OTW15-dużo nas ;( Nowe fotki "starych/nowych" s.85

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto kwi 05, 2016 7:53 Re: OTW15 - Potrzebna wizyta PA-PRZASNYSZ .Pomocy!

Prześliczne zdjęcia i świetne opowiadanie :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 05, 2016 8:02 Re: OTW15 - Potrzebna wizyta PA-PRZASNYSZ .Pomocy!

nie pomogę
tereny znam
:evil:


edit
nie pomogę - jestem uziemiona od przed świąt, do niewiemkiedy :cry:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Wto kwi 05, 2016 14:16 Re: OTW15 - Potrzebna wizyta PA-Przasnysz.Pomocy!

ASK@ pisze:Tak jak w tytule. PRZASNYSZ jest na celowniku.
Potrzebna pomoc w wizycie pa dla Maciejki. Dwie blondynki skipnęły się i wsio omówiły. :mrgreen: Tylko nie miejsce zamieszkania. :roll: Zakładałam ,że to Warszawka i okolice. A wystarczyło zapytać. W ostatnim mailu wsio jest dopiero i zonk wielki wyszedł. Dom szykuje się i zabezpiecza.
Pomocy potrzebuję by wizytę przeprowadzić. W ciemno kota nie puszczę.
Będę wdzięczna za pomoc.

:!: :!: :!:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto kwi 05, 2016 15:42 Re: OTW15 - Potrzebna wizyta PA-Przasnysz.Pomocy!

ASK@ pisze:
ASK@ pisze:Tak jak w tytule. PRZASNYSZ jest na celowniku.
Potrzebna pomoc w wizycie pa dla Maciejki. Dwie blondynki skipnęły się i wsio omówiły. :mrgreen: Tylko nie miejsce zamieszkania. :roll: Zakładałam ,że to Warszawka i okolice. A wystarczyło zapytać. W ostatnim mailu wsio jest dopiero i zonk wielki wyszedł. Dom szykuje się i zabezpiecza.
Pomocy potrzebuję by wizytę przeprowadzić. W ciemno kota nie puszczę.
Będę wdzięczna za pomoc.

:!: :!: :!:

na fejsie do Ewy Kwiatosz napisz
albo nie, ja napiszę...
masz pewu!
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 05, 2016 16:12 Re: OTW15 - Potrzebna wizyta PA-Przasnysz.Pomocy!

ewa_mrau pisze:
ASK@ pisze:
ASK@ pisze:Tak jak w tytule. PRZASNYSZ jest na celowniku.
Potrzebna pomoc w wizycie pa dla Maciejki. Dwie blondynki skipnęły się i wsio omówiły. :mrgreen: Tylko nie miejsce zamieszkania. :roll: Zakładałam ,że to Warszawka i okolice. A wystarczyło zapytać. W ostatnim mailu wsio jest dopiero i zonk wielki wyszedł. Dom szykuje się i zabezpiecza.
Pomocy potrzebuję by wizytę przeprowadzić. W ciemno kota nie puszczę.
Będę wdzięczna za pomoc.

:!: :!: :!:

na fejsie do Ewy Kwiatosz napisz
albo nie, ja napiszę...
masz pewu!
---
:smokin:

napisałam
https://www.facebook.com/groups/wizytypa/?fref=ts

52 km
OSTROŁĘKA i okolice: Izabela Surynowicz: - bez doświadczenia. Kontakt: izabela1987@tlen.pl https://www.facebook.com/izabela.surynowicz
-
OSTROŁĘKA i okolice: Marta Łaszczych: - brak doświadczenia w wizytach, jestem dt dla kotów. Wizyty dla psów i kotów i małych gryzoni. Kontakt przez Fb https://www.facebook.com/profile.php?id=100002571314416
-
OSTROŁĘKA i okolice: Beata Sadowska: - na razie bez wizyt, ale czynnie wspomagająca adopcje, byłam dt; raczej psy (z kotami nie mam żadnych doświadczeń). https://www.facebook.com/profile.php?id ... 2&fref=ufi
-
78 km
LEGIONOWO, JÓZEFÓW, JABŁONNA, MARKI i okolice: Ewa Bobowicz: - duże doświadczenie, wolontariuszka w schronisku w Józefowie. Kontakt najlepiej na fb. :) https://www.facebook.com/ewa.bobowicz
-
42 km
PUŁTUSK i bliskie okolice: Ewa Dynak: https://www.facebook.com/EEw.Dy
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 05, 2016 16:17 Re: OTW15 - PRZASNYSZ .Pomocy- wizyta PA ?!

Dzięki
Przeczytałam. To chyba nie moje l :mrgreen:

Wzięłam sobie z lodówki ostatni kawałeczek rybki smażonej zwanej miruną. Kocham rybki smażone choć pływające ładniejsze są.
Jem powolutku delektujac się każdym kawałkiem. Koty też dostały. Choć ręka drgała skąpstwem. Te co mocno żebrały zostały nagrodzone. Tylko ja dopalacza zaliczyłam by wyrobić się. Ja w fotelu one, o zgrozo, żrą na stole. Ja z telefonem przy uchu one żrą na stole. One i ja żarcie skończylim. Futra zlazły jak zobaczyły, że mordą nie ruszam. A ja :roll: A ja klepać nie przestaję i...odruchowo, wzgardzone rybne okruszki, zbieram. Sklejam w kulkę i... prawie w swoją morduchnę wsadziłam. Zgroza rybna mnie dopadła :strach:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto kwi 05, 2016 16:18 Re: OTW15 - PRZASNYSZ .Pomocy- wizyta PA ?!

Dzięki Ewa. Muszę lapka włączyć.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro kwi 06, 2016 14:45 Re: OTW15 - PRZASNYSZ .Pomocy- wizyta PA ?!

masz pewu
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 06, 2016 20:37 Re: OTW15 - PRZASNYSZ .Pomocy- wizyta PA ?!

ewa_mrau pisze:masz pewu
---
:smokin:

Dzięki. A ja taka rozmemlana i nie zdecydowoana. O działanie chodzi. Wiem,głupie to, ale padam na mordę swoją urodziwa. Nie oczekuję w tej kwestii sprostowan :mrgreen: szkielet i migrena zawładneły życiem mym. I zwykły, paskudny i prostacki strach.
Dwa dni przedulczylam słuchając swych gnatow. Mierząc ciśnienie co się w kosmos wybierało. Nic tylko w żyłach powykrecalo krew na drugą stronę.Ale czas leci. Ludziska pracują nad kontaktami...a ja zdycham. Liczę oddechy, bicie serca, sprawdzam ile kolanko i bioderko mogą okopać w buncie.Ale, ale...Koty muszą iść do domów.Tylko tyle i aż tyle.Heroizm :mrgreen:
Wątek zamiast o kotach robi się o kościach. Moich. Naprawim się :wink:

Dziś mija rocznica, druga miesięcznica śmierci Ryzi. Boli.
Jaka ograniczona byłam myśląc, że zdeformowany ogonek, drobna figurka i pyskowanie, śliczny kolor futerka, zabawny ryjonek ...pozwoli jej dostać dom najlepszy na świecie. Taki znalazła. Na tronie PB.
I nie, nie jest mi lżej.

Dostałam klucz. Klucz do czarodziejskiej furty.
Czarodziejski ogród od podszewki :cry:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw kwi 07, 2016 9:26 Re: OTW15 - PRZASNYSZ .Pomocy- wizyta PA ?!

Mam urwanie głowy. Sprawozdania co i raz jakieś, uzgadnianie (prawie roku) dokumentów i kontrola na karku też mi wisi. Wsio się dowiedziało ,żem wróciła i gna, gna i straszy sprawdzianami. Ludzi też pełno. Siedzenie i ciągłe dulczenie na czuja swoje robi. Nie młóka już jestem. Choć się za taką ma :mrgreen: Ale moje ciałko daje mi do zrozumienie usilnie ,żem w błędzie.

Tak , mam kluczyk do Czarodziejskiego Ogrodu. Ogrodu już teraz nie dla mnie. Tyle lat co ranek śmigałam jako ta gazela przez płot, by koty nakarmić. W zimę miały tam posłanka, ciepłą wodę i stertę jedzenia co nie zamarzała. Ja mało zborna jestem i byłam. :roll: Nie raz płot się uczepił mnie nie pozwalając "zgrabnie" zeskoczyć. Złośliwiec, prawdziwy beton :mrgreen: Oczy od ciemnicy mnie się zepsuły .Bom rankiem ciemnym bieżała do stworzeń. Ileż ja portek podarłam i paputków. Ileż iodzienia mojego trafiło do Ciuchowego Nieba . Na półki diamentowe. I na Doopy Zgrabniste. O portkach mówię. :mrgreen:
Ileż się napociłam i pilnowałam by nikt nie przyuważył moich wyczynów. Nie tylko ze wstydu :oops: baczyłam. Groźba donosu na mój kark umęczony strachała mnie bardzo.
Teraz płot już nie dla mnie. I nie tylko z powodu ciężkości mojej. Ale, ale los się uśmiechnął. :lol: Dostałam kluczyk od kłódki kotłownianej. Do Kotłowni Czarownej Nie Dostępnej. Do tej pory. Rąsia, z rąsi, do rąsi...Ale mam. :kotek: Pierwszy raz od wielu lat wlazłam tam legalnie. Choć strachliwy nawyk został w ugiętych kolanach, skradającym się kroku i ruchliwej szyjce co się mało nie ukręciła. Wiktuały napakowane zostały do plecaczka. Gary wody do mycia i picia takoż. Zostawiłam w różnych miejscach żarcie, suche i wodę. Jak panisko legalnie. Kotów nie spotkałam. Posłanka są porozwalane przez gnoje. Miski pełne kurzu i śmieci. Ale oczyszczone i zapakowane zostały. Chyba koty znalazły wsio bo żarcie na zewnątrz zostało nie zjedzone. Znów muszę zajrzeć.
Mam tylko nadzieję ,że kłód :strach: ki nie zmienią.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw kwi 07, 2016 20:24 Re: OTW15 - PRZASNYSZ .Pomocy- wizyta PA ?!

Gratulacje :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt kwi 08, 2016 7:51 Re: OTW15 - PRZASNYSZ .Pomocy- wizyta PA ?!

Ale znajdujesz jakąś chwilę na odpoczynek , co??
Mam na myśli oczywiście fizyczny, bo myślowy to już trudno :mrgreen:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25607
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 08, 2016 18:44 Re: OTW15 - PRZASNYSZ .Pomocy- wizyta PA ?!

Mam wrażenie ,że wpadłam w wirek jakowyś. Gdzie wirowanie jest nastawione na super maksa. Czasu na odpoczynek za bardzo nie mam.Ale mój kręgosłup i moje ciśnienie stara się przemówić mi do rozuu. Wątpliwej jakości ale istniejącego w jakiś tam resztkach :mrgreen: Mówię o rozumku. :mrgreen:
Co do płota i mojej gazelej gibkości :wink:
Spalenizna jest moją długą obsługą. No, może nie aż tak długą latami myśląc. Koty tam bytujące odkryłam przypadkiem.Spaceru mi się zachciało. :evil: Spaceru, gdzie oczydła moje ślepawe, strzelały na boki .Miast wlepiać się pod nogi coby sobie bucików nie uszargać. Lub nie wywalić ciałka skromnego. Ale nie, oczy strzelały na boki. I miast przystojniaka ludzkiego co by na mnie jopił się z zachwytem, ustrzeliły koty na ganku zdezelowanym siedzące. Sprawa dalsza jest znana. Ruszyłam na rekonesans i stwierdziłam, że koty są. Tylko brama jest na super kłódę zakluczona. Ale co to dla mnie. :lol: Jako znany pogromca płotów dygałam ci ja sobie kilka miesięcy przez tenże płot. Z siatami pełnymi dobra wszelakiego. Woda, chrupy, michy, posłanka... co mogłam to przecipiałam przez rancik. Ale siebie musiałam przedygać chałupniczym sposobem. Zawiesiłam się nie raz i nie dwa. Ale z wielkim heroizmem :wink: to robiłam. Znaczy się bystrym "skokiem" pokonywałam przeszkody. Trzy burasie, malunie i chore, także przez ten płot w parcianej siacie, transportowałam. Wpierw , to muszę wspomnieć :1luvu: , zawróciwszy głowę o 5 rano Agnesce. Rycząc i rozpaczając pytałam co ja mam z nimi zrobić :strach: Dla usprawiedliwienia napiszę ,że w domu już było malców na butelce dostatek. Dla TZ-ta znaczy. Jego też z rykiem rozpaczy obudziłam :placz: .
Historia została opisana więc zmilczę dalej. Ale Agnieszce nie odmiennie wdzięczna jestem :201494 za wsparcie.
Wracając do tematu :oops: Bo ja długo mogę przemyślenia wtrącać :oops:
Wraz z ociepleniem klimatu, znaczy się z porami roku, zaczeli się pojawiać pijący i parzący :wink: co to odosobnienia szukają.Z powodów różnych. :evil: A mnie się para dwóch głów się trafiła recywistyczna.I ta para raz przeze mnie została przydybana kiedyś tam. Oni obłapiali się z rumieńcem zachwytu sobom. Ja z rumieńcem na licu i w uświechtanej kurtałce, prosiłam by sobie nie przeszkadzali. :smokin: Nawet nie chcę myśleć jak to wyglądało . :roll: Bo i tak wdeptałam do środka. I już! Gadałam ,że ja tylko koty nakarmię. A oni niech sobie nie przeszkadzają. Czyli wsypię suche, naleję wody i mokrego nałożę. No, jeszcze prosiłam by cicho zachowywali się bo koty płochliwe są. A ja już postanowią wynieść się spod dachu (ludzie) to niech suche wstawią na powrót pod ten dach by nie zamokło. Bo z ich "winy" to suche na zewnątrz wystawić zmuszona byłam. :placz:
Sytuacja powtarzała się. Spotykałam ich często. Mili, zabawni i życzliwi. Za którymś tam razem pytają jak ja włażę ,że nie słyszą mnie. Brama jazgocze strasznie. 8O Jakże się zdziwili 8O ,że przez ramki płotu przeskakuję bo ...zakluczenia wierzejków od miesięcy nie ma. 8O Boże miłosierny gapowiczów wszelkich :201494 . Tyle tygodni obok bramy przechodziłam.Szybko i pośpiesznie, co dzień. I możliwości ludzkiego wejścia nie zauważyła moja bystrość. Zarejestrowałam kłódę wielgachną kiedyś tam i...na tym pozostało. Ot, blondynka pamięciowa w każdym calu :|
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt kwi 08, 2016 20:03 Re: OTW15 - PRZASNYSZ .Pomocy- wizyta PA ?!

Asiu :1luvu: I jako piszącą, I za to co dla kotów robiłaś I robisz :1luvu:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob kwi 09, 2016 4:37 Re: OTW15 - PRZASNYSZ .Pomocy- wizyta PA ?!

Marzenko, dzięki. Ale nie robię dużo. Teraz to w ogóle to słabizna :oops: Jest tyle osób co trzepią pomoc ciągle i ciągle.

Całą noc na ławce pod oknami siedzieli wielbiciele nocnych nasiadówek. Grzeczni byli choć mocno głośni. Mokre spadające z niebios ich wypłoszyło.
Okno musiało być otwarte bo mnie dusiło ciśnienie i nerwy. Migrena nie przechodzi również. Ponad pół wieku na karku to jest jednak znaczące. Czujem to wszędzie :evil: Gdziesik kole 2 lub 3 godziny jęki się w domku rozniosły. Potem tupotek nożynek sie rozniósł po chałupie. Mila postanowiła się... pobawić. Ona ma pory :strach:
O 4 wstałam więc , nakarmiłam darmozjady domowe , ubrałam się nie wyjściowo :wink: i poszłam... No gdzie poszłam :wink: Do koteczków. :201461 Deszczyk padał. Lakier mi na łbie sklejał . Zmywał resztki niebieściucha z rzęsek ubogich. Spodenki spadały bo troczka nie zakluczyłam dobrze, plecaczek obijał się o gnaty, transporterek rękę blokował. Latarka jeszcze w kieszeni się trzepie. I kluczyk od kotłowni pilnuję coby mi się nie zgubił.
W nocnej ciszy słychać skrzeki budzących się ptasiorów. Żółci się cudnie forsycja. Owocówki bielą się w mroku kwieciem. Cicho, mokro i pięknie. Nareszcie wiem ,że jestem.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 459 gości