Huciane koty.Częśc II.Do zamknięcia.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon kwi 29, 2013 14:56 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

A propos ślepego staruszka... Na ogrodzeniu Ogrodu Saskiego takie ogłoszenie dziś znalazłam:

Obrazek

To, że Park jest zamkniętych, to jedno z wielu kuriozów mojego miasta :? W każdym razie, jakoś psinka tam się znalazła, a teraz trafiła do schronu.
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12762
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto kwi 30, 2013 5:25 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Dlaczego tak smutno na wątku? :cry:
Wieczorem popedałowałam do kotów pod hutę.Był tylko Loluś, ale w celach towarzyskich, nie był głodny.Jest mnóstwo suchej karmy, mokra też, świeża woda..itd.Psów nie było, zostawiłam im trochę jedzenia, ale martwię się, bo już kilka dni ich nie widziałam.
W domku burasi jedzenie znika błyskawicznie, czyżby jakieś inne tam przychodziły?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto kwi 30, 2013 8:02 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Na pewno przychodzą,jak jest spokojnie,albo w nocy.Szkoda,że nie możesz ich zobaczyć,bo psy,ale psów też szkoda.
Pozdrawiam,a nasze wspólne kicie Lila i Zara mają się bardzo dobrze :D

wiolka06

 
Posty: 801
Od: Nie paź 10, 2010 19:08

Post » Wto kwi 30, 2013 8:54 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

wiolka06 pisze:Pozdrawiam,a nasze wspólne kicie Lila i Zara mają się bardzo dobrze :D

Cieszę się ogromnie :lol: i dziękuję :1luvu:
W domku burasi mogę zostawić dużo jedzenia.Psy tam nie wejdą,sroki również nie, miski stoją na blacie, a więc jeże też tam nie mają dostępu.Żeby nie było, jeże to fajne, pożyteczne stworzonka, ale słyszałam, że nie powinno się karmić dzikich zwierząt, chyba, że zimą, czyli sobie odpuszczę :mrgreen:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto kwi 30, 2013 16:56 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Było podgardle wieprzowe w atrakcyjnej cenie, bo 1,99 za kilogram.Kupiłam i teraz mam problem co z tym zrobić? :wink: Chyba jednak skwarki i wymieszam z kaszą, bo nic sensowniejszego w necie nie znalazłam.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto kwi 30, 2013 20:52 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

ewar pisze:Było podgardle wieprzowe w atrakcyjnej cenie, bo 1,99 za kilogram.Kupiłam i teraz mam problem co z tym zrobić? :wink: Chyba jednak skwarki i wymieszam z kaszą, bo nic sensowniejszego w necie nie znalazłam.


Hej hop - wpadłam przed majówką do was.
Podgardle to dla psów czy dla kotów ?
Przydam się o tyle o ile bo jeśli chodzi o psy to podgardle jest bardzo fajne stopione z kaszą ,
kaloryczne i większość psów to lubi.
Koty chyba też a przynajmniej większość. Yoko to by zjadła nawet nie stopione . :wink:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Śro maja 01, 2013 5:42 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Dla psów, ale już pokazywałam, że Jadzi bardziej smakuje psie żarcie niż kocie :wink: Dzięki, Monika :1luvu:
Staram się, aby psy miały dużo jedzenia, siłą rzeczy nie mogę ich karmić samymi puszkami, są piekielnie drogie.Kupuję im też kości wędzone ze schabu, bo zauważyłam, że je bardzo lubią.Psy kładą się na trawie i obgryzają je ze smakiem.Nawet sporo mięsa jest na tych kościach.
Dla kotów mam kilka puszek w domku burasi, ale one teraz chętnie jedzą serca drobiowe, surowe oczywiście.Sucha karma cieszy się mniejszym powodzeniem teraz, ale oczywiście być musi i jest.Żaden kot nie powinien być głodny.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro maja 01, 2013 8:48 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Na podwórku pojawił się młodziutki krówek.Sympatyczny, nawet pozwala się trochę pogłaskać.Ma stare rany w okolicy ogona, już zabliźnione.Jest czysty, nie bardzo głodny, ma opiekuna? Nie wiem.Jeśli będzie tu przez weekend spróbuję złapać i chociaż ciachnąć.
Miałam nie pisać, ale męczy mnie pewna sprawa.Facet wziął z lecznicy kotkę, miziastą, kochaną, utykającą na nóżkę.Kotka go pokochała bardzo, ale kuzyn(?) przywiózł mu innego kota i facet pozbył się kotki.Co z nią zrobił? Nie chce powiedzieć, nawet swojej żonie, która bardzo tej kotki żałuje.Pomijam już relacje rodzinne, bo są jakieś dziwne, ale co z kotką? :cry: Znajomej o tym powiedziała właśnie żona tego faceta, ja jej nie znam.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro maja 01, 2013 15:27 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Byłam pod hutą, koty zaczynają się pokazywać.Były cztery czarnuszki, w tym oczywiście Loluś i Jadzia.Zjawił się też młodziutki, bardzo płochliwy i bardzo głodny burasek.Nie Bogumił, nie miał zeza.Kleksa widziałam po drodze, nie zareagował na moje wołanie.Koty chyba się najadły, Lolusiowi i Jadzi smakowała bardzo Smilla dla kociąt, miałam jeszcze trochę to im dałam.Woda z kałuży była lepsza niż z czystego pojemnika :mrgreen:Dostały też śmietanę, tłustą 24% i wylizały miseczki natychmiast.Trzeba będzie im teraz wozić więcej jedzenia.
Koty mają jakby wydrapane miejsca w okolicach ogona, chyba to pchły :evil: , mam fiprex, trzeba będzie je popsikać.
W domku burasi były na pewno dwa marmurki, jej dzieci.Jakie spaślaki 8O , piękne, dorodne kocurzyska.Burasi nie widziałam.Po drodze natomiast, koło głównej bramy leżał duży buras.Dałam mu jeść, a kiedy wracałam podszedł do mnie jak tylko wyciągnęłam aparat.Oswojony na pewno, ma na lewej łapce coś jakby ślad po kroplówce 8O , ale uszka nie są nadcięte.
W sumie było dzisiaj dziewięć kotów, liczę Kleksa i buraska spod głównej bramy.Psów nie było, ale jedzenie zniknęło i pozbierałam obgryzione kości z trawnika, czyli pokazują się.Dałam im makaron wymieszany z podsmażonym podgardlem ( brr.., nigdy więcej, nawet za darmo) i kilo schabowych kości.Dużą puszkę mam w domku burasi, w razie, gdyby się pojawiły podczas mojej obecności i były głodne.
Jadzia Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Loluś Obrazek
Loluś i Jadzia wsuwają Smillę Obrazek
Płochliwy burasek Obrazek
Oswojony buras Obrazek Obrazek
Jedzenie dla psów.Mam nadzieję, że zjadliwe :wink:
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro maja 01, 2013 16:54 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

To dobrze że są koty :1luvu: też będę je dokarmiała :mrgreen: tylko niech moja Mika pojedzie do DS.Nie pisałam-czasu brakuje-kicia bardzo chora -jedzieObrazek do Lublina i Mariolka już tam wyleczy.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

jaga1666

 
Posty: 980
Od: Pon sie 06, 2012 12:48
Lokalizacja: stalowa wola

Post » Czw maja 02, 2013 16:15 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Podjechałyśmy dzisiaj z siostrą pod hutę.Trzy czarnuszki były koło kociej budy, do domku nie zaglądałyśmy.Byłam akurat po zakupach w Rossmannie, koty dostały po saszetce i trochę na zapas.Nie planowałyśmy tego wyjazdu, ale zapas karmy w domku burasi mam w razie wypadku.
Martwię się teraz o psy :cry: Dawno ich nie widziałam, wczorajsze jedzenie nie ruszone, a przecież chociaż kości by zjadły.Żadnego psa więc nie było.Czy ktoś "załatwił " sprawę? Nawet Maxa nie było.Czy ja zawsze muszę się czymś martwić? :evil:
Kotom jakby lżej, nie są przestraszone i to też daje mi do myślenia.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob maja 04, 2013 5:32 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Wczoraj była przez kilka godzin piękna pogoda, podjechałam pod hutę.Trzy czarnuszki były na miejscu, dołączył za chwilę chyba jeden z czarnych, dużych braci.Psów nie było, jedzenie zniknęło, ale równie dobrze mogły je zjeść sroki, których tam mnóstwo.
Koty wyglądają ślicznie :lol: Strzałkę wygłaskałam, sprawdziłam, czy nie ma pcheł, nie zauważyłam.Pozostałych nie dotknę, chociaż Loluś i Jadzia mnie się nie boją.Loluś jak zwykle łaził za mną, siostra, która była tam ze mną śmiała się z tego.Jej nie ufa, nie podejdzie blisko.I dobrze, tak ma być.
W domku burasi musiała być jakaś kocia awantura, przewrócona miska z suchą karmą, chrupki na podłodze, puste miski po mokrej karmie również.Musiałam wszystko posprzątać.Jednego marmurka widziałam na skraju lasu, chyba polował.Burasia pojawiła się obok domku, chyba była głodna, dostała oczywiście jedzonko.Czyżby jej dorosłe dzieci broniły wstępu do domku? Nie znam się na zachowaniach wolno żyjących kotów, muszę poobserwować, ale cieszę się, że jest, że wygląda na zdrową.Może wreszcie uda się ją złapać?
Kleksa nie było, burasa spod głównej bramy też nie widziałam.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie maja 05, 2013 14:05 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

No to dzisiaj był "wysyp" kotów :lol: Pięć czarnych i dwa krówki, w tym Kleks ( oczko lepsze, ale jeszcze musi go boleć :cry: ) i przeraźliwie brudny, płochliwy, dawno nie widziany.Głodny był bardzo.W ogóle poszło mi sporo karmy.
Był też Max, zjadł litr rosołu z mięsem kurczaka, ale jakiś dziwny był :cry: , bez energii, smutny...Przyszedł na mizianki, ale nie był taki wesoły jak zwykle.Kotami w ogóle nie był zainteresowany, z resztą poszedł sobie jak tylko wsiadłyśmy z siostrą na rowery.Co z resztą psów? Zgłoszone były do straży przemysłowej i aż boję się domyślać, co z nimi się stało :cry:
W domku burasi wszystko zjedzone, jest tam chłodno, można zostawić zapas mokrej karmy, co też zrobiłam.
Z siostrą podjechałyśmy pod bramę budynku, gdzie pracuje.Było jakieś malutkie coś, bure, na oko tak trzymiesięczne.Siostra nigdy wcześniej tego kotka nie widziała.Akurat miałam trochę dobrej karmy i mokrej i suchej, bieda jadła, aż jej się uszka trzęsły.Nie będzie głodna, jeśli tam będzie, siostra będzie jej dawać jeść i zobaczymy, co dalej.
Mam zdjęcia, zaraz wkleję.
Takie tylko zrobiłam pod hutą.Malutkie koło biura siostry bało się , nie podchodziłam bliżej.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie maja 05, 2013 19:05 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Co to za instytucja: straż przemysłowa?
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12762
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie maja 05, 2013 20:08 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

:roll:
Może psy odłowiono ? Może tak i miejmy nadzieję, że zawieziono do schroniska w najbliższym mieście.
Bo jeśli odłowiono i nie ma... :roll:
Ktoś na miejscu na pewno będzie wiedział co się stało. Za jakiś czas się wyda.
Koty odetchnęły , ale co to za pocieszenie prawda ?
Dobrze jest wiedzieć, co się ze zwierzętami dzieje.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 16 gości