Mika - kotka bez oczka. FeLV+ [*]

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt sie 24, 2012 8:00 Re: Mika - kotka bez oczka. FeLV+ Musi znaleźć dom! Stalowa

Mam nadzieję :ok: szkoda Miki :( ale na niektóre zachowania ludzi wpływu nie mamy :(
ObrazekObrazekObrazekObrazek

jaga1666

 
Posty: 980
Od: Pon sie 06, 2012 12:48
Lokalizacja: stalowa wola

Post » Pt sie 24, 2012 9:53 Re: Mika - kotka bez oczka. FeLV+ Musi znaleźć dom! Stalowa

Mika jest dla mnie absolutnym priorytetem, bo biedna jest w lecznicy najdłużej. A to takie kochane stworzenie. Tak tęskni za człowiekiem, że kiedy jestem u niej, trąca mnie pyszczkiem i to dość mocno, żeby ją głaskać i przytulać :)

Ja rozumiem, że ludzie się boją różnych chorób, ale te lecznicowe FeLV-ki są zdrowsze niż niejeden kot bez wirusów. I jakie będą wdzięczne za domek, bo tak długim czasie spędzonym w trudnych dla nich warunkach.
Szkoda też, że domek zrezygnował z Bohuna przez zapalenie dziąseł... to jest zaraźliwe? Koty ewar chyba się nie zaraziły, więc pewnie nie.
Adopcje na pewno ruszą od września... a nasze koty są naprawde wspaniałe :1luvu:
Obrazek

Katalina

 
Posty: 1148
Od: Śro cze 22, 2011 10:08
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 24, 2012 10:32 Re: Mika - kotka bez oczka. FeLV+ Musi znaleźć dom! Stalowa

Bardzo wiele kotów ma kłopoty z dziąsłami, to powszechna przypadłość.U Bohuna jest poprawa, mam nadzieję, że całkowicie wyzdrowieje.Mikę uwielbiam, słowo, ta kotka spędza mi sen z powiek, nie ma dnia, abym o niej nie myślała, o szylci również.Mika ma od dawna ogłoszenia, podnoszę je, odnawiam, ale nie było ani jednego pytania o nią :cry: W domu byłoby inaczej, ale nic na to nie poradzę.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt sie 24, 2012 19:12 Re: Mika - kotka bez oczka. FeLV+ Musi znaleźć dom! Stalowa

Ludzie boją się brać chorego kota z niewiedzy o danej chorobie lub z niechęci posiadania zwierzaka któremu trzeba poświęcić czas.
Niestety biorąc w pełni zdrowie zwierzę nigdy nie mamy pewności, że takowe będzie całe życie... Mika może i ma białaczkę, ale kto da jej dom zrobi dobry uczynek i pomoże kotu, wyjątkowemu kotu :wink:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Pon sie 27, 2012 19:00 Re: Mika - kotka bez oczka. FeLV+ Musi znaleźć dom! Stalowa

Przyszły dziś do lecznicy dziewczynki chętne zaadoptować kotka. Bardzo spodobała im się Mika. Zostały poinformowane o białaczce i miały przyjść wieczorem z rodzicami.

Niestety nie pojawiły się... :(
Obrazek

Katalina

 
Posty: 1148
Od: Śro cze 22, 2011 10:08
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon sie 27, 2012 19:26 Re: Mika - kotka bez oczka. FeLV+ Musi znaleźć dom! Stalowa

Jestem Mika i już prawie pół roku czekam na domek:

Obrazek
Shot at 2012-08-27

Obrazek
Shot at 2012-08-27
Obrazek

Katalina

 
Posty: 1148
Od: Śro cze 22, 2011 10:08
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon sie 27, 2012 19:39 Re: Mika - kotka bez oczka. FeLV+ Musi znaleźć dom! Stalowa

Mikusia w mleczku kąpana :mrgreen:

Domku, domku czemu nie chcesz Miki :? Że chora, że bez oczka... ale ile miłości potrafi dać takie małe futerko :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Pon sie 27, 2012 21:59 Re: Mika - kotka bez oczka. FeLV+ Musi znaleźć dom! Stalowa

Strasznie mi jej szkoda :( jest taka piekna...i smutna
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto sie 28, 2012 9:34 Re: Mika - kotka bez oczka. FeLV+ Musi znaleźć dom! Stalowa

Mika na początku uważana była w lecznicy za kotkę charakterną i nielubiącą innych kotów. W tej chwili jest zupełnie inaczej. Pani ze sklepu, która czasami zgadza się popilnowac kotków, żebym nie musiała tam spędzać 3 godzin dziennie, mówi że Mikusia tarzała się z Kubusiem i ganiali się po sklepie :)
Na zapleczu z kolei, jest też zasłonka, gdzie z jednej strony siedzi Mika, z drugiej Szylcia i atakują się nawzajem :) Wygląda to przekomicznie. jakby były odważne tylko kiedy nie widzą przeciwnika :)

Jest też w lecznicy kot wetki Tonio - dorodny czarny kocur, który podkochuje się w Mice. Jest nią wręcz zafascynowany i nie interesują go pozostałe osobniki - liczy się tylko ta biała piękność. Wchodzi do pomieszczenia kociego i szuka kontaktu :) Czasami ktoś go tam zamknie i chyba jest w siódmym niebie, bo Mika nigdzie przed nim nie zwieje.

A tak z innej beczki, Mika spędza mi sen z powiek - dosłownie. Jest mi jej szkoda i zaczynam żałować, że nie zaprotestowałam przed zrobieniem jej badań na białaczkę. Wypuściłabym ją na działki po sterylce i dokarmiała całe lato :( Tymczasem dzięki mnie kotka jest więziona i nieszczęśliwa :( W takich chwilach odechciewa mi się takiego "pomagania" :(
Obrazek

Katalina

 
Posty: 1148
Od: Śro cze 22, 2011 10:08
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sie 28, 2012 12:01 Re: Mika - kotka bez oczka. FeLV+ Musi znaleźć dom! Stalowa

Świadomość że kto jest chory jest bardzo ważna, w razie złego stanu zdrowia wiadomo co jest powodem, a i opieka trochę inna. Kontrola krwi, podnoszenie odporności. Niestety ale kot bezobjawowy to dalej kot chory. Każdego dnia wirus krąży z krwią po całym organizmie i tylko czyha kiedy zaatakować :(

Chyba że Mika nie ma już wirusa był robiony drugi test ?
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Wto sie 28, 2012 12:38 Re: Mika - kotka bez oczka. FeLV+ Musi znaleźć dom! Stalowa

Wetka mówi, że drugie badanie można zrobić np. po pół roku, bo wirus tak szybko się nie ulatnia z organizmu. Poza tym badania są drogie i jeśli mamy je powtórzyć, to musi upłynąć ten czas.
Podobno sytuacja, że wirus był, ale się ulotnił jest bardzo rzadka, więc i tak wielkich nadziei na to nie mam :(

Koty ogólnie są zwierzętami bardzo delikatnymi i wrażliwymi na choroby. Ja mam 3 zdrowe koty i jak złapały jakiegoś okropnego wirusa, to mało brakowało, a straciłabym Zuzię. Po jednej chorobie każde z nich miało powikłania - Tofik zapalenie krtani, Zuzia tydzień spędziła w lecznicy walcząc o życie, a Tomek - cóż, on połknął foremkę silikonową i wylądował na rtg ;)
Z kolei koty ewar - wszystkie białaczkowe chyba w ogóle nie bywają u wetów, bo są ciągle zdrowe.
Tak to jest, ja najczęściej słyszę, że kot uciekł, wypadł z okna, miał raka albo nerki...
Biorąc kota powinno się mieć świadomość, że wymaga on obserwacji i w wielu dolegliwościach trzeba reagować szybko. Zuzia już po dwóch dniach choroby była na kroplówce.

Tak że nie ma co demonizować białaczki. Wirus to jeszcze nie choroba.
Dla mnie Mika jest zdrową kotką. Jest dobrze odżywiona, wesoła, ma piękną sierść, czyste uszka...
Tak samo jak białaczka może jej się ujawnić, tak i inne rzeczy mogą zaatakować zupełnie wolnego od wirusów kota.
Obrazek

Katalina

 
Posty: 1148
Od: Śro cze 22, 2011 10:08
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sie 28, 2012 13:02 Re: Mika - kotka bez oczka. FeLV+ Musi znaleźć dom! Stalowa

To prawda, moje koty rzadko odwiedzają weta.Czaruś skończył dwa lata, ma się dobrze poza czerwonymi dziąsłami, ale to częsta przypadłość.Marusia jest u marta-po, też ma brzydkie dziąsła, ale ogólnie jest w dobrej formie.O Bombaju dawno Agnieszka nie pisała, ale chyba jest wszystko OK.Jedynie Julcia za TM :cry: , jej się nie udało.
Bardzo wierzę w to, że najważniejsze są dobre warunki.Jak najmniej stresu, dobra karma i już.Kocham koty, one to czują.Wiedzą, że im wolno wszystko, ale właśnie dlatego są bardzo grzeczne, wyluzowane.
Nie wiem, czy Mika ma białaczkę.Jest zupełnie bezobjawowa.Nigdy nie bałam się tego, że nie dogada się z moimi kotami, to najmniejszy problem.Jest kotką, o jakiej można tylko marzyć.Uważam, że ona rozumie, co się do niej mówi, jest taka przylepna, czyściutka, korzysta z drapaczka.Naprawdę chciałabym ją wziąć do siebie, byłoby jej dobrze, ale jestem zablokowana Bohunem.Cała nadzieja w tym, że jesienią ruszają adopcje, jakiś domek musi się trafić dla któregokolwiek kota.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sie 28, 2012 14:49 Re: Mika - kotka bez oczka. FeLV+ Musi znaleźć dom! Stalowa

Wiem że dla niektórych bezobjawowy kot to zdrowy kot, że wirus to nie choroba, ale jednak tak nie jest.
Mój Tofi od kiedy go mam jest bezobjawowy ale jednak w tej biochemii wyszedł podwyższony poziom kreatyniny, mocz wykazał białko na ++. To jednak wynik białaczki. Prędzej czy później kot bezobjawowy dostanie objawy, niestety to nieuniknione i dlatego Mika potrzebuje świadomego właściciela który zadba o jej komfort psychiczny, wyłapywał wszystkie nieprawidłowości i sprawdzał jej stan zdrowia u weta.

Nigdy nie wiemy czy nasz kot nie będzie chorował aż do śmierci, ale kot z białaczką jest o wiele bardziej narażony na różne powikłania niż te bez niej :(

Wetka mówiła mi kiedyś że czasem kot bezobjawowy przez lata dostaje takiego rzutu choroby nie jest w stanie sobie z tym poradzić. Znam koty co od wystąpienia objawów nie dożyły kilku tygodni, były i takie co walczyły kilka lat z białaczką lecz ciągle chorowały. Są bezobjawowe które radzą sobie świetnie i nic im nie dolega. Ta choroba jest nieprzewidywalna i każdy przypadek jest inny.


Liczę że ktoś w końcu pokocha Mikę i weźmie ja do domu, kto z białaczką powinien siedzieć w domku, a nie w lecznicy. Powinien mieć kochanego człowieka. Gdy przyjdą objawy będzie miał dla kogo żyć i nie straci woli walki.

Wierzę że mój Kubuś walczył z wirusem, nie poddał się, bo miał dla kogo żyć. Mimo krytycznego stanu jest ze mną do dziś :ok:


Mikusiu :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Wto sie 28, 2012 15:08 Re: Mika - kotka bez oczka. FeLV+ Musi znaleźć dom! Stalowa

Nie ma reguł.Z moich byłych tymczasów odeszły młode, zdrowe koty.Już w DS-ach, nie miały białaczki.W sumie trzy.
Poza tym niewiele znam zakoconych domów, w których byłyby testowane koty, nawet na forum są takie.Kilka moich domków testowało swoje dopiero, kiedy o to poprosiłam.Takie są realia.Każdy kot kiedyś odejdzie, nikt nie da gwarancji, że będzie żył lat dwadzieścia kilka w dobrym zdrowiu.Oswoiłam się z białaczką, nie boję się jej.Pewnych rzeczy nie przeskoczę, mam tego świadomość.Bardziej boję się chorób nerek, trzustki wręcz panicznie.Leczenie kosztowne, kot cierpi bardzo, a szanse na wyleczenie żadne.O FIP nawet nie wspomnę.Białaczka to nie wyrok.Wiem o 11- letniej prawie kotce, przez przypadek wykryto, że jest FeLV+.I co? Żyje, ma się dobrze.Nie wiem jak długo moje koty będą zdrowe, zwłaszcza Czaruś.Oby jak najdłużej.Wcale się nad nim nie trzęsę, nie faszeruję lekami.Koty umierają z powodu kk, a przecież to tylko "katar", brzmi niegroźnie, ale "białaczka" to przecież coś strasznego.Ostatnio nawet usłyszałam, że ludzie się mogą tym zarazić ! Zgroza!
Nie ma lekarstwa na wirusy, leczy się tylko objawy.Mika nie jest już kociakiem, objawów nie ma żadnych, jest duże prawdopodobieństwo, że będzie żyła długo w dobrym zdrowiu.Zwłaszcza w dobrym , kochającym domku.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56125
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto sie 28, 2012 15:35 Re: Mika - kotka bez oczka. FeLV+ Musi znaleźć dom! Stalowa

Dla ludzi odejście kochanego kota czy psa jest traumą. Znam mężczyzn, którzy nigdy nie okazują emocji, dorosłych facetów, na wysokich stanowiskach, którzy po śmierci kota płakali jak dziecko.
Dlatego boją się adoptować zwierzaki, u których jest choćby cień podejrzenia, że może nie być do końca zdrowy.

Wychodzę jednak z założenia, że nie chodzi tu o mnie i moje emocje, tylko o zwierzaka który albo przeżyje swoje życie szczęśliwie, albo będzie niechciany i zapomniany.
Mikę i pozostałe koty staram się wypuszczać jak najczęściej, przytulam ją, przynoszę smakołyki, ale ona jest tam niechciana... Nie ma warunków, a wetka i jej rodzina mają już dosyć tej sytuacji. Koty na pewno to wyczuwają. Tym bardziej chce mi się płakać i czuję się bezsilna... :(
Obrazek

Katalina

 
Posty: 1148
Od: Śro cze 22, 2011 10:08
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości