Jadźka się pruje bo tak ma
Pruje się jak jedzie autem, jak widzi innego kota, jak się jej łapę opatruje, jak się jedzenie daje - no pruje się i już. Tak już ma.
Dziś udało mi się odrobinę ją wysikać

- jestem z siebie bardzo dumna, ale bałam sie cisnąc więc Marta z nią pojechała i p.dr wycisnęła jeszcze z tego pęcherza sporo. Ale mnie się też udało trochę więc jakiś postęp jest
Wycisnęłam jej tez na 4 razy kupę, miała 4 solidne "bobki" =- przepraszam za te teksty, no ale to ważne.
Zwracajcie uwagę na ten tyłek. Jeśli widzicie, że jest nabrzmiały to trzeba to wycisnąc. To akurat jest proste, nie ma się czego bać - wystarczy troche nacisną ć sam kuperek i idzie samo
Jadzia niech dostaje teraz ze 2 dni
lactulozę - 3 ml raz dziennie - to może dostać bezpośrednio do pyszczka i
olej parafinowy - 1 ml raz dziennie - dodawać do jedzenia ( można nawet spróbowac na chrupki nalać trochę ), nie dawać bezpośrednio do pyszczka!
pierwsze ma rozrzedzić jej kupę, drugie - dac poślizg
Sorki znów za te wynurzenia, no ale jak mus to mus
U Trójcy miski opróżnione do czysta, nasypałam suchego i dałam po saszetce whiskasa dla każdego.
Kasia mokre miała nieruszone, za to suche prawie całe, dałam jej tabletke w sosie z puszki winstona - wychlipała i poprawiła mokrym z miseczki
Na ogólnym wszystko ok, Ptys jednak wyszedł tylko na chwilę, a jak pojawiłam się w zasięgu jego wzroku znów ewakuował się za kanapę. Dostawiłam 1 karmnik, bo uznałam, że jest ich za mało.
W szpitaliku wszędzie w kuwetach komplety, chłopaki dostali nifuroksazyt a Parchatek i Jadzia antybiotyk. Jadzia też wit B1.
Parchatek ten kark ma już bardzo ładny, wydaje mi się, że już nie trzeba mu go smarować, wygląda naprawdę ok
Tola zjadła pięknie pół puszki czarnej z renagelem i immunitem. Została też wygłaskana przez P. Emilię, która przyszła odwiedzić Lalkę, Małą Czarna i rudego... Przywiozła też dla naszych głodomorów pudełko gourmetów w sosie

i snacky smilli - bardzo dziękujemy

Wieczorem podjedę z Jadwinią na wysikanie i podam wieczorne leki