Ja po 3 tygodniach miałam wrażenie, że nie chcę jej oddać, ale czułam, że obiecałam sobie i innym, że to tylko tymczas. "21p0oo,0o" - notatka od Marion
Ale im dalej w las, tym bardziej się przywiązywałam i przywiązywałam. Jak dom się wycofał, to w już wiedziałam, że jej nie oddam.
Kto by oddał taki odkurzacz jak Mariona? Kocha jeść i zje "prawie" wszystko. Wcina też chętnie normalne karmy Hillsa, saszetki Animondy i Royala co moje i nie ma problemów, co mnie bardzo pociesza, że nie będę musiała wydawać fortuny na weterynaryjne
Poza tym odkryłam u Marionki piękną zależność. Kiedy jest u wetki, zachowuje się jakby miała ruję

Pięknie tyłek wypina i w ogóle jest taka delikatna. W domu oczywiście żadnych śladów nie widać.
Zdjęcie mamy jak siedzą trzy lalunie na oknie i się wietrzą. TŻ ma zgrać ze swojego aparatu. Jednak niełatwo o kolektywne zdjęcia z wszystkimi. Marion inne koty nie przeszkadzają

Fajnie czasem, którąś zaatakować, poganiać, ale do innych spraw jej są niepotrzebne. Za to człowiek jak najbardziej. i futerkowe myszki do ganiania za nimi.