» Nie wrz 27, 2015 12:38
Re: skarby ze strychu - dalsze okolice Warszawy
Dwie pingwinki mają nawrót choroby. Tragedii nie ma, na razie antybiotyków nie podaję, za to maksymalne dawki lizyny i beta glukanu. I maść do oczu, bo spojówki zaczerwienione i trochę wydzieliny jest. Bardziej niepokoi mnie, że chyba głośniej zaczynają oddychać. Chyba antybiotyku nie unikniemy.
Wczoraj Asia podałam pyrantelum, dziś powtórzę. I chyba faktycznie tak zrobię, że nie będę czekała na wyzdrowienie wszystkich, bo się nie doczekam. Za jakiś tydzień, bo tyle chyba wystarczy (?) po odrobaczeniu, zdrowe maluchy zabiorę na szczepienie.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop