dzisiaj nie wytrzymałam i po powrocie z pracy, jak zobaczyłam ten czarny śmiertelnie obrażony pysiol zdjęłam jej kubrak na dobre... trochę rozlizała ranę, ale nie ma tragedii. Przynajmniej zachowuje się znów jak normalny czarny chuligan

Zobaczymy, jeśli rano zobaczę, że grzebała przy ranie to zapakuję ją znowu w niewolę kubrakową

I pomyśleć jak zwykły kawałek materiału potrafi zmienić kota
