Hej!
My też jesteśmy szczęśliwi, że Bramka znalazła się u nas
Tylko ona na razie chyba za szczęśliwa nie jest

Bardzo płacze za rodzeństwem.
Po szczepieniu wcale nie jest ospała, zachowuje się, jakby za dużego wrażenia na niej to szczepienie nie zrobiło, a pani wet mówiła, że może mieć nawet bardzo wysoką gorączkę - silna babka
Za tydzień jeszcze planujemy odrobaczenie, żeby na pewno wszystko było ok...
A nasz już półtora roczny Szczurek (niech imię nikogo nie zmyli, to kotek

) też chyba nie jest szczęśliwy z powodu przybycia gościa. Na razie ją ignoruje, a kiedy ona próbuje podejść robi się groźny, fuka i rozchodzą się w spokoju... Mysleliśmy, że trochę lepiej zareaguje, w końcu pół roku spędził w schornisku i widzieliśmy, kiedy po niego pojechaliśmy, że z innymi kotami dogadywał się super... Więc mamy nadzieję, że to kwestia czasu
Na razie wyjada jedzonko biednej Brameczce i musimy ich pilnować podczas posiłku.
Zabawnie to wygląda, kiedy Szczurek śpi na parapecie, a ona taka drobna podchodzi pod parapet i miałczy, jakby go wołała i próbowała zwrócić na siebie jego uwagę. Jednak on jest niewzruszony
A my staramy się nie zmuszać jej na siłę do kontaktów z nami, wiemy jak to było ze Szczurkiem, był zupełnie dzikim kotem i zajęło mu 2 miesiące zanim wyszedł spod kanapy w ciągu dnia i mogliśmy go zobaczyć w całości...
A dopiero po ponad 5 miesiącach dał się pogłaskać i powoli stał się cudownym pieszczochem
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i dziękujemy za dotychczasową opiekę nad Bramką i zainteresowanie jej losem
Daria&Tomek