Wysłałam namiar na PW.
Zastanawiam się nad przyczyną wyłysienia Kelly i Majeczki.
Sierść jest przerzedzona, widać skórę. Nie tylko one, po sasiedzku są dwa czarnulki, też mają podobnie rzadką sierść, a wcześniej sto procent, ze tak nie było.
Skóra czysta, sierść nieprzycięta, jak byłoby w grzybicy. Długość normalna, tylko mniej jej na kocie. Co to moze być?
Spotkał się ktoś z czymś takim?
Aha, i nie dotyczy to tylko kotów zabiedzonych, te czarnulki mają normalnie ciałka.







