Rzeszów biało-rudy IMBIR z przetrąconą łapką ...

za Imbirka - oby wszystko było dobrze a łapka uratowana :ok:

.

za Imbirka

Imbirek wrócił z lecznicy cały. OPERACJI NIE BYŁO.

Ma chore serce i nie można go operować. Na dodatek płuca są całkiem rozmyte jakby były w worku z powietrzem. Będziemy go leczyć, ale pewnie to niewiele da. Najprawdopodobniej to powikłania po wirusówkach, które przeszedł.

Ma założony na całą nóżkę but. Chyba go to boli bo jest bardzo nieszczęśliwy i tak się obraził że nawet jeść nie chce.

Na tego biedaka to już chyba spadły wszystkie możliwe nieszczęścia.

az mi sie płakac chce.....

odliczałam godziny nawet przed chwilka pomyslałam ze Imbirek juz na stole:( biedactwo...koty źle znoszą wszelkie opatrunki, usztywnienia , gipsy:( a po za tym na pewno jest zestresowany po wizycie u weta:( moj Cekin az trzęsawki dostawal....bedzie dobrze...tzrymama nadakl za niego kciuki ...Imbirek kochamy Cie ... :1luvu:

i Ciebie Felineus tez :1luvu:

A co pani doktor powiedziała o rokowaniach ? Można to serduszko leczyć?

Tak będziemy leczyć serduszko. Imbirek dziś dostał lek na wyrównanie pracy serca bo waliło mu strasznie. Za kilka dni pojedziemy na echo serca i dodatkowe badania pod kątem kardiologicznym.
Byłam w takim szoku że nawet nie zapytałam o koszty - ale to chyba ma w tej chwili najmniejsze znaczenie.
Teraz mały śpi. Ponieważ nóżka została na siłę umieszczona w usztywnieniu to chyba bardzo go boli. Dostał leki p/bólowe. Płakał ale jak zwykle był bardzo dzielny.
Nawet osoby czekające w poczekalni były pod wrażeniem tego jak dzielnie znosi to wszystko.

biedny maluch a już mialo byc z gorki

Śledzę historię Imbirka od samego początku i jestem z nim całym sercem :1luvu:

O takiego wspaniałego kociaka trzeba walczyć ze wszystkich sił.
Chciałabym jakoś pomóc, więc na konto fundacji poszedł właśnie przelew z dopiskiem "na leczenie Imbirka".
Felineus, wyprzytulaj go mocno od nas wszystkich :!:

I prosimy o jak najwięcej dobrych wieści o zdrowiu maluszka :1luvu:

zdrówka dla Imbirka :ok:

Biedactwo - i serduszko, i łapka, a skoro rudy to ma szansę na problemy z nadwrażliwością na leki

Imbirek wyprzytulany i wycałowany. To cud chłopak. Dziękujemy za wszelką pomoc.

Trzeba mu zrobić echo serca i specjalistyczne badania. W Rzeszowie i okolicach nikt tego nie robi. Trzeba pojechać aż do Warszawy.
Poruszyliśmy dziś niebo i ziemię i udało się nawiązać kontakt z najlepszym specjalistą od tych spraw. To doktor R. Niziołek. Wybitny specjalista od wad rozwojowych serca i płuc.
Choćby trzeba było wziąć kredyt to pojedziemy. Imbi na to zasługuje.

Dzisiejsze zdjęcia Imbirka:

Jaki on piękny! :1luvu:

Felineus pisze:Imbirek wyprzytulany i wycałowany. To cud chłopak. Dziękujemy za wszelką pomoc.

Trzeba mu zrobić echo serca i specjalistyczne badania. W Rzeszowie i okolicach nikt tego nie robi. Trzeba pojechać aż do Warszawy.
Poruszyliśmy dziś niebo i ziemię i udało się nawiązać kontakt z najlepszym specjalistą od tych spraw. To doktor R. Niziołek. Wybitny specjalista od wad rozwojowych serca i płuc.
Choćby trzeba było wziąć kredyt to pojedziemy. Imbi na to zasługuje.

Cudownie

doktor Niziołek to rzeczywiście najlepszy z najlepszych kardiolog koci!! Teraz jestem o wiele spokojniejsza :piwa:

Doktor Niziołek przyjedzie do Rzeszowa początkiem grudnia. Wcześniej to niestety nie jest możliwe. Imbirkowi trzeba wykonać szereg badań. Jeśli uda się zgromadzić trochę kasy to być może wtedy zaryzykujemy i pojedziemy do Warszawy.

Małemu po wczorajszym opatrunku bardzo spuchła łapka. Opatrunek wymagał kosmetycznych zmian i poluzowania. Było ciężko, ale jest lepiej.
Wybieramy się do Warszawy. Tylko nie bardzo wiemy jak małego dowieźć. On bardzo źle znosi podróż. Zaraz sinieje i zaczyna się dusić. I co zrobić???

Rzeszów biało-rudy IMBIR z przetrąconą łapką ...

Kto przegląda forum