MOje koty spoko, jak zwykle - Enter (ten bury) od razu przypadł nowej koteczce do gustu, biega za nim i ociera mu się o głowę, strasznie to słodkie

A już z szarą koteczką to Enter tworzy super- duet. Mój dwuletni kot zachowuje się normalnie jak kociak - turlają się, skaczą soie na ogony, urządzają gonitwy. Jedno łypie zza fotela na drugie, potem skacze, goni i za chwile znowu się czają - no cyrk.
Penelopa (moja czarna kotka) natomiast posyczała na nową małą przez dwa dni, tak jak to zawsze przy tymczasach ma w zwyczaju, obroziła się na mnie na trochę a potem dała spokój. Nie ma przyjaźni ale toleruje małe kotki. Generalnie to siedzi sobie na oparciu fotela jak dama i patrzy na nie.
No ale niestety małe kotki ze sobą nawzajem się nie bawią. Szara syczy. To jest według mnie strasznie dziwne... W sumie dzisiaj jeszcze tego syczenia nie zaobserwowałam bo dopiero dojechałam z pracy, no zobaczymy...
A w ogóle to wyjeżdżamy na 4 dni. Moje koty zostaną i będzie do nich przychodzila moja mama 1 raz dziennie, no ale małe kotki, żeby się nie odzwyczaiły od ludzi pójdą razem do rodziców mojego TŻ. To taki mój fortel. Niby biorą je obie do wtorku, przy czym jedna z nich docelowo u nich zostanie, która? - mają sobie przez te dni wybrać. Ale ja mam wieeeeeelką nadzieję, że zdecydują się zostawić sobie obie koteczki

Będę nad nimi pracowała... No tylko żeby one się polubiły...
Pozdrawiam
