Wilhelm, marmurka jest od wczoraj w domu w Warszawie, zaraz zapytam, jak sie miewa

Wczoraj mielismy chyba nieoficjalny finał akcji. 5 dziewczynek pojechalo na swoje. Po wytymczasowaniu sie u mojej Przyjaciolki z pracy, wyleczeniu kk, zaszczepieniu, USG i nawet testach na bialaczke pojechaly do stadniny pod Grodziskiem Maz. siostry blizniaczki ze stodoly pani P., beda miec tam dobra opieke i mieszkac z ludzmi. Koty w stadninie maja fajne zycie, wiec nie zaluje wyboru. I dwu bedzie tam razniej, smiale dziewczyny, dadza sobie rade. Kiedys wpadne je odwiedzic. Wielkie dzieki dla kolezanki K. za taką opiekę i przygotowanie koteczek do nowego życia.
Kudlataja z Dogo oprocz psiakow przywiozla wczoraj marmurke, kroweczke i przecudną malutka tri. Odwozilysmy razem wieczorową porą kociaki do domow. Na kroweczke juz od paru dni czekali sympatyczni mlodzi ludzie z krowkowym pieknym 2 letnim kocurem. Kocuro troche zaskoczony, ale mała wcale nie byla zbyt strachliwa. Dogadaja sie szybko. Superowa para krowek, on z przewagą bialego, ona - czarnego, piekny duet.
O marmurke dostalam nagle i niespodziewanie -w zalewie zgloszen o rudego- SMSa w piatek, wiec w ostatniej chwili, zeby mala skorzystala z transportu w sobote. Domek od razu zdecydowany, ja po rozmowie tez, Pani marmurki bardzo fajna, a jej partner majacy koty i doswiadczenie z nimi od razu okazal sie sprytniejszy ode mnie i wyluskal małą z transporterka bez uzycia siły, po czym przytulil i wyglaskal, zostawilam marmurke w czułych męskich dloniach. Mysle, ze szybko sobie i ludzie, i kotek poradzą. Dziekuje Domkowi za przygarniecie slicznotki.

I na koniec odbylam blyskawiczna nocna wizyte PA wraz z kicią u mlodych ludzi, ktorzy odpowiedzieli na ogloszenia rudasa, w ten sposob mala trikolorka znalazla dom bez oglaszania. A dom super, przemili, serdeczni mlodzi ludzie. Kicia nie bedzie sie nudzic, bo w domu dokazuja 2 koszatniczki, nie powinno byc problemu z dogadaniem sie, bo koszatniczki to kontaktowe myszo-wiewióry. Wszystkie 3 domki w Warszawie, kotki nie beda wychodzic. Mysle, ze bardzo dobrze trafily.
W ten sposob dojechaly do domow ostatnia kicia z dzialki i ostatnia oglaszana kicia ze stodoly. Oprocz wczesniejszych z innych stodol i dzialki, i trikolorki, no i rudasa, ktory jeszcze jest u mnie. Dosyc to bylo intensywne szukanie domow, poszlo nadspodziewanie skutecznie i szybko, ale mimo to wierze, ze kotki sa w dobrych domach. Mam kontakt z domami i informacje, kotki sa pod opieka wet., szybko sie odnajduja w domowych warunkach.
Bardzo dziekuje Wilhelm za niezawodne transporty i finanse na oglaszanie, dzieki czemu sie nie szczypalam z wyroznieniami i ogloszenia zadzialaly.
Podobno mam jeszcze pomóc w adopcji pingwineczki z dzialki w DT u Ali z Dogo. Jak dostane foty i informacje, to sie tym zajme.