to jeszcze lepiej że jeden na 3 koty.
ustalmy więc żeby było wszystko jasne-nie chcę potem niejasności i zrzucania odpowiedzialności bo to tylko psuje atmosferę.
Chcę im pomóc,wyleczyć dać dobry dom. Moge je leczyć i dbać o nie za własne pieniądze-w granicach zwykłego przewlekłego leczenia, ale ponieważ nie są to koty zdrowe to nie starczy mi już na michę dla nich-
zapewnienie michy musi być więc po Twojej stronie (nie wiem czy ze zbiórki czy z bazarków-to pozostawiam Tobie i nie chcę się w to wtrącać)
nie możemy dziś stwierdzić jak długo kicie bedą u mnie- w sumie jak tylko bedą gotowe do adopcji to jak widzę znalezienie domku zależy tylko od częstotliwości dawania ogłoszeń.
załózmy że będą gotowe za miesiąc,póltora-czyli po miesiacu (lub wtedy kiedy będą gotowe)oczekuję od Ciebie ogłaszania kiciów powiedzmy co dwa tygodnie od nowa aż pójdzie ostatni. czy się zgadzasz?
i w Wawie utrzymanie 1 kota kosztuje ,jak liczyłam 112 zł/mies.to jest jedzenie i kuweta.nie wiem ile kotki będą u mnie-wiadomo że najlepiej byłoby jak najkrócej ale myślę że musimy się przygotować na 2 miesiące.(i trzeba będzie się spieszyć z ogłoszeniami przed wiosennym wysypem kociaków)
w jakiej kwocie jesteś w stanie mi pomóc? bo nie ukrywam że leczenie zwłaszcza na początku pochłonie zapewne parę stów więc na jedzenie lub jedzenie muszę mieć zapewnione z Waszej strony.
Podróże do weta,choćby i b.częste i jak pisałam,zwykłe leczenie(odrobaczenia,szczepienia,maści,tabletki) ja biorę na siebie.
Oczekuję zbiórki w przypadku operacji,poważnego leczenia,sterylki,testów na wirusówki i zastrzyków na świeżba drążącego jeśli to on-wiem że podaje się 3 lub 4 co tydzień ale nie wiem ile kosztują..
Sama powiem kiedy już nie daję rady leczyć za własne pieniądze i nie chciałabym zostać wtedy bez Twojej pomocy i bez pomocy dziewczyn z wątku a widzę że tu ruch nie duży..-oczyw zrobię "krechę" ale chciałabym abyś prowadziła zbiórkę do momentu aż spłacę cały dług(zawsze mam zwyczaj dolożyć sie do długu w takiej wys. w jakiej jest najwyższa wplata..) Nie chcę jednak abyś zapomniala o mnie i o kiciach i straciła nimi zainteresowanie.
Muszę na to mieć Twoje słowo i proszę o zrozumienie.
To nie jest moja zła wola a po prostu realne myślenie-niestety nie mam portfela z gumy a opiekując się rzetelnie kiciami nie mam też czasu na robienie zbiórek,aukcji cegiełkowych,bazarków itp.
przy moim Promyku i odpowiedniej akcji Erin dziewczyny zebrały całą potrzebną kwotę aby Promyka wyleczyć i dzięki temu żyje.
Wpłacały różnie po 150 zł i po 20 zł-ja przeznaczyłam 200zł ale dług wynosił 3tys.-gdybym wtedy z tym została sama to ucierpiałyby na tym na pewno tylko kicie bo musialabym skończyć z DT i nie pomogłabym wielu następnym.
Nie zrozum mnie żle i nie bierz tego do siebie ale jestem już nauczona dmuchać na zimne-
już raz zostalam z trzema kiciami bez żadnej pomocy od osoby która mi je dała,
mialam je przez bardzo długo i długo potem też spłacałam dług po kiciach

.