Łódź - Wiem, on nie ma szans, ale-Kubuś szuka domu bardzo!!!

Kubusiu kochany, życzę Ci domku na Święta!... :ok:

Kubusiu, niech Twój los się odmieni na najlepszy.

Kubuniu oby Mikolaj przyniosl Ci najwspanialszych dwunogow na swiecie :1luvu:

glaski i drapki dla Ciebie kochanie :1luvu:

Kubuś nadal czeka na domek...

Kubusiu, życzę Ci najlepszego domku w nowym roku :ok:

Kubuniu, znowu Cię zaniedbałam
:oops:

maleńki, potrzebujesz domku

Jolu, a możesz napisać, co u Kubusia, poza tym, że wciąż szuka domu?

Poza tym, ze szuka domku to u Kubusia niewiele się dzieje. Dorcia codziennie go mizia (i karmi smakołykami), Kubuś za nią biega i patrzy rozmiłowanym wzrokiem, ale jak mu się znudzi, to wali Dorcię łapą. Kotówtrochę przybyło, bo mamy nową kotkę, czarną, będziemy ją łapać na sterylkę. Aktualnie stan szpitalnego stada to:
1. Kubuś
2. Szaruś (bury kocurek niekastrowany ale nieagresywnu, daje się głaskać, ale tylko przed jedzeniem,jak się naje to odchodzi i ma nas w nosie.
3. Marcysia, bura wysterylizowana kotka (transfer z dworca kaliskiego), trochę się mizia z Dorcią, boi się Kubusia.
4. Zębolka, wysterylizowana koteczka, stara - jedyna ze "starego stada", dzikawa, je głównie surowe mięsko.
5. Krzywy Łepek - czarna wysterylizowana starsza kotka, mieszka gdzieś na terenie, do nas przychodzi na suche jedzenie

6. Daisy - nowa, czarna kotka, jedyna, która nie siedzi w wymiennikowni, tylko w innym pomieszczeniu, dosć zimnym (próbujemy ocieplić). Chyba trochę chora (przeziębiona), będziemy ja łapać na sterylkę, ale nie wiem jeszcze kiedy.

Już mnie to nie dziwi, że bezdomniaczki też mają swoje smaki - jedno woli suche, drugie je mięso, a trzecie saszetki i to wybrane. U mnie tak jest.

witam, wątek Kuby znam od zeszlego roku i szkoda że dotąd nie znalazł domu

ale mam pewien pomysl. Poniewaz nasza fundacja zaczęła budowę domku - mini kociarnie, mozemy zaproponowac przeprowadzkę Kubusia do Poznania. Ponizej wklejam link do wątku na FB, gdzie przeczytacie wszelkie informacje na temat naszych prac nad tym domkiem. Jednakze aby móc w pelni dokonczyc nasze dzielo,potrzebujemy płyt OSB lub nida gips, gdyz nie mamy zbytnio tyle srodkow

Jesli uda nam się z Waszą pomocą zebrac fundusze na te materiały, bedziemy mogły zabrac Kubę

Myslę ze to nie glupi pomysl, dlatego ze z Wroclawia ma przyjechac do nas kotka bez nózki więc transport moglby byc wspolny :ok:

Po takim czasie spedzonym w piwniczce Kuba zasluguje na swoj lepszy kącik

Zatem prosimy o wsparcie w postaci naglasniania, domek ma 18 m2 i na tyle potrzebujemy płyt. Jedna sztuka OSB 2,5 x1,25 kosztuje ok 70 zł :/ Nida jest tansza i w ostatecznosci kupimy własnie taką ale wolimy zrobic to w polowie z OSB chocby dlatego ze bedzie lepiej spelnialo swoja funkcje w tym domku.
Z góry dziekujemy za pomoc i mam nadzieję ze uda nam sie w niedalekim czasie podarowac to miejsce potrzebującym kociakom

https://www.facebook.com/events/292354447468638/

Kumiko, bardzo dziękuję za propozycję, fajnie,że pomyslałaśo Kubusiu! Ale widzisz - Kubuś nie siedzi w piwnicy. Może z niej swobodnie wychodzić do szpitalnego parku, teren jest spory i dosyć bezpieczny. Kubuś chyba potrzebuje raczej domu, w którym byłby kochany, bo on chce być z człowiekiem, a konkretnie z Dorcią (chociaż wali ją łapą). Problem w tym, że Dorcia ma teraz 8 kotów własnych i 2 tymczasy, które też nie mogą znaleźć domu (Dorcia ma duże wymagania, to fakt). Nie ma mowy, żeby mogła zabrać Kubusia, szczególnie, że on goni inne koty. Ale przenoszenie Kuby do innego miejsca, gdzie też nie miałby własnego domu, raczej by pogorszyła sytuację.
Ale oczywiście raz jeszcze bardzo ci dziękuję, że pomyślałaś o Kubusiu :1luvu:

jesli bede mogla jakos pomóc, jestem do usług

Trzymam kciuki za Kubę i reszte towarzystwa :ok:

MalgWroclaw pisze:Już mnie to nie dziwi, że bezdomniaczki też mają swoje smaki - jedno woli suche, drugie je mięso, a trzecie saszetki i to wybrane. U mnie tak jest.

U mnie też, oczywiście! A co to, bezdomniaczki gorsze są, bonie mają domu? Tak samo im się należy, a nawet więcej, właśnie dlatego, że są bezdomne!

Bezdomniaczki nie są gorsze. Potrzebują więcej, bo są biedniejsze.
Moje kochane

nieba bym im przychyliła, gdybym tylko mogła.
Podobnie bezdomne kotki, które się traktuje przy sterylizacji gorzej. Sterylizując na "miejski" talon, tańszy. Tańszy, czyli gorsze/tanie znieczulenie ogólne, bez antybiotyku, bez środków przeciwbólowych. To jest okrucieństwo wobec zwierząt. Bezdomne kotki potrzebują większego starania, ich organizm jest wyniszczony o wiele bardziej

MalgWroclaw pisze:Bezdomniaczki nie są gorsze. Potrzebują więcej, bo są biedniejsze.
Moje kochane nieba bym im przychyliła, gdybym tylko mogła.
Podobnie bezdomne kotki, które się traktuje przy sterylizacji gorzej. Sterylizując na "miejski" talon, tańszy. Tańszy, czyli gorsze/tanie znieczulenie ogólne, bez antybiotyku, bez środków przeciwbólowych. To jest okrucieństwo wobec zwierząt. Bezdomne kotki potrzebują większego starania, ich organizm jest wyniszczony o wiele bardziej

Popieram całym sercem.

Łódź - Wiem, on nie ma szans, ale-Kubuś szuka domu bardzo!!!

Kto przegląda forum