Właśnie teraz Bąbel tłucze się z Adasiem

W sumie to tylko one są takie energiczne, reszta spokojna.
Byłam już u Kulek i zajęło mi to trochę czasu. Nasypało śniegu, ale nie ma mrozu i idzie się w takiej brei, ciężko bardzo. Sreberko była, zjadła nie tak dużo, ale to jej sprawa. Zaniosłam jedzenie pod przyczepę dla kociej mamy i kotka pojawiła się, ale dopiero, kiedy wróciłam od Lilii, a trochę to trwało. Stoję przy Lilii, żeby się nie bała i jadła. Tak też było dzisiaj. Wróciłam jeszcze w okolice domku i kocia mama jadła pod przyczepą. Ślady krwi są, ale wczorajsze, nowych nie zauważyłam.
Spotkałam panią z dwoma pieskami, w tym bardzo płochliwą sunią. Ona ma traumę, była przywiązana do drzewa i bardzo boi się ludzi. Szczekała na mnie, ale ja kucnęłam, wyciągnęłam psie przysmaczki ( za zgodą tej pani, oczywiście) i oba pieski do mnie podeszły, jadły przysmaczki z ręki. Nie próbowałam głaskać, bo zwłaszcza sunia mogłaby się przestraszyć. Już nie szczekała, a pani mi dziękowała, bo zależy jej, aby sunia nabrała zaufania do ludzi. Kupuję w Rossmannie psie przysmaki, jeśli jest promocja, mam w torbie i czasem poczęstuję jakiegoś pieska, o ile opiekun wyrazi zgodę.
edit: piesek, który pojawił się u Kulek i nie dawał się złapać, już zgarnięty

To staruszek, prawdopodobnie był na łańcuchu. Wszyscy mają nadzieję, że opiekun się nie zgłosi po niego i piesek trafi do przyzwoitego domu. Coś mi się taki psi post zrobił
