ASK@ pisze:Dali do schronu i nawet nie sprawdzili co i jak? Cholera jasna...
Jak śmiecia wyrzucili. Po cholere był brany z jego miejsca pobytu. Po cholerę jak zgotowano mu gorszy los. Tam z tego co zrozumiałam choc dostatnie go karmiono i dbano.
W imię czego to zrobiono? Jakie kot ma szansę na dom z etykietę "siusiający" ? Patrząc na to co przeszedł i jak żył to nie jest dziwny objaw. Dziwni są ludzie co podobno byt mu poprawili.
Skomentuję tylko ten jeden post, bo na pozostałe nie mam ani ochoty, ani czasu - jeśli akurat nie jestem w pracy (a nie pracuję w sklepie), to większość wolnego czasu poświęcam na pomoc kotom bezdomnym i wolno żyjącym ! TAK, napisałem "POMOC" i nie ograniczam się do zaopiekowania jednym kotkiem, żeby po miesiącu poznawania jego charakteru móc napisać ogłoszenie adopcyjne. Moje działania mają większy zakres i są na nieco większą skalę, ale takie zaślepione, zapalczywe, podkręcające się własnymi postami osoby jak
ASK@,
Monika_Krk czy
hanelka tego nie pojmą, bo dla nich najważniejszy jest pretekst, żeby zrobić awanturę i pokazać wszystkim, jakie to one są dobre, bo kota do schroniska by nie oddały.
- Ojej, zajęło mi to pół roku, ale znalazłam dobry, kochający domek dla mojego tymczasa. Zrobiłam 5 wizyt przedadopcyjnych i 7 poadopcyjnych. Widzicie, jak troszczę się o kota ? Możecie brać ze mnie przykład. Jestem wzorem empatii, dobroci, miłości do zwierząt i każdy, kto postępuje inaczej niż ja, jest be i należy mu się kara, najlepiej pręgierz jako przykład dla innych, albo stos !
Kto mnie zna, to wie, że jeśli napisałem, że bardzo mi przykro z powodu oddania kota do schroniska, to tak jest.
U nas nie Warszawa, ani Kraków, gdzie na Program pomocy bezdomnym zwierzętom miasto wydaje miliony. Tutaj porzucane koty lądują na ulicy ! Mogą przetrwać tylko dlatego, że ktoś się nad nimi zlituje. Niektóre przystosują się do życia na wolności, ale większość zginie z głodu, chorób, w wypadkach, od ran zadanych przez inne zwierzęta. W promieniu 25 km od Wejherowa nie ma schroniska ani przytuliska dla kotów i to do nas zgłaszają się z kotami, jesteśmy dla kotów szansą na lepszy los. Najbliższe schronisko jest w Dąbrówce, z którym miasto podpisało umowę, ale tam nie ma kociarni, więc "ewentualne" koty są wysyłane do Gdyni albo do Tczewa. Napisałem "ewentualne", bo z tego co mi wiadomo, do tej pory kotów bezdomnych miasto nie odławiało, traktując je jako koty wolno żyjące. Nie wiem, ile kotów bezdomnych z terenu Wejherowa w ciągu ostatnich lat trafiło do schronisk, możecie pytać o to urzędników z UM, ale małe są szanse, żebyście otrzymali merytoryczną odpowiedź. Zamiast informacji, otrzymacie zapewnienie urzędników, że miasto Wejherowo wywiązuje się ze swoich ustawowych obowiązków.
Kącik Adopcyjny, który znajduje się w sklepie, nie jest ani schroniskiem, ani domem tymczasowym i ma swoje ograniczenia (tak na marginesie, w Wejherowie DT dla kotów jest chyba tylko kilka). Działamy tylko i wyłącznie z własnych funduszy, o konsultacji u behawiorysty możemy tylko pomarzyć. Właśnie dlatego, że Kącik Adopcyjny znajduje się w sklepie, był przyczyną oddania Albercika do schroniska i była to dla nas ostateczność, bo gdybym nie miał u siebie chorego tymczasa, to wziąłbym Albercika do siebie. Ivonn ma z kolei 2 tymczasy, Martina ma w domu cały zwierzyniec. Szkoda, że te wszystkie oszalałe kociary, które tu wypisują bzdury i inwektywy pod naszymi adresami, nie doczytały, że nie ma nas więcej ! I wypraszam sobie obraźliwe teksty "jak śmiecia wyrzucili" - śmiecie wyrzuca się do śmietnika - sugerujesz, ze schronisko to śmietnik ?. Naradzaliśmy się i głosami 2 do 1 zapadła decyzja o schronisku. Drugą opcją był powrót w miejsce, skąd go zabrałem, gdzie go dokarmiano, a nie "dostatnio karmiono", nie miał nawet gdzie spać - to cud, że przeżył zimę, nie zamarzł, nie zginął pod kołami samochodu, bo to jego "legowisko" było metr od ulicy osiedlowej.
ASK@, gdzie wyczytałaś, że go dostatnio karmiono i o niego dbano ?
Był zarobaczony, zawszony i brudny jak nieboskie stworzenie ! Monika_Krk napisała, że "Bierzecie kota z jego znanego mu od lat środowiska" ?
Gdzie wyczytałaś, że żył tam "od lat" ? Został porzucony jesienią ub.roku !
ASK@,
Monika_Krk czy
hanelka być może przez Was i Wam podobne osoby, Kącik Adopcyjny przestanie istnieć. Już sobie wyobrażam, jakie będziecie z siebie zadowolone !
Kącik Adopcyjny powstał jako reakcja na kocią biedę, której wokół jest pełno.
Jak myślicie, gdy Kącika Adopcyjnego nie będzie, tej kociej biedy będzie więcej czy mniej ? Zdecydowaliśmy oddać jednego kota do schroniska, aby ocalić 10 innych."Dali do schronu i nawet nie sprawdzili co i jak?"
Oddaliśmy kota w sobotę - kiedy mieliśmy niby sprawdzić, "co i jak" - w niedzielę ?
NIE CHCE MI SIĘ Z WAMI GADAĆ