U Mrusieldy będzie się działo... wyciszamy rujke i powolutku przygotowujemy się do sterylki.
Prawdopodobnie, jeśli tym razem wszystko pójdzie zgodnie z planem, za jakieś 10 do 14 dni małe czarne zostanie pozbawione czego trzeba.
Całe szczęście udało nam się podciągnąć wyniki wątrobowe, jest już dużo lepiej - zmiana karmy i farmakoterapia odniosły skutek, dzięki temu możemy myśleć o tym, żeby w końcu ciachnąć zwierza.
Przed nami jeszcze wyzwanie utrzymania tych wyników jak najdłużej...
Będzie zatem potrzebna karma weterynaryjna, na dodatek nie wiem jak młode zniesie narkozę i czy nie trzeba będzie jej dodatkowo czymś wspomóc.
Zapraszam serdecznie na bazarek, gdzie sprzedaję wydziergane po nocach rzeczy... wszystkie pieniądze z niego idą na karmę dla moich wiecznych tymczasów, teraz też każdy grosz przyda się w związku ze sterylką.
Może komuś coś wpadnie w oko
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=138839A tutaj zdjęcia czarnego








I z najlepszą przyjaciółką, jak zwykle na biurku - uniemożliwiając mi pracę

