» Śro sie 03, 2016 22:05
Re: Kociarnia KOTYliona V - dyżury, koty w lokalu
Kilka słów z dyżuru.
Dzisiaj przywiozłem do Oli, która wzięła do DT Rademenesa tackę krewetek.
Szał ciał bahamamama ... uszy się trzęsły i prawie wszystko zniknęło w mgnieniu oka !
Szpitalik.
Pysia nie myślała nawet wyjść z klatki. Wyjąłem ją tylko na czas sprzątania w klatce ale bardzo chciała do niej wrócić.
Iskierka wymiziana nakarmiona leki podane.
Misiek i Miśka tradycyjnie tańcowały między nogami.
Wszystkie głodomory !!
W kuwetach komplet.
Helcia.
... jest niesamowita, kolejny raz dosłownie z wrzaskiem wypadła spod kanapy wołając CZŁOOOOWIIEEEEEEKKKK !!! PRZYSZEDŁ CZŁOWIEEEEKKK !!!
Nie mogę się nadziwić jaka zmiana zaszła w tej duszyczce.
Ogólny.
Na terenie ogólnego jakieś tornado przeszło ! W przejściu między kuchnią, szpitalikiem i pokojem Helci było tyle futra jakby jakiegoś barana ogolono !!
Hania tradycyjnie schowana w budce tym razem na parapecie.
Franek dzisiaj nieco osowiały.
Brunia i Figa zjadły bardzo niewiele.
Hektorek tradycyjnie z każdej miski i ile wlezie. Chyba ma 7 żołądków.
Migotek dzisiaj nadzwyczaj spokojny.
Ptyś i Lisek wylegiwali się leniwie.
Amelka wyszła dopiero jak wyszliśmy z kociarni. Siedziała na parapecie jak już wsiadaliśmy do auta.
Ręczniki papierowe rozniesione po pokojach, Resztę wrzuciłem na szafkę w kuchni. Dosypałem trochę żwiru tu i ówdzie.
Zredukowaliśmy ilość opakowań po suchym, bo były chyba za 3 torby w których było dosłownie na dnie.
Dziękuję za uwagę.