Klopsio od wczoraj mieszka w centrum Chorzowa. Zachwycił wszystkich, głównie dzieciaki i psa - który jemu niestety niezbyt przypadł do gustu. Ale dziś już lepiej, Klopsik przyjął strategię prowokowania do zabawy labradorki, a potem chowania się pod łóżko

Przed wyjazdem (strasznie mu się podróż nie podobała, miauczał z tyłu, musiałam z nim siedzieć i wziąć na ręce, na bluzce miałam chyba więcej sierści niż on na ciele - strasznie zrzucał, pewnie ze stresu):

Klopsik zwiedza nowy dom

Psia koleżanka, bardzo energiczna i radosna

Kuweta przygotowana przez dzieci - same wsypywały żwirek i zaniosły ją Klopsikowi, a teraz podnoszą materac żeby zobaczyć gdzie się zaszył

Poszukiwania schowanego gdzieś pod łóżkiem Klopsika

Myślę, że jest dobrze; opieki i zainteresowania mu nie braknie, a tego był najbardziej spragniony. Dziś już zaczął wybrzydzać, nie chce jeść suchego, tylko saszetki...