Mileczka ma domek - do zamknięcia

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon wrz 30, 2013 19:11 Re: Milka po upadku z dachu - szukamy DS (Katowice)

O jaka ładna książeczka! <3

Dobrze, że Mila była całkiem grzeczna. Biedne uszka... Ale chociaż na rtg się zaoszczędziło ;)

Zaraz Ci dam znać odnośnie tej sterylki.
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Wto paź 01, 2013 14:52 Re: Milka po upadku z dachu - szukamy DS (Katowice)

Mam do Was prośbę.
Podpowiedzcie mi proszę czy takich wymiarów transporter będzie wystarczający dla Milki?


Szerokość- 41cm
Głębokośc- 33cm
Wysokość- 36cm
Otwór wejściowy- 20cm

To są takie transporterki jak Villentretenmerth ma. WIklinowe.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=157693

Obrazek Tęsknimy... Cały czas i bez końca.

Agnes181jaw

 
Posty: 751
Od: Czw maja 16, 2013 18:19

Post » Wto paź 01, 2013 15:08 Re: Milka po upadku z dachu - szukamy DS (Katowice)

Agnes181jaw pisze:Mam do Was prośbę.
Podpowiedzcie mi proszę czy takich wymiarów transporter będzie wystarczający dla Milki?


Szerokość- 41cm
Głębokośc- 33cm
Wysokość- 36cm
Otwór wejściowy- 20cm

To są takie transporterki jak Villentretenmerth ma. WIklinowe.



Ja mam taki http://allegro.pl/pet-cargo-cabrio-tran ... 80874.html ale moje chłopaki spore.
Zakupiłam ten ze względu na możliwość otwierania z góry i z przodu. Jest miejsce na miseczki i w razie "prezentów" siuśki spływają w takie korytko.
Łatwo przypina się go pasami i kotek może swobodnie jechać samochodem nawet kilka godzin.

Wiklinowy miałam kiedyś i nie raz Kubuś wracając od weta zsikał się :evil: i był problem z włożeniem go do środka, zapierał się łapami i koniec.

Nie należy do tanich ten transporter ale swoje się wysłużył od kiedy go mam, a mam go 2 lata.
Początkowo zastanawiałam się czy warto tyle kasy wydawać ale jak się okazało później... warto kroplówki i inne akcje. Zwierzak ma przestrzeń i swobodę do tego ograniczanie stresu, bo zaczem wystarczy otworzyć górę i nawet nie ma potrzeby wyciągania zwierzaka.

Pewnie są tez inne mniejsze i tańsze otwierane z góry :wink:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Wto paź 01, 2013 15:11 Re: Milka po upadku z dachu - szukamy DS (Katowice)

Ok fajnie, dzięki za podpowiedź. Faktycznie lepiej otwierany od góry bo po wczorajszej wizycie wiemy ze moze sie to przydawac a jak widać z Kicią troche jezdzenia do weta mamy.

Myśle że lepiej by było taki większy jednak. Hmmm musze się nad tym zastanowić bo jakby przyszło do oddania transportera to będzie klops....
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=157693

Obrazek Tęsknimy... Cały czas i bez końca.

Agnes181jaw

 
Posty: 751
Od: Czw maja 16, 2013 18:19

Post » Wto paź 01, 2013 15:19 Re: Milka po upadku z dachu - szukamy DS (Katowice)

Transporter to ważna sprawa. Chodzi o bezpieczeństwo i brak stresu. Ja tylko i wyłącznie wykładam chłopaków od góry. U weta tak samo wkładam i wyciągam od góry. Nie ma protestów, a i wszystko sprawnie idzie.

Transporter lepiej mieć większy tak żeby kicia mogła sobie swobodnie leżeć.

Mam też torbę na nagłe wizyty np. gdy muszę jechać autobusem http://allegro.pl/designerska-torba-tra ... 05043.html Jest naprawdę super, i dobrze trzyma się na ramieniu, stabilna od dołu. Tu tak samo możliwość otworzenia góry i boku. Jest ocieplana i przeciwdeszczowa. Z tego co pamiętam kupowałam ja raczej taniej.
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Wto paź 01, 2013 15:30 Re: Milka po upadku z dachu - szukamy DS (Katowice)

Torba prezentuje się swietnie ale faktycznie jako dodatek awaryjny.

Transporter święta rzecz :)

Uprawiam kombinacje w tym temacie :roll:

Tak ogólnie to muszę się pochwalić.
Doszliśmy do momentu w którym Milka ma CAŁY czas chrupki na miseczce i nie pochłania ich naraz :)
Wiem że to niekoniecznie jest zdrowe dla kota (nadwaga) ale.... Milka jeśli już dojada to malutką ilość.

Przekonała się do karmy Butcher's ale ze zniecierpliwieniem czeka na mokry obiadek który zjada w całości, jeśli swieże mięsko to odważone 50-60 g. Jeśli saszeta lub pucha to na oko ale myśle ze w tych samych granicach.

Ja sie ciesze że przestała jeść na zapas, uważam za normalne to że może chcieć przekąsić coś, chrupnąć między 3 solidniejszymi posiłkami.

Żeby nie było- co rano i co wieczór wyrzucamy resztki suchego z miski, napełniamy świezym i to co zostaje na misce ma na reszte dnia/nocy. Po nalożeniu świeżego zjada większą porcję.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=157693

Obrazek Tęsknimy... Cały czas i bez końca.

Agnes181jaw

 
Posty: 751
Od: Czw maja 16, 2013 18:19

Post » Wto paź 01, 2013 17:11 Re: Milka po upadku z dachu - szukamy DS (Katowice)

Możesz sypać ciut mniej suchego, nie będziesz musiała wyrzucać ;)
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Wto paź 01, 2013 17:13 Re: Milka po upadku z dachu - szukamy DS (Katowice)

Transportery wiklinowe polecam, jak największe - żeby kociur mógł się obrócić - plastik jest podłużny i "ustawny" ale wiklinki są takie bardziej przyjazne niż plastiki i mam wrażenie, że koty lepiej się w nich czują. W domu często do nich wchodzą i śpią. Przeciekają - to prawda - ale lepiej niech sik wycieknie i wsiąknie w podkład niż gdyby kot miał się w nim taplać. Zresztą, poza początkowymi dwoma/trzema przypadkami już dawno się nic w podróży nie zdarzyło. Nie karmić, nie poić obficie, maznąć pysia "Sedalinem" przed wyjazdem i dajemy radę. Po stu kilometrach kot wysiada i jest "nówka-nierdzewka-nie śmigana". :D
Aha! Do otworu wejściowego wsadzamy kota tylem. Wtedy się nie zapiera łapiszczami. Szkoła Avian. :idea: :ok:
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Wto paź 01, 2013 17:18 Re: Milka po upadku z dachu - szukamy DS (Katowice)

Bellemere pisze:Możesz sypać ciut mniej suchego, nie będziesz musiała wyrzucać ;)


Jeśli wyrzucam to naprawde niewielką ilośc, czasem poprostu dosypuje swieżego.


Ja się musze nad tymi transporterami zastanowić.

Wilkinowe wydają się przyjazniejsze dla kota niz plastiowe ale.... kwesta otwierania od góry jest dość ważna.

Milka przeleżała cała wizyte w otwartym transporterze i myśle ze lepiej to zniosła.

Villen orzechów wsyp do budki na droge może choc jeden będzie spokojnieszy w podróży :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=157693

Obrazek Tęsknimy... Cały czas i bez końca.

Agnes181jaw

 
Posty: 751
Od: Czw maja 16, 2013 18:19

Post » Wto paź 01, 2013 17:26 Re: Milka po upadku z dachu - szukamy DS (Katowice)

Na orzechach sypia Albert - ten akurat jest w podróży zupełnie lajtowy - cudo kot. Odiś źle znosi jedynie pakowanie do kosza, potem jest spoko ale za to Maruda to już od rana wyczuwa jazdę i udaje "Vietcong" w wersalce. :mrgreen:
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Wto paź 01, 2013 18:13 Re: Milka po upadku z dachu - szukamy DS (Katowice)

Villentretenmerth pisze:Aha! Do otworu wejściowego wsadzamy kota tylem. Wtedy się nie zapiera łapiszczami. Szkoła Avian. :idea: :ok:


Może działa na większość kotów ale nie na wszystkie i na 100% nie na mojego Kubusia.
Na niego mało jakie sposoby działają i nie mówię tu tylko o transporterze :wink:
Co nie co może o tym powiedzieć personel u wetki :mrgreen:

Pamiętam jak jeszcze jeździł w wiklinie to jedyne co pomagało to pakowanie kota do torby szmacianej. Zostawiałam tylko głowę na zewnątrz i takim sposobem na szybko wrzucałam go do kosza :roll:
Teraz w końcu mam spokój i ja i on, a to kot białaczkowy i każde ograniczanie stresu na wagę złota :wink:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Wto paź 01, 2013 22:30 Re: Milka po upadku z dachu - szukamy DS (Katowice)

Zostawiałam tylko głowę na zewnątrz i takim sposobem na szybko wrzucałam go do kosza.
A czy nie pluł na ludzkość?
Duży ręcznik kąpielowy daje radę, z tym, że kociur wqurwiony na maksa - syczy, robi za czajnik, Godzillę i inne potfory.
Drapie.
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Śro paź 02, 2013 13:41 Re: Milka po upadku z dachu - szukamy DS (Katowice)

kociur wqurwiony na maksa - syczy, robi za czajnik, Godzillę i inne potfory.
Drapie.



:1luvu:

Musze przyznać że mamy szczęście jesli chodzi o zachowanie jak Milki tak i Totowego.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=157693

Obrazek Tęsknimy... Cały czas i bez końca.

Agnes181jaw

 
Posty: 751
Od: Czw maja 16, 2013 18:19

Post » Śro paź 02, 2013 14:15 Re: Milka po upadku z dachu - szukamy DS (Katowice)

Mój nie zmieścił by się do otworu w koszyku wiklinowym zapakowany w ręcznik kąpielowy :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Do tego ten stres mój i jego.

Wolę swój transporter, nie ma stresów i koteczki mogą wygodnie leżeć.

Potfiury wychodzą tylko u wetki :wink: Na szczęście sprawny chwyt asystentki wypędza wszelakie demony :ryk: :ryk: :ryk:


Kociaste potrafią dać czadu :mrgreen:

Agnieszko ciesz się, że Milka to taki słodki, grzeczny kotek :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Czw paź 03, 2013 14:56 Re: Milka po upadku z dachu - szukamy DS (Katowice)

dziś sprawdziłam jak u Duzej jest na kolanach.... jak jest? miękko, mięciuteńko, ciepło też. Dostałam nawet buzi w czółko ! fajne te buzi..... ide po więcej....

Mrau?

:1luvu:


Pierwsze kolanka zaliczone :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=157693

Obrazek Tęsknimy... Cały czas i bez końca.

Agnes181jaw

 
Posty: 751
Od: Czw maja 16, 2013 18:19

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 668 gości