» Śro lis 16, 2016 9:15
Re: OTW16- Bo tymczasowanie to nie jest bajka :(
Nie mieszczę. Choć nie wszyscy sie pchają. Części wystarczy leżenie razem. Nie ma jak nóg wyciągnąć. Wszędzie kociska.
Nawet te "nie oswojone" lubią leżeć ze mną. Obok. Podstawiać sie do mizianek, głąsków, zagadać.
Każdemu poswięcam tyle samo zcasu ale ie każdy lubi takie migdalenie. Taki Grymuś czy Bemolek upomni sie sam. Nela czy Gajka już nie koniecznie. Trzeba je samemu upilnowac i utulić. Rączki bywają be ale ciumcianie po kuperku już fajne jest.
Gawełek zrobił się przepiękny. Ale jest gryzaczem gruchającym. Przychodzi do mnie na wyrko by łepinkę czy brzuszek podstawić. Jak ma dość to szczypie. Na dywanie czy w ogóle nie zawsze uda się go drapnąć. Trzeba wykorzystać jego ciekawość. Toczyć kulkę, międlić papierek...a on zaciekawiony podchodzi i mozemy już się tulić. Przy innych miziakach robi sie zazdrosny i też przychodzi prosząc gruchaniem o uwagę.
Nela nie lubi rąk. Sztywnieje. Ale położona obok mnie aż rozpromienia się przy głaskaniu. Lubi dziury wszelkie więc dobrze jest ją położyć w koszyczku i tak "obcować" Po pewnym czasie sama wychodzi i pcha się na kolana. Co dziwne, jej uniki miziankowe są mało istotne przy wjechaniu żarcia ludzkiego an stół. Jest pierwsza na blacie i potrafi zapierniczyć nawet z talerza. Chwila nie uwagi wystarczy by uciekłą z kiełbasą z Janusza zupy. Nika jest dużawa jak na swój wiek i bardzo przytulaśna. Wystarczy zerknąć na nią by traktory włączyła. Ona jest ciepłą buraska. Nela ze srebrnym połyskiem.
Gaja i Gunia to nieśmiałki. Były mruczakami ale wypuszczenie do kotów je ochwaciło. Oczy czyli Gunia jest ciekawska i zazdrosna więc ją łatwiej przekabacić. Gajka ostrożniejsza dawkuje swe względy. Obie za to doskonale dogadują się ze starszymi kotami i bardzo się lubią. Są nie duże. Ozy delikatne i eteryczne. gajka przypomina kobiecą wersje Grymka. Taka kociczka-chłopczyca.
To samo Bemolek znaczy sie jego stosunek do starszaków. Kochają się z Wulkanem. Bemuś to szałaput okrutny. Co on nie wyczynia, gdzie on nie wejdzie... Strach nawet opisywać. Jest strasznym upierdliwcem. We wszystkim. Lubi szczypać jak się ręka nasza zatrzyma w głaszczącej robocie. Lub lubi nas zatrzymywać jak przechodzimy obok , tylko po to by buziaka dostać. Jest mocno energiczny i trzeba wiele bodźców mu zapewnić by wyszalał się.
Piękny bardzo i czuły także jest Gawronek. Ma śliczną mordkę. Delikatną z lekko zadartym noskiem. Nie lubi rąk ale kocha kolana, leżenie na ludziu, przytulanie się. Mruczy okropnie głośno. Zresztą jak jego brat Grymuś. Słychać ich w całym domu. Biega, skacze, jest pomysłowy i bardzo cudny.
Wszystkie , tak myślę, w swoich domach polubią ręce. A reszta "rozwinie" się sama.
Oponia jest duuuża. Okrutnie się napompowała. Lubi głaskanie i czesanie. Mruczy. Przychodzi na kolana. Bodzie głowiną, zagląda w oczy, pcha się pod rękę. Na ręce jej nie biorę bo ciężkawa jest.
Wulkanek dorobił się brzunia mocnego także. Jest bardzo grzeczny ale czy z natury czy z wagi to nie wiem. Lubi rece, kolana i głaskanie. Kocha Bemola i lubi mu... dokuczać. Tamten nie protestuje więc i my się nie wtrącamy. Jest miziakiem i traktorzystą z wiejskiej kapeli.
Bezia. Nasza mała Bezia. Powlutku, bardzo powlutku przełąmuje opory. Choć nie przeszkadza jej pchać tyłka na mnie mimo już uwalonych futer. Z miską jest to samo. Nic i nikt ję nie przepędzi. Przychodzi na me kolana. Do córki też sie tuli. Janusza nadal unika ale już nie panikuje. Jego miska jest jej miską. Bardzo lubi się z Gawronkiem choć ich zabawy bywają "drastycznie głośne". Bezia sieje panikę i drze ryja na zapas. Cały czas jest wycofana jednak i brak jej swobodnej radości i zabawy.Smutne bardzo, że tak wyszło. Fajnie ,że jest bezpieczna. Przytyła deczko ale pysiałek i nożynki nadal chudzieńkie.

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.