Bezłapek-alarm wstrzymany.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt paź 26, 2007 13:15

Rutka, napisz jak maluch.

Agnie Koty

 
Posty: 193
Od: Śro paź 24, 2007 13:02
Lokalizacja: Grodzisk Maz.

Post » Pt paź 26, 2007 13:53

tylko z tego co rozumiem to ulv. jest już w wawie

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 26, 2007 14:00 kot

ja jestem z Warszawy i chce pomóc.Mogę wziąć malego na DT.Mam bardzo dobrego lekarza i wydatki gotowa jestem przyjąć
Zabierzmy go , bo ta sytuacja jest chora.Poproszę na PW telefon do Ulv

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt paź 26, 2007 14:03

dziewczyny gdybym tylko mógł być z Wami w wawie, ale nie moge opuścic personalnie hodowli.... cghyba rozumiecie? Przydałby Wam sie jakiś facet mimo wszystko .
Ale przyjmijcie moje poparcie i ... podziw.
Jestem z Wami!
W tej sytuacji kociak powinien byc odebrany !

DowgarHill

 
Posty: 1157
Od: Śro maja 16, 2007 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 26, 2007 14:19

Wydawało mi się, że rutka zdała sobie sprawę związaną z obecną sytuacją :?

Że pomoże kotkowi, pojedzie z nim do weta, da sobie pomóc...

Myliłam się...


Ja jeszcze mam u siebie Trisię i Misię, więc tymczas odpada, ale weźmy pod uwagę 'ofertę' Olgi.

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Pt paź 26, 2007 14:39

ja przechodziłam podobną adopcje...popełniłam ten sam błąd nie podpisałam umowy adopcyjnej...nie udało mi się odebrac koteczka...boli do dzis ...
dlatego teraz pilnuje każdej adopcyjnej umowy i nigdy juz nie dam kociaka bez niej..

nie rozumiem zupełnie rutki zachowania....przepraszam cie rutko...ale przecież i dla ciebie będzie lepiej jak kocinke oddasz...moze być ci głupio czy wstyd czy zwyczajnie przykro...ale w zyciu róznie bywa...popełniamy błędy ...jesteśmy jednak ludzmi i możemy spokojnie porozmawiać...naprawic wszystko .....
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43969
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 26, 2007 14:40

Rozmawiałam z Olgą. Możemy liczyć na Jej pomoc. Teraz pozostaje jeszcze kwestia odebrania kota. Na początku, po mojej wizycie tam, próbowałam tłumaczyć sobie wiele rzeczy. Teraz nie mam na to ochoty i wściekam się na siebie, że nie zabrałam małego i po prostu nie uciekłam.

Wilejkaros

 
Posty: 148
Od: Pon sie 20, 2007 20:42
Lokalizacja: Warsaw City

Post » Pt paź 26, 2007 14:42

Zastanawiam się, czy do niej zadzwonić, wytłumaczyć...

Tylko skąd wziąść numer?

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Pt paź 26, 2007 14:53 telefon

of
Ostatnio edytowano Śro paź 31, 2007 22:23 przez olga nik, łącznie edytowano 1 raz

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt paź 26, 2007 14:58

Ulv jutro będzie w schronie. Najlepiej, gdybyś napisała Jej na PW, co ma być w piśmie. Na pewno nie będzie problemu. Schron już powiadomiony o interwencji i dalszej procedurze.

Wilejkaros

 
Posty: 148
Od: Pon sie 20, 2007 20:42
Lokalizacja: Warsaw City

Post » Pt paź 26, 2007 15:05 piśmo

of
Ostatnio edytowano Śro paź 31, 2007 22:22 przez olga nik, łącznie edytowano 1 raz

olga nik

 
Posty: 1132
Od: Czw wrz 06, 2007 22:27
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt paź 26, 2007 15:11

Czy mogę zadzwonić wieczorem po pracy? Widzę, ze komórka, ale może niekoniecznie całodobowa. Dowiem się co i jak i jutro Ulv poprosi schron o pismo. Dziękuję za wszystko! Wszelka pomoc mile widziana!

Wilejkaros

 
Posty: 148
Od: Pon sie 20, 2007 20:42
Lokalizacja: Warsaw City

Post » Pt paź 26, 2007 15:12

Czy mogę zadzwonić wieczorem po pracy? Widzę, ze komórka, ale może niekoniecznie całodobowa. Dowiem się co i jak i jutro Ulv poprosi schron o pismo. Dziękuję za wszystko! Wszelka pomoc mile widziana!

Wilejkaros

 
Posty: 148
Od: Pon sie 20, 2007 20:42
Lokalizacja: Warsaw City

Post » Pt paź 26, 2007 15:21

oczywiscie tez bym koteczka odebrala ,Rutka lekcewazy sobie zainteresowanie losem kocinki przez ludzi z forum. Jak by miala czyste sumienie to dlaczego by nie wpusciła do domu. Ile ona ma lat czy to dziecko czy dorosla osoba, kto wie? Olgo popieram Twoją propozycje . Rutko dlaczego tak postępujesz , przeciez to moze skonczyc sie sprawą w sądzie grodzkim, sama pisałas ze ciebie straszymy ale ty tego pragniesz bo ukrywasz sie z kociną. Jezeli ktos chce się podjąc leczenia to pozwól tej osobie , bo to będa zapewne duze koszty.

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt paź 26, 2007 15:26

rany, że tez aż tak daleko to zaszło.
ja to widze tak(dorzucam 3 grosze bo się staram zrozumiec):
na kazdy nacisk jest silniejsza reakcja "na nie".
założę się że było tak, ze ojciec rutki nie był przychylny wzieciu kota.
ale skoro juz jest to niech bedzie "byle problemów nie było" i "o co ci ludzie się czepiają jego córki", a w domu-"coś ty narobiła".
nie jest świadom że jest wiele osób martwi się o niego(czyli jaki jest system forumowych adopcji) a także tego że kociak nie jest jeszcze ich własnoscią.
A ona ambicjonalnie podeszła do tego również wobec ojca, że sobie sam poradzi i kociaka złym nachodzącym ludziom nie odda. I tak rutka miedzy młotem a kowadłem jest plus spora emocjonalność (tak,tak, z samych postów widac).
tak mi się to rekonstruuje całe zamotanie, mozna by przeczekać, czekać na uspokojenie gdyby nie to że trzeba pilnowac kociaka.
Szkoda go.. :(
wierzę że jeszcze bedzie dobrze.

mgielka

 
Posty: 64
Od: Pon wrz 03, 2007 21:38
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości