» Nie maja 29, 2011 11:15
Re: Strychowa Julka - pregus z rudym.....pojawiła się szansa....
Raz miałam taki numer: znajoma znajomej poprosiła mnie o odebranie stada wyłapanych do steryliki i kastracji dziczków. Miałam odebrac oznakowane transportery z lecznicy i wypuścić stado w określonym miejscu ( świetnie kotom znanym). Akcja była fachowa wyłapano niemal wszystkie, żeby nikt pełnojajeczny kastrowanych nie lał....
Ok odebrałam. Syczało toto, tłukło się wściekle - no 100 % dzikusa w dzikusie. Wytaszczyłam transportery pod okienko piwniczne. Wyskakiwały jeden po drugim z sykiem dzikim. A jeden kot nie........No normalnie zaparł się wszystkimi 4 łapami - "JA NIE IDĘ!!!!!!!! To jakaś pomyłka. Ja nie jestem dzika!!!!!!! Nie pójdę do piwnicy. To jest ohydne pomówienie, ja jestem porządna domowa kotka....."
Stoję myślę, dzwonię do znajomej znajomej i pytam o co chodzi. Ona że wszystkie wściekle dzikie i ŻADEN nie rokował. Transporter opisuję - no ten.
W końcu doszliśmy do wniosku ze w lecznicy kota musieli zamienić. Ktoś dostał dzikusa a my tego.....
Myślę kurcze nooo nie wypuszczę cudzego kota. Zabrałam i jadę z powrotem do lecznicy sprawe wyjaśniać. Ci idą w zaparte, ze nie mieli nikogo do sterylizacji tylko te dzikusy na talony......
No to co miałam zrobić zabrałam wariatkę do domu. Myślę świr......po narkozie jej odbiło czy jak?
Dosłownie dotarłam do domu ( przysięgam!) dzwoni moja przyjaciółka, że jej Mama starciła po 19 latach Kropę. Kropę znałam osobiście. Mamę też....bo nas wszystkie osiedlowe dzieci zawsze zupą karmiła ( niepracująca była.....). Za Ciocię ręczyłam głową. No i ta koleżanka do mnie : masz jakaś bidę to dawaj, ale już bo Matka ryczy i ryczy....
Mówię mam - ale wiesz to jakaś wariatka i nie wiadomo czyja i o co chodzi, bo dzika nie dzika.......Dawaj.....Ok Kota z powrotem do transportera .......
Kota żyje do dziś ma sie świetnie i Kropka się nazywa..... ( żadnej kropki nie miała, taki pręgus pospolity......). I kto mi to wytłumaczy?
Widac tak miało być, ktoś tam w kocim raju doszedł do wniosku, że wakat się robi...........i kota się łapami zaparła.....dosłownie pazurami sobie ten dom wydrapała. Słowo najświętsze honoru, ze tak było.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"