie nic nie wiem, i myślę, że pod tym katem jej nie badano, bo przecież podczas wizyty by mi powiedziano, co nie?

zdjątko postaramy się zrobić na dowód, że nie ściemniam o naszym problemie, ale ten wyczyn należeć będzie do tż, bo gdy ja zwlekam się z łóżeczka kociaki ruszaja za mną :)

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 05, 2009 13:08

Leczymy kotke, która jest u koleżnaki na tymczasie. Ma bardzo zaczerwienione dziąsła i nadżerke w kąciku pyszczka. Weci jednoznacznie stwierdzili, że zaatakował ja kaliciwirus :cry: . Niestety jest nieuleczlny. Do końca życia czeka ją podnoszenie odporności, sterydy i antybiotyki przy nasileniu dolegliwości. Kicia się ślini-to jeden z objawów.
Na ten wirus koty się szczepi, niestety tamtej nie dano takiej szansy :cry: .

Trzymam kciuki za Kropeczkę.

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Pt lut 06, 2009 9:32

to mnie teraz wystraszyłaś :? Kropę ogładało co najmniej 3 lekarzy i żadnej nie mówił o kaliciwirusie, więc mam nadzieję, że ją ta przypadłość ominie. nie ślini się, nadżerki też nie ma. no ale wspomnę o tym gdy pojedziemy z Kropką na kontrol za 4 dni. dziękuję za radę.
czy ta choroba jest bardzo uciązliwa dla kota? co mówi koleżanka, i jak kicia się trzyma?

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 06, 2009 9:55

Na razie kotka funkcjonuje tylko po podaniu leków. Dostaje teraz antybiotyk, który podaje się raz na 2 tygodnie i jest to dla niej mało stresujące. Dostaje też codziennie Metacam p/bólowy i steryd raz na tydzień. Zamiast sterydu chcemy poddać ją kuracji innmunologicznej Zylexisem.
Wirus został za późno leczony, gdy trafiła do koleżanki była w ciezkim stanie. Teraz jest lepiej. Nadżerki są na całych dziąsłach i ból nie pozwala jest jeść ani normalnie funkcjonować. Mam nadzieję, że uda nam się ją podleczyć na tyle, by nie odczuwała bólu i nabrała chęci do życia.
Szczepionki chronią koty przed tym wirusem. Szczepiony kot też może zachorować, ale przechodzi to znacznie łagodniej.

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości