Neska chyba już się trochę uspokoiła.
Furgoli jeszcze trochę na towarzyszy niedoli, ale tylko wtedy, kiedy ktoś jest nią zainteresowany.
Dzisiaj nawet nie zwróciła uwagi, że weszłam do boksu. Spała sobie spokojnie.
Dla sprawdzenia - jak Neska się zachowa - zaczęłam najpierw głaskać Asa, później Alka, troszkę głasknęłam Batona. Buźki się nie udało, bo leniuchowała na zewnątrz.
Ale ze strony Neski jak dotąd, nie było żadnej reakcji - dalej spała.
Kiedy jednak zwróciłam na nią uwagę - zaczęłam do niej mówić, głaskać - momentalnie zrobiła się z niej furkająca "mała terrorystka".
Wzięta na kolana, przytuliła się, uspokoiła i zaczęła pięknie mruczeć.
Wydaje mi się, że Neska jeszcze bardzo tęskni za maluchami i nie umie poradzić sobie z zaistniałą sytuacją.
I mimo, że doznała krzywdy od ludzi, bardzo by chciała, aby ktoś, kto ją przygarnie, kochał ją tak, jak Ona pokochałaby jego całym swoim kocim serduszkiem.
