Teoś,Sara,Ori ze Sz-na-szukają kochajacych domów

hurrra

Też się cieszę. 5 kotów pójdzie do domków. Jeszcze tylko jedna łaciata a potem Elza i Lusi

olafen pisze:Też się cieszę. 5 kotów pójdzie do domków. Jeszcze tylko jedna łaciata a potem Elza i Lusi

Życzę i tej trójce dobrych domków. :1luvu:

Łaciata szybko znajdzie domek, bo jest taka młodziutka. :roll:

I taka fajne, chociaż na razie nikt nie dzwoni ?

Jakie cudowne wieści :piwa:

nagle tyle domków

trzymam kciuki żeby wszystko się powiodło :ok:

Bardzo się cieszę i modlę, żeby się nie wycofały, gdy już pojadę do mamy.

Dzwoniła pani z Łodzi 3 razy i chciałaby kotka ale nie odpowiada jej, ze chcę kota bezpośrednio do niej zawieźć i zobaczyć warunki, w jakich będzie kotek.
A ja jej, ze żadna szanująca się fundacja nie odda jej kota bez wizyty przed adopcyjnej i nie ma opcji, aby go oddać bez sprawdzenia jej warunków.

olafen pisze:Dzwoniła pani z Łodzi 3 razy i chciałaby kotka ale nie odpowiada jej, ze chcę kota bezpośrednio do niej zawieźć i zobaczyć warunki, w jakich będzie kotek.
A ja jej, ze żadna szanująca się fundacja nie odda jej kota bez wizyty przed adopcyjnej i nie ma opcji, aby go oddać bez sprawdzenia jej warunków.

A co jej przeszkadza, że chcesz zobaczyć w jakich warunkach będzie żył kotek. Przecież nie musi mieć żadnych w domu luksusów, po prostu żeby kotek miał podstawowe warunki do życia. To co ona planowała sama przyjechać po koteczkę??

Ona chce w Łodzi gdzieś się umówić i odebrać kotka a ja niepokoję się potem, dlatego wolę sama zawieźć kotka.

Może wstydzi się swojego mieszkania? Nie wiem co o tym myśleć ?

Raczej boi, ze złodziejami jesteśmy i ją okradniemy.

Coś podobnego, że ludzie takimi kryteriami myślą. Ale trzeba przyznać, że złodzieje mają różne podchody.

Ja im poradziłam poszukać w jakiejś fundacji, bo nikt bez wizyty przed adopcyjnej nie odda im kota.
Malutka na pewno znajdzie też swój dom, a jeśli mam być szczera to tak mi się wcale z tym czwartym domkiem nie spieszy, bo chcę też Elzę na wszystko przygotować. 4 kotki w jednym dniu stracić, to dla nie za dużo. jeden może troszkę dłużej zostać i wtedy moja mama sama ja zawiezie, gdzie tam trzeba będzie.

Słusznie, domek znajdzie się póżniej. Z jednym małym koteczkiem mama da radę. :1luvu:

Dziś Sara i Oruś zostali powtórnie zaszczepieni. Oboje byli bardzo grzeczni i pani weterynarz powiedziała, ze są wyjątkowo grzeczne kociątka i że ktoś będzie miał z nich wielką pociechę

Zaszczepiłam je przeciw chorobom zakaźnym i przeciw wściekliźnie

Teoś,Sara,Ori ze Sz-na-szukają kochajacych domów

Kto przegląda forum